Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

 Frelih – nowa Słowenia na polskim rynku

Komentarze

Nigdy nie ukrywałem słabości do win ze Słowenii, co zwykle wiązało się z jednoczesnym narzekaniem na ich nader skromną reprezentację w Polsce. Oczywiście można to było wytłumaczyć wyjątkowym patriotyzmem mieszkańców tego kraju, konsumujących ponad 90% produkowanego tam wina, co nie zmieniało faktu, że „do zagospodarowania” i tak pozostawała spora liczba producentów. W ostatnich kilku latach sytuacja zaczęła jednak ulegać zmianie. Znakiem czasów jest fakt, że najszybciej rozrosła się reprezentacja winiarzy naturalnych i biodynamicznych, których wina znaleźć można w ofercie wielu polskich importerów (m.in. Dionizos, Dolio Vini, Lutomski, Natural Rascal czy Winemates). Gorzej sprawa wyglądała w pozostałych, tych nieco bardziej podstawowych segmentach, gdzie poza winami od Puklavec & Friends czy kilkoma etykietami dostępnymi w Winnicy Lidla trudno było znaleźć jakiekolwiek sensowne propozycje. Koniec zeszłego roku przyniósł jednak zmiany i tutaj.

Winnice Frelih z daleka… © Frelih.

Duża w tym zasługa Damiana Buraczewskiego, naszego człowieka w Słowenii. Damian zaczynał od prowadzenia bloga SlovVine, który jest dziś chyba najpełniejszym kompendium wiedzy na temat winiarstwa tego kraju, z czasem jednak prócz kolejnych publikowanych tam treści mocniej zaangażował się także w promocję win na naszym rynku. Efektem były rozmaite seminaria i konferencje w Warszawie (współorganizowane przez Ferment) i Krakowie (targi Enoexpo). Jego działalność zainteresowała z kolei Ambasadę Słowenii w Polsce, która także włączyła się do promocji, a w tym roku współfinansowała słoweńskie stoisko na wspominanych, krakowskich targach. Cała ta sekwencja wydarzeń doprowadziła z kolei do skonkretyzowania działań kilku polskich importerów. Jednym z nich były Winnice Eurazji, które włączyły do swojego portfolio aż dwie winiarnie: Brič i Frelih. Dziś słów kilka o drugiej z nich.

… i z bliska. © Frelih.

Historia tego położonego w regionie winiarskim Posavje producenta (konkretnie w jego subregionie – Dolenjska i miejscowości Šentrupert) sięga jeszcze… 1892 roku. To właśnie wtedy opuszczoną winnicę kupił tu Jožef Frelih i w pustoszonym wówczas przez filokserę regionie był jednym z pierwszych winiarzy, który odnowił nasadzenia, zastosowawszy dla swoich winorośli amerykańskie podkładki. Nie mniejsze zasługi były dziełem jego wnuka – Josipa. Nie tylko postawił na produkcję win musujących metodą tradycyjną z endemicznej odmiany žametna črnina (pisałem o niej w tym tekście), ale i doprowadził do jakościowego skoku najbardziej tradycyjnego wina dla tego regionu czyli cvička, doprowadzając m.in. do objęcia go ochroną prawną jako produktu regionalnego. Dziś stery winiarni dzierży kolejne pokolenie – wnuczka Josipa, Veronika, która przestawiła produkcję na ekologiczną i rozpoczęła certyfikację upraw. Do 5-hektarowej winnicy i zmodernizowanej winiarni przynależy też pensjonat z restauracją, a jedynym brakującym elementem jest chyba nowocześniejsza strona internetowa, bo powiedzieć o aktualnej, że wygląda na nieco przestarzałą, byłoby zdecydowanie zbyt dyplomatyczne. W ofercie Winnic Eurazji znalazło się szerokie portfolio Freliha reprezentujące kilka różnych styli, więc zainteresowani nie powinni mieć problemu ze znalezieniem najbardziej odpowiadającej im propozycji. Recenzuję sześć z nich.

Penina Rose Brut 2013 to 100% odmiany žametna črnina (producent produkuje wina musujące wyłącznie z tej odmiany winorośli). Wino dojrzewało na osadzie przez 3 lata. Dobre musowanie, sporo czerwonego owocu (truskawka, czerwona porzeczka, malina), odrobinę pudrowych landrynek o smaku poziomki (to chyba najbliższe temu aromatowi określenie) i odrobina skórki cytrynowej w zakończeniu. Eleganckie, choć w ostatecznym rozrachunku zabrakło mu nieco wyższej kwasowości, a tym samym lepszego orzeźwienia (88 zł). ♥♥♥+

Wyżej oceniłem drugiego z różowych musaków. Penina Od Fare 2011 na osadzie dojrzewała przez 5 lat, reprezentuje też kategorię demi sec. Te dwa czynniki zdecydowanie wpłynęły na jej jakość – mamy tu więcej dojrzałego, ciut słodkiego owocu (truskawka w śmietanie, poziomka, słodka malina), ale i wyższą kwasowość, wszystko wpisane w kremową teksturę. Długie owocowe zakończenie i świetna relacja jakości do ceny! (64 zł) ♥♥♥♥

Jedynym winem w zestawieniu reprezentującym białą odmianę winorośli jest Sivi Pinot 2013, czyli pinot gris. Celowo nie użyłem określenia „białe wino” bo 72-godzinna maceracja na skórkach wyraźnie widoczna jest w blado-pomarańczowej barwie. Po maceracji wino spędziło dalszych 7 miesięcy w barrique i uzyskany efekt mogę bez cienia wątpliwości określić jako dobry wstęp do win pomarańczowych. Wino ma solidną budowę (13,5% alk.), nuty polnych kwiatów, rumianku, dojrzałego i suszonego jabłka, odrobiny gruszki i akcentów herbacianych. Delikatna pikantność w zakończeniu, bez wyraźnej kwasowości, ale wszystkie elementy są znakomicie zbalansowane i zintegrowane. Chętnie sięgnąłbym po kolejną butelkę (73 zł). ♥♥♥♥

Moje serce musiał skraść cviček. To charakterystyczne dla Dolenjska (ale praktycznie dla całej Słowenii) wino jest kupażem białych i czerwonych odmian winorośli – zwykle žametnej črniny, modrej frankinji, laškiego rizlinga lub kraljeviny. Ma niski alkohol (zwykle 8,5%-10%) i wysoką kwasowość, będąc w schłodzonej wersji cudownym remedium na wakacyjne upały, ale i otwierając serce każdego kelnera w restauracji przepełnionej angielskimi turystami zamawiającymi merlota (sprawdziłem kilkakrotnie – polecam). W tym konkretnym przypadku Cviček od Fare 2020 to połączenie modrej frankinji i žametnej črniny macerowanych przez kilkadziesiąt godzin, fermentujących w stalowych zbiornikach i szybko trafiających wspólnie do butelek. Wszystko jest tutaj takie, jak powinno być – leciutka budowa, nuty malin, niedojrzałej wiśni i pestek. Porządna kwasowość i jeszcze lepsze orzeźwienie, brakuje tylko lipca (34 zł). ♥♥♥+

Modra Frankinja 2016 (czyli blaufränkisch / frankovka) fermentowała w stalowych zbiornikach i dojrzewała 18 miesięcy w barrique. Jak na ten czas, wino jest zaskakująco dobrze poukładane i bardzo eleganckie, z dobrą równowagą i umiejętnie zaznaczoną kwasowością. Umiar także w aromatach, bez jakichkolwiek powideł, za to z dobrym owocem wiśni i jeżyny, nutami czarnego pieprzu i ziemistymi akcentami. Sporo taniny, w ciemno robi wrażenie znacznie młodszego, a tym samym wciąż zachowuje spory potencjał (53 zł). ♥♥♥♡+

Stawkę zamyka Echo Rdeče 2017. To wino dla wszystkich, którzy czytając dwie wcześniejsze recenzje przeciągle ziewali, czekając na styl, który jest najbliższy otwieranej zwykle butelce riojy. I oto on. Kupaż merlota, barbery i modrej frankinji, o identycznej co poprzednik winifikacji, ale znacznie wyraźniejszych nutach wanilii i dębu. Jest też mniej kwasowości, więcej słodyczy i dojrzałe owoce leśne, czereśnia, śliwka oraz fiołki. Faktura miękka jak pluszowa poduszka i choć sam nie przyłożyłbym do niej głowy, w swojej stylistyce jest dobrym, precyzyjnie wykonanym winem (73 zł). ♥♥♥♡

Importerem są Winnice Eurazji, wina można zakupić lub zamówić w sklepach firmowych oraz miejscach współpracujących z importerem.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • (Blogger)

    Cvicek robi robotę. Pamiętam, jak zdziwiony był Richard Bampfield MW, gdy polałem mu na afterku po zlocie winnej blogosfery ;)
    Ty akurat Maćku byłeś zadowolony :)

  • We wrocławskim sklepie azjatyckim, zdziwili się, że pytam o takie dziwne wina.
    Albo kuleje przepływ informacji, albo coś innego.

    • (Blogger)

      Bel Mondo

      To są nowe wina w ofercie importera, jeszcze nie wszyscy jego partnerzy je zamówili. Ale mają cennik i mogą je sprowadzić od Winnic Eurazji, najdalej w ciągu 4 dni towar będzie we Wrocławiu :)

      • Damian Buraczewski

        Dziękuję za informację. Mam nadzieję, że tak się stanie, bo to co usłyszałem w sklepie, nie napawało optymizmem.

        • (Importer)

          Bel Mondo

          Serdecznie dziękujemy za informację.
          Sprawę rozwiążemy w najbliższym czasie.
          Bardzo prosimy w takich sytuacjach kontaktować się bezpośrednio z nami np. przez naszą stronę www lub telefonicznie. W porozumieniu z Państwem wskażemy najbliższy sklep posiadający wskazane wina. Nie wszyscy partnerzy posiadają naszą pełną ofertę, jednak staramy się, aby mieli pełną wiedzę dotyczącą bieżącej oferty. Jeśli jest Pan nadal zainteresowany, to zapraszamy do kontaktu.
          Pozdrawiamy Winnice Eurazji

          • Daria P

            Najnowsza informacja- z dziś. Wrocław- nadal nie ma, może będą w przyszłym tygodniu, choć mało prawdopodobne.

          • (Importer)

            Krzysztof Koczela

            Dzień dobry,
            Aktualnie prowadzimy rozmowy z nowymi kontrahentami na temat sprzedaży win z naszej oferty.

            Jak wspominałam już wcześniej proszę w pierwszej kolejności kontaktować się z naszą firmą.
            GSM 726 472 578
            tel. 32 285 92 26
            e-mail: handel@winnice-eurazji.pl