Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Dobrzy ludzie, dobre wino

Komentarze

W pomaganie można włączyć się na wiele sposobów – na przykład biorąc udział w charytatywnym maratonie czy wysyłając świąteczne paczki potrzebującym. Okazuje się, że można też charytatywnie pić wino.

Primum Familiae Vini to organizacja zrzeszająca 12 najsłynniejszych producentów wina na świecie – na zdjęciu wraz z rodzinami. © fot. Michaël Boudot/PFV

Nie od przychylności rzeźnika, piwowara czy piekarza oczekujemy naszego obiadu, lecz od ich dbałości o własny interes. Zwracamy się nie do ich humanitarności, lecz do egoizmu, i nie mówimy im o naszych własnych potrzebach, lecz o ich korzyściach. (Adam Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, 1776 r.)

Można to odczytać tak: dobroczyńca, żeby nim być, musi mieć w dobroczynności własny interes. Może ulgę podatkową? Może lepszy PR? Może zagłuszenie wyrzutów sumienia, że jemu jest dobrze, a innym źle? Niewykluczone. Może zresztą chodzi tylko o przyjemność wynikającą z samego faktu pomagania. Bo z pomaganiem jest jak z prezentami – lubimy dostawać, ale jeszcze bardziej lubimy dawać.

Badania przeprowadzone przez OECD (dane z 2020 roku) wskazują, że w dobroczynności przodują Amerykanie (dokładniej: obywatele Stanów Zjednoczonych) – ich dobrowolne darowizny na rozmaite cele charytatywne wynoszą ponad 10 proc. PKB. Około 5 proc. wydają na pomaganie Kanadyjczycy, podobnie jest w najhojniejszych krajach europejskich: Holandii i Wielkiej Brytanii, nieco ponad 2 proc. we Francji, mniej więcej tyle samo w Niemczech i Grecji, poniżej 1 proc. we Włoszech i Hiszpanii. Polski w ogóle nie ma w tym zestawieniu; prawdopodobnie nasz wkład w dobroczynność jest znacznie poniżej jednego procenta.

Żeby pomagać, wcale nie trzeba być szczególnie bogatym – w Polsce świadczy o tym choćby sukces WOŚP-u, czyli ofiarności składkowej, kiedy wiele małych kwot sumuje się w jedną wielką. Coraz więcej jest też możliwości, kiedy można pomagać niejako „przy okazji”, robiąc to, co i tak by się zrobiło dla przyjemności. Chcesz pobiec w półmaratonie – to znajdź bieg charytatywny. Charytatywnie można też jeździć na rowerze, tańczyć zumbę albo oglądać galę żużla na Stadionie Narodowym.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!