Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Festiwal w Erdőbénye czeka!

Komentarze

Od ładnych paru lat zapraszam na festiwal Bor, Mámor, Bénye w tokajskim Erdőbénye, a potem relacjonuję jego przebieg na naszych łamach (2014, 2015, 2016). Nie inaczej będzie w tym roku, choć jeszcze nigdy nie publikowałem tekstu pod koniec maja.

W tym roku festiwal zmienił termin na znacznie wcześniejszy. Początkowo miał to bć nawet przełom czerwca i lipca (taki też zapowiadałem w ostatniej relacji), ostatecznie uznano, że najlepszym terminem będzie 6–9 lipca. Skąd ta zmiana? Po pierwsze: organizatorzy starają się przyciągnąć do Erdőbénye większą liczbę Węgrów, dla których sierpień to czas dawno zaplanowanych, dłuższych urlopów. Po drugie – dotychczasowe, sierpniowe daty pokrywały się także z bardzo popularnym (nie tylko w regionie) festiwalem muzyki klasycznej, jazzowej i folkowej – Zempléni Fesztivál, co sprawiało, że nawet wielu z moich znajomych musiało wybierać pomiędzy różnymi wydarzeniami. A że tych nie brakuje nawet na samym Bor, Mámor, Bénye – wybór był tym trudniejszy.

Relaks na ogrodach… © Szimpla Music.

Czy zmiana okaże się sukcesem? Pierwsza edycja w nowym terminie zawsze niesie za sobą ryzyko. Początkowo wydawało się także, że dla nas, Polaków (od dawna najliczniejszej grupy zagranicznych turystów) lipiec nie będzie tak korzystny jak sierpień – tym bardziej, że daty festiwalu często pokrywały się z naszym „długim weekendem” . Okazuje się jednak, że dla wielu nowy termin jest korzystniejszy od dotychczasowego – mają okazję zaplanować sobie dłuższy weekend jeszcze przed właściwymi planami wakacyjnymi.

…relaks na winnicy. © bormamorbenye.hu.

Jeśli i Wy, drodzy Czytelnicy, po przeczytaniu tego tekstu zdecydujecie się na przyjazd, mam dla Was kilka wskazówek praktycznych. Kwestię przejazdu samochodem poruszałem już kilkakrotnie (choćby tutaj), a wraz z rozwojem infrastruktury Tokaj każdego roku jest coraz bliżej granic Polski. Samochód jest też optymalnym rozwiązaniem, by wrócić z festiwalu z odpowiednim zapasem wina (ceny zakupu wina na miejscu są nadal bardzo atrakcyjne). Komu jednak wystarczy konsumpcja i zabawa na miejscu, może też skorzystać z bardziej komfortowej opcji. Nasz narodowy przewodnik oferuje codziennie cztery loty z Warszawy do Budapesztu (80 minut lotu), skąd autobusem, koleją lub wypożyczonym samochodem w ciągu 3 godzin można pojawić się w Tokaju. Pomocą przy znalezieniu noclegów służy jak zawsze strona internetowa organizatora, podobnie jak przy wyborze odpowiedniego, festiwalowego biletu, tym bardziej, że w tym roku pojawiło się dużo więcej opcji. Szczegóły tutaj.

Takiej atmosfery nie znajdziecie nigdzie indziej. © Bormamorbenye.hu.

Później pozostaje Wam już tylko wybór pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami festiwalowymi. Jak co roku nie braknie ani degustacji, ani koncertów, ani świetnego jedzenia serwowanego przez zaproszonych restauratorów. Tutaj znajdziecie pełny program festiwalu w języku angielskim, zawierający także wydarzenia okołowiniarskie, jak choćby zwiedzanie miasteczka z przewodnikiem-architektem czy wycieczkę rowerową po wzgórzach otaczających Erdőbénye. Zwracam uwagę na kolejną nowość w tej edycji: degustacja win, która zawsze rozpoczynała festiwal odbędzie się w czwartek, 6 lipca o godzinie 18:00 w ogrodzie jednej z moich ulubionych winnic – Budaházy-Fekete Kúria. Wina prezentowane będą przez samych winiarzy aż do 21:00, kiedy rozpocznie się koncert zespołu Magashegyi Underground, co nie powinno jednak przerwać radosnej konsumpcji. Kto był – ten wie.

Ogród Budaházy-Fekete Kúria – tu spotykamy się na inauguracji. © Budaházy-Fekete Kúria.

W szczególności polecam wydarzenia przygotowane przez debiutującą na festiwalu (i niedawno przeze mnie opisywaną) winnicę Sanzon Tokaj. W piątek 7 lipca będzie można wziąć udział w warsztatach „Blending” i samodzielnie stworzyć kupaż wina, a następnie zabutelkować je, nakleić etykietę i zabrać ze sobą do domu. Dzień później, będziemy mieli okazję do orzeźwienia za pomocą musującego Habzóbor, które u producenta dostępne będzie tylko w czasie festiwalu. Na oba wydarzenia obowiązują wcześniejsze zapisy. Gorąco zapraszam także do kolejnego z moich faworytów – winnicy Préselő na dwie degustacje: win musujących i pionową degustację furmintów z parceli Rány (oba wydarzenia w sobotę). Niezależnie od tego, koniecznie spróbujcie nowych roczników win tego producenta, w szczególności absolutnie unikalnego Samorodnego… półwytrawnego! To unikatowe wino stoi w rozkroku pomiędzy wytrawnym a słodkim.

Jedyne i niepowtarzalne Szamorodni z winnicy Préselő. © Maciej Nowicki.

Obowiązkowym przystankiem są także dwie inne winnice – znowu faworyci! Ábrahám Pince to mineralne i sprężyste furminty należące  do najlepszych w regionie oraz Karádi–Berger, którego Furmintom Narancsi i Furmint Palandor wyznaję miłość przy każdym, kolejnym roczniku. Podwórka obu winnic należą jednocześnie do najprzyjemniejszych – można tam spędzić nawet cały dzień.

Robert Péter – Ábrahám Pince. © Maciej Nowicki.

Winicjatywa jest polskim patronem medialnym festiwalu Bor, Mámor, Bénye. A mnie – w razie jakichkolwiek pytań – znajdziecie na miejscu.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.