Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Marek Przyborek nowym mistrzem sommelierów!

Komentarze

W finale XVII Mistrzostw Sommelierów Polskich, które odbyły się 27 maja w warszawskim hotelu Regent, znaleźli się Maciej Łyko (restauracja Launceston Place w Londynie), Maciej Sokołowski (Mielżyński w Poznaniu) i Marek Przyborek (Northcote w Langho). Jak stwierdził prezes Stowarzyszenia Sommelierów Polskich – Piotr Kamecki, wybór trójki finalistów z roku na rok staje się trudniejszy, decydują minimalne różnice punktów. Rywalizacja między coraz lepiej przygotywanymi kandydatami jest zaciekła, ale wzrosła też stawka, o jaką walczą. Jeszcze parę lat temu polskie mistrzostwa miały jedynie lokalne znaczenie, dziś zwycięzcy reprezentują światowy poziom i mają szansę startować w konkursach o międzynarodowym znaczeniu. Ich determinację wzmagają sukcesy kolegów – Paweł Białęcki w 2012 r. został wicemistrzem Europy Środkowej, Adam Pawłowski jako pierwszy Polak otrzymał prestiżowy tytuł Master Sommeliera, a parę tygodni temu Piotr Pietras został wicemistrzem Europy.

Finaliści Mistrzostw Polski. © Stowarzyszenie Sommelierów Polskich.

Do wymagań światowych zawodów dostosowuje się też coraz bardziej polski konkurs; konkurencje w tym roku w dużo większej mierze niż w latach ubiegłych sprawdzały przygotowanie teoretyczne, a w mniejszym zdolności „miękkie” – umiejętność rozmowy z klientem, szybkość reakcji w czasie serwisu, swobodę opowiadania o winie ludziom nieobeznanym z branżowym językiem. Ten ostatni – stwierdźmy na marginesie – w ustach naszych sommelierów coraz bardziej zaczyna przypominać pokrętną nowomowę. Nie chciałabym, by zaproponowano mi w restauracji „wodę typu bold” ani „wino, które ma coś na palecie”. Wiem, stres robi swoje, ale te anglicyzmy bolą także na co dzień w polskich restauracjach, dlatego świetnie byłoby, gdyby Stowarzyszenie zwracało większą uwagę na sposób wysławiania się. Przecież nie wiedza dla wiedzy, lecz zdolność jej przekazywania jest w tej profesji najistotniejsza – zwłaszcza u nas, gdzie kultura winiarska pozostaje jeszcze w powijakach.

Maciej Sokołowski. © Stowarzyszenie Sommelierów Polskich.

Wiedzę natomiast cała trójka finalistów pokazała imponującą. Maciej Sokołowski w dodatku łączy ją ze spokojnym dystansem do siebie i niewymuszonym luzem, a Marek Przyborek z brawurą. Nikt tak jak on nie poprawił też karty win i nie poruszał się z równą swobodą w świecie kulinarnych połączeń. I to jemu w udziale przypadło zwycięstwo, drugie miejsce na podium zajął – Maciej Sokołowski, a trzecie Maciej Łyko – człowiek wielkiej kultury, którego jednakże zgubiło napięcie. Tak samo rozłożyły się nagrody publiczności.

Maciej Łyko. © Stowarzyszenie Sommelierów Polskich.

Za podejście pełne uśmiechu wielkie brawa należą się Przyborkowi i Sokołowskiemu, muszę bowiem przyznać, że tęsknię za niegdysiejszymi zawodami, w których więcej było zabawy i poczucia wspólnoty, a mniej nieprzejednanej walki.

Marek Przyborek. © Stowarzyszenie Sommelierów Polskich.

Organizatorem Mistrzostw jest Stowarzyszenie Sommelierów Polskich. Winicjatywa była patronem medialnym wydarzenia.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Często – i również w tym przypadku – dyskusje o winach dyskontowych wywołują wielokrotnie więcej zainteresowania niż zmagania sommelierów, wymagające przygotowań i lat nauki. Wielki szacunek dla Marka za konsekwentne starty i zdobycie upragnionego tytułu. Zastanawiałem się czy napisać coś, dzięki czemu rozgorzeje dyskusja na temat inny niż wina za 15 pln? Na przykład – dlaczego od kilku lat sommelierzy mają wręcz obowiązek odhaczenia pracy zagranicą, żeby w spokoju przygotować się do zawodów? Czy w Polsce pracodawcy, czyli właściciele restauracji – od dekady nie potrafią się nauczyć, poza kilkoma chlubnymi przykładami ( których jest 10x za mało) że sommelier to nie maszyna do sprzedaży ale często ambitny i głodny wiedzy pracownik. Czy tak trudno w tych realiach zadbać o rozwój swoich podwładnych? Jednym tchem mogę wymienić kolegów, którzy znajdują się na krawędzi zmiany/porzucenia pracy ze względu na wariackie godziny, utratę życia prywatnego, i nadużywanie ich umiejętności.

    • (Winicjatywa)

      Pawel Bialecki

      Praca sommeliera jako soczewka stosunków społeczno-ekononomicznych w Polsce.

    • Pawel Bialecki

      Z brakiem dyskusji – zgodzę się.
      Co do odhaczenia pracy za granicą, trochę się zmieniło. Co prawda trzech ostatnich Mistrzów – Adam Pawłowski, 2x Piotr Pietras i teraz Marek Przyborek w chwili zdobycia mistrzostwa pracowali za granicą, jednak jeśli spojrzeć na pierwszą dziesiątkę jest wielu chłopaków robiących postęp rok do roku pracując w Polsce.

      • Maciej Sokołowski

        Pytanie czy ten rozwój nie prowadzi po kilku latach do ściany, poza którą jest tylko możliwość swobodnego podwyższania swoich kwalifikacji za granicą…?