Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Birichino Cinsault Bechthold Vineyard 2016

Komentarze

Na polskim rynku dostęp do  dobrej jakości win z Kalifornii powoli, acz systematycznie rośnie. Nadal jednak nie mają one łatwego życia. W powszechnym odczuciu symbolem winiarstwa tego stanu stała się u nas marka Carlo Rossi, a to trochę tak jakby o wygodzie foteli dyskutować poprzez pryzmat fotela stomatologicznego. Dobrze zresztą o tym świadczy jedna z ostatnich nowości tego producenta (cyt. oryginalny) – „nowe, słodkie jeżynowe Carlo Rossi Intense Sweet Blackberry”. W tej sytuacji pojawienie się w sprzedaży każdego klasowego wina kalifornijskiego dla fanów tego kierunku staje się sporym wydarzeniem. A gdy mowa o winnicy, w której ofercie właściwie nie ma słabych punktów, można wręcz mówić o prawdziwym trzęsieniu ziemi.

Alex Krause i John Locke – twórcy projektu Birichino. © Birichino.

Na Birichino zwróciłem uwagę w czasie zeszłorocznego California Wine Festival w Warszawie i wina te od razu skradły moje serce, czemu dałem zresztą wyraz w pierwszej recenzji. Mocno wierzyłem, że kiedyś trafią na nasz rynek, w najśmielszych snach nie przypuszczałem jednak, że stanie się to tak szybko. W końcu wielu znakomitych producentów (choćby z mojego ulubionego Tokaju) od lat nie może znaleźć przedstawiciela w Polsce. Tym, który zdecydował się na ten ruch, był Paweł Parma, twórca projektu Gentelman’s Wine Selection. Specjalizuje się w imporcie starszych roczników uznanych chateaux z Bordeaux (choćby opisywanych w tym tekście) czy kultowych szampanów Larmandier-Bernier. Decyzja nie była zresztą przypadkowa – na sprowadzenie tych win bezskutecznie namawiał importerów jeszcze za czasów, gdy pracował wyłącznie jako sommelier w restauracji Tamka 43. Gdy udało mu się pozyskać środki na założenie własnego biznesu (którego istotnym elementem – poza samym importem – jest także przechowywanie w odpowiednich warunkach, oczekujących na zakup butelek), jedną z pierwszych decyzji było sięgnięcie właśnie po Birichino.

Paweł Parma. © Tamka 43.

Jak wspomniałem, portfolio producenta prezentuje równy, naprawdę wysoki poziom, czego najlepiej dowiodła degustacja 8 poniższych win.

© Maciej Nowicki.

Birichino Malvasia Bianca Monterey 2015 – To właśnie tym winem (tyle że w roczniku 2014) rozpocząłem moją degustację rok temu, teraz także zaczynam od odmiany malvasia. Ponad 30-letnie krzewy, nuty brzoskwini i mandarynek, cały czas sporo świeżości, dobra struktura i trochę słonawych akcentów w całkiem długim posmaku. Nie mam żadnych zastrzeżeń (86,10 zł*). ♥♥♥

© Maciej Nowicki.

Birichino Chenin Blanc Jurassic Park Vineyard 2016 – Jak pisze sam producent, kredowo-wapienne gleby, na których dziś zasadzona jest winnica, były w epoce jurajskiej swoistym „placem zabaw” dla dinozaurów – stąd aktualna nazwa. Spontaniczną fermentacja, roczny pobyt w używanej, świetnie wtopionej beczce i sporo cytrusów, jabłek oraz nut ziołowych plus wyraźna mineralność i doskonała kwasowość – zabawa gwarantowana także dla homo sapiens (113 zł). ♥♥♥♥

© Maciej Nowicki.

Birichio Pinot Noir Saint Georges 2016 – Bardzo świeże wino, z nutami ziemistymi, delikatnym owocem poziomki i truskawki, odrobiną pikantnych akcentów i wyraźnie zaznaczoną kwasowością. Gdyby było jedynym przedstawicielem tego szczepu w ofercie producenta, być może ocena byłaby nawet wyższa, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia – jego starszy brat (poniżej) jest jednak minimalnie lepszy (127 zł). .♥♥♥

© Maciej Nowicki.

Birichino Pinot Noir Antle Vineyard 2014 – Podoba mi się jego zadziorność – więcej tu nut mięsistych, wędzonych i pikantnych, do tego wyraźna tanina i mineralność, którym towarzyszą aromaty kwaśnej wiśni z odrobiną truskawki. Kluczowa sprawa – wszystko podane w odpowiednich proporcjach, świetny balans i duży potencjał (170 zł). ♥♥♥♥+

© Maciej Nowicki.

Birichino Grenache Besson Vineyard 2015 – Krzewy z 1910 roku i zaskakująca jak na ten szczep lekkość i elegancja, szczególnie przy posiadanym poziomie alkoholu (14%). Różany bukiet, wiśnie, truskawki, delikatna tanina i trochę pikantnych akcentów. Najlepsze grenache jakie piłem w ostatnim czasie (127 zł). ♥♥♥♥

© Maciej Nowicki.

Birichino Zinfandel Saint Georges 2016 – Gdyby każdy zinfandel prezentował się jak ten, świat – mój z pewnością – byłby dużo piękniejszy. Daleko mu do dżemowatych, buchających alkoholem potworków. Miast tego – świeże, sprężyste, ze znakomitą jakością owocu (wiśnia, czereśnia, śliwka), dobrą kwasowością i sporą dawką elegancji. Innego zinfa nie potrzebuję (127 zł). ♥♥♥♥+

© Maciej Nowicki.

Birichino Mourvedre Old Vines 2016 – Także w tym przypadku mamy do czynienia z zupełnie inną interpretacją tego szczepu niż spotykany chociażby w Hiszpanii (jako monastrell). Mourvèdre od Birichino wymaga wręcz atencji, skupienia – nie jest zbyt aromatyczne, ma za to wyraźną strukturę, delikatne aromaty czerwonych owoców i dobrą kwasowość. Zdecydowanie do jedzenia (127 zł). ♥♥♥♥

© Maciej Nowicki.

Birichino Cinsault Bechthold Vineyard Old Vines 2016 – Na deser zostawiam największą moim zdaniem gwiazdę – cinsault z prefilokserycznych krzewów, zasadzonych w 1890 roku. Czyste jak łza, mineralne, z aromatami malin, wiśni, pestki i czarnego pieprzu. Żadnej fałszywej nuty, niezwykła elegancja i takie same emocje (127 zł). ♥♥♥♥♥

Jeden z najstarszych krzewów na winnicy. © Birichino.

*W podanych cenach, wina zakupić można w sklepie i wine barze Wine & People w Warszawie, z którym importer ściśle współpracuje. Poszczególne wina dostępne są także w restauracjach, m.in. Amber Room, Nolita, La Rotisserie czy The Time.

Źródło win: próbowane na degustacji zorganizowanej przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.