Biedronka Polonez Classic 2018
Do obecności polskich win na półkach marketów powinniśmy się już przyzwyczaić. Szlaki przetarł Lidl z Polką, butelki od polskich producentów pojawiają się w Auchan, Selgrosie, Makro czy Carrefourze, a od zeszłego roku – także w Biedronce. To właśnie w tej ostatniej sieci, znienacka (bo bez jakiejkolwiek wcześniejszej informacji), zadebiutował w zeszłym roku Polonez Classic, a w tym tygodniu i dokładnie w ten sam, niespodziewany sposób, w sprzedaży pojawiła się jego kolejna odsłona.
Zacznijmy od tego, co pozostało bez zmian. Dwa wina (białe i czerwone) także w tym roku pochodzą z podkarpackiej Winnicy Łany i nadal odpowiada za nie polski „latający winemaker”, czyli Piotr Stopczyński. W porównaniu z debiutem mamy trochę różnic stylistycznych. Tym razem biel, jak i czerwień reprezentują kategorię wytrawną, a prawdziwą rewolucję stanowi sposób ich zamknięcia – to pierwsze polskie wina zamykane szklanym korkiem (tzw. Vinolokiem), które trafiły do marketów (zresztą w ogóle nie ma ich zbyt wiele).
Polonez Classic 2018 w wersji białej to kupaż wszystkich białych odmian producenta (m.in. solaris, seyval blanc, johanniter i chardonnay), dojrzewający wyłącznie w stalowych kadziach. W bukiecie dostajemy wyraźne aromaty brzoskwini i agrestu, do których w smaku dołączają także nuty trawiaste, dojrzałego jabłka i odrobina pikantnych akcentów. Dobra równowaga i przyjemna, orzeźwiająca końcówka (34,99 zł). ♥♥♥
Czerwony Polonez Classic 2017 powstał z dwóch odmian – regenta i cabernet cortis. Przez 10 miesięcy dojrzewał w dębowych beczkach. W porównaniu do nieco zbyt słodkiego poprzednika z rocznika 2016 tutaj wytrawność nie budzi żadnych wątpliwości. Wino ma dobrą budowę i znajdziemy w nim sporo czarnego owocu, wędzonej papryki i czarnego pieprzu. Wszystko z odpowiednim balansem – czuć precyzję Stopczyńskiego (34,99 zł). ♥♥♥
Wina ponownie będą dostępne jedynie w wybranych sklepach sieci Biedronka, choć tym razem udało mi się je znaleźć w każdej z trzech odwiedzonych lokalizacji (dwie w Warszawie i jedna w Rzeszowie). Tajemnicę stanowi jedynie podany na kontretykiecie adres internetowy: www.winnyrzeszow.pl – do momentu publikacji tekstu strona nie działała.
Źródło win: zakup własny autora.