Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Wielkie Białe Wina Portugalii

Komentarze

Jak mawia pewien klasyk, oczywistą oczywistością jest to, że 99% win nie nadaje się do długiego starzenia. Ten temat powraca regularnie, cały czas ktoś próbuje się dowiedzieć „czy może jednak?”, ale odpowiedź pozostaje niezmienna. Dlatego tym bardziej należy zwrócić uwagę na ten 1% wyjątków.

Unikalny zestaw. © Joanna Krzewińska / Królestwo Garów.
Unikalny zestaw. © Joanna Krzewińska / Królestwo Garów.

Jeśli do leżakowania, to przede wszystkim wina czerwone: crus classés z Bordeaux, dolina Rodany, Brunello di Montalcino, Barolo, Ribera del Duero i Rioja. Oczywiście ten procencik obejmuje też wina słodkie: tokaje, sauternes, trockenbeerenauslese czy ausbruch oraz wzmacniane jak porto, madera czy sherry. W naszych polskich realiach mniej jest pytań o wina białe, ale i tu występują żelazne typy: białe burgundy, a przede wszystkim rieslingi z Niemiec, Austrii i Alzacji. W tym tekście Wojtek Bońkowski poruszył kwestię starzenia rieslingów. Ale czy ktoś słyszał o białych winach z Portugalii leżakujących z równie świetnym efektem?

Anselmo Mendes, Ewa Rybak i Manuel Maioral. © Joanna Krzewińska / Królestwo Garów.
Anselmo Mendes, Ewa Rybak i Manuel Maioral. © Joanna Krzewińska / Królestwo Garów.

Zapewne niewielu, stąd importer wyspecjalizowany w winach z tego kraju – Atlantika – postanowiła udowodnić, że jest to jak najbardziej możliwe. W trakcie zakończonej niedawno kolejnej edycji Flavours of Portugal (jedną z wcześniejszych opisywałem tutaj) słynny duet prowadzących: Ewa Rybak i Manuel Maioral, zaprosili na degustację starszych roczników białych win od najlepszych portugalskich producentów. Ta perspektywa jakoś nie zachęciła gości – wiele osób w ostatniej chwili zrezygnowało i niech żałują – degustacja była naprawdę doskonała, do tego niespodziewanie współprowadzącym został… Anselmo Mendes!

© Joanna Krzewińska.
© Joanna Krzewińska.

Soalheiro Alvarinho Reserva 2010 – wino z regionu Vinho Verde (znanego przecież z butelek do natychmiastowego wypicia). Znakomity przykład jaki potencjał ma w sobie szczep Alvarinho. Fermentowany w beczce, urzeka aromatami dojrzałych cytrusów, skórki pomarańczowej, przewijają się nuty orzechów, anyżu, a nawet liczi. W ustach pełne, z delikatną nuta maślaną, wyraźnymi taninami (!) i… niesamowitym potencjałem na kolejne lata. (165 zł)

© Maciej Nowicki.
© Maciej Nowicki.

Anselmo Mendes Alvarinho Muros de Melgaço 2007 – obserwować trudno ukrywane wzruszenie producenta, gdy sam próbuje swojego własnego wina sprzed lat? Bezcenne! Ale wzruszyć można się też samym winem. Aromaty wciąż intensywne i orzeźwiające – pomarańcze, kwiaty, suszone owoce, akcenty kopru włoskiego. Niesamowicie mineralne, z dobrą kwasowością, do ryb (pstrąg), do owoców morza (grilowane kalmary) albo do piwnicy – wino bez problemu przetrwa następnych 10–15 lat. (79 zł)

© Maciej Nowicki.
© Maciej Nowicki.

Esporão Verdelho 2006 – ekstremalny przykład zestarzonego wina białego. Verdelho to wino do picia za młodu, nie leżakuje w beczce. Jego dzisiejsza śpiewająca forma jest zatem efektem wyłącznie potęgi owocu i jego jakości. Nuty miodowe i herbaciane zrównoważone wciąż dobrym owocem. Już czas je wypić, ale na pewno nie jest za stare. 55 zł?? Ja już kupiłem.

© Maciej Nowicki.
© Maciej Nowicki.

Esporão Private Selection Branco 2007 – było ewidentnie…za młode. Nuty oddębowe jeszcze zbyt intensywne, aromaty brzoskwiń i moreli wciąż bardzo soczyste, trochę akcentów dymnych i pikantnych. Doskonała kwasowość, która z czasem zapewni równie doskonałą równowagę. W tym momencie polecam do wędzonego dorsza albo dobrze przyprawionych dań. Za 10 lat – do kontemplacji. (125 zł)

© Maciej Nowicki.
© Maciej Nowicki.

Niepoort Douro Tiara 2006 – kompozycja lokalnych odmian, m.in. Côdega, Rabigato, Donzelinho, Viosinho, Arinto i jeszcze paru innych. W bukiecie nuty tostowe, dojrzałe cytrusy, morele, trochę miodu i charakterystycznych aromatów naftowych. W ustach świetna struktura, mineralność i wyczuwalny potencjał – na kolejną dekadę. Dla tych którzy cenią starsze rieslingi, ale czasem chcieliby spróbować czegoś innego. (100 zł)

© Joanna Krzewińska.
© Joanna Krzewińska.

Luís Pato Vinha Formal 2002 – o tym winiarzu pisaliśmy już wielokrotnie, także przy okazji zeszłorocznej degustacji. 100% odmiany Bical fermentowanej i starzonej w nowych beczkach dębowych. Niesamowite aromaty: wosk pszczeli, kwiaty pomarańczy, miód gryczany i akcenty słodkiego moscatela. W smaku już zdecydowanie wytrawniejsze, choć nadal przewijają się dojrzałe nuty miodowe, a także prażone orzechy, migdały i mocny garbnik. Zalecam medytację. (120 zł)

© Maciej Nowicki.
© Maciej Nowicki.

Niepoort Projectos Douro 2001 – najbardziej tajemnicze wino nie tylko tej degustacji. Projectos to krótkie serie eksperymentalnych win, powstające z małych parceli i rzadkich szczepów. W tym przypadku powstało tylko 200 butelek, a odmiany z jakich powstały są… nieznane, nie wie tego nawet sam Dirk Niepoort. To efekt uprawy w starym, XIX-wiecznym stylu, gdy wszystkie białe szczepy rosły razem na jednej parceli i były razem zbierane. Próbujący tego wina z nami Anselmo Mendes twierdzi, że tak właśnie smakowało porto, zanim stało się winem wzmacnianym. Naturalnie słodkie, kwiatowe, żywe, świeże i niepodobne do niczego. W magazynie importera pozostało 9 butelek… (172 zł)

Pełna reprezentacja. © Maciej Nowicki.
Pełna reprezentacja. © Maciej Nowicki.

Wszystkie opisane wina są jeszcze dostępne w Atlantice.

P.S. Pamiętajcie, że nawet najlepsze wino źle się zestarzeje przy nasłonecznionym oknie, kaloryferze czy w kuchni. Nie trzeba kupować domu z piwnicą albo inwestować od razu w chłodziarkę na 64 butelki. Ale warto mu zapewnić chłodne, ciemne miejsce lub przekonać dziadków do przekazania Wam kompletu kluczy do ich piwnicy.

Degustowałem na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Wojciech Bońkowski

    Potencjał starzenia Tiary potwierdzam. Zresztą to wino w degustacji w ciemno absolutnie wszyscy biorą za reńskiego Rieslinga.

    Natomiast z tym Esporao Verdelho historia jest dziwna i niesamowita. Niedawno ze skrzynki z przeceną w Atlantice wziąłem za 40 zł rocznik 2004 – poszukiwałem na kurs wiedzy o winie butelki ewidentnie za starej i utlenionej. Tymczasem wino było… świetne. Ani za stare, ani utlenione, tylko w swoim szczycie. Jak to się stało, nie mam pojęcia.

  • tomasz

    Werdecho to chyba to samo co werdiczjo włoskie i kiedy u Kondrata była degustacja win rodziny Garfoli Polacy zachwycali sie werdichio od Garfoliego i mówili że jest to wspaniałe wino, któere trzeba pic za młodu. A przedstawiciel rodziny – a kto Państwu powiedział ,że tylko młode????? spróbujcie to wino za 5 , 6 lat!!!!
    Furminty zrobione w starym stylu!!! to jest też wino( jesli ktos lubi taki styl) , które może długo , długo….
    Ogólnie temat jest arcy ciekawy ze względu na to , że nie ma informacji dotyczących starzenia białych win.
    Sam kilkadziesiąt butelek białasów trzymanych w dobrych warunkach , ale rzeczywiście jest kiedy wino otwieramy i to samo za rok. Ale czasem polepsza piłem passerinę od de angelis 2 lata po roczniku takie sobie , ta sama butelka po 3 latach , była znacznie lepsza, aż po kilku dniach wypiłem jeszcze jedną żeby może ząb czasu nie zaszkodził…….Naprawdę arcy ciekawy temat ….pozdrawiam!!!

    • ER

      tomasz

      To nie jest ta sama odmiana. Verdelho można postawić obok godello z hiszpańskiej Galicji. Albo gouveio z Douro.

      Ale co prawda, to prawda: kto powiedział, że tylko młode :)