Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Portuga Rosé Leve 2013

Komentarze
© Ewa Rybak.
© Ewa Rybak.

Casa Santos Lima Portuga Rosé Leve 2013

Casa Santos Lima od dawna budzi u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony ten portugalski gigant (290 ha upraw położonych w okolicach Lizbony) potrafi robić świetne – tak pod względem jakości jak i ceny – jednoszczepówki z typowych, portugalskich odmian winogron, których ze świecą szukać u innych, małych, rodzinnych producentów. Z drugiej strony – jako dostawca win do supermarketów i dyskontów (zgadnijcie kogo mam na myśli), potrafi wyprodukować wino dokładnie pod potrzeby cenowe i smakowe zamawiającego, a gdy rynek pragnie win z wyraźnym cukrem – takie właśnie dostarcza. Rezultaty czasami są niezłe, częściej jednak – męczące. Na szczęście przymusu zakupu tych drugich nie ma, a wybór pozostałych dość duży – choć nie tak jak na stronie producenta. Tam doszukałem się ponad 70 win, ale skoro 90% produkcji przeznaczonych jest na eksport, takie wyniki nie dziwią.

Dzisiejszy główny bohater nosi na etykiecie słowo leve. Oznacza to wino o niskiej zawartości alkoholu (często 10–11%), często też lekko musujące. Ot, coś w rodzaju Vinho Verde, tyle że produkowanego w innych regionach Portugalii. I Portuga Rosé taka właśnie jest. A przede wszystkim – jest pyszna! Bardzo aromatyczne w bukiecie (świeże maliny, leśne jeżyny), w ustach przyjemnie musujące, lekko szczypiące, z wyczuwalnymi nutami czerwonego grejpfruta, delikatnymi akcentami ziołowymi, a nawet taninami. Całość niesamowicie rześka i odświeżająca. Co więcej – to nie jest wino wyłącznie do picia w postaci mocno schłodzonej na tarasie. Dzięki dobrej kwasowości i goryczce w końcówce będzie także doskonale pasować np. do sałatki z kurczakiem (30 zł).

Świeżutkie - najlepsze! © Maciej Nowicki
Świeżutkie – najlepsze! © Maciej Nowicki.

Mam coś także dla wielbicieli dobrych, szczerych win białych. Fernão Pires 2014 jest także mocno aromatyczne, oprócz owoców pojawiają się też nuty kwiatowe, ze spora kwasowością. Idealne na aperitif, ale warto je podać także do sałatek z sosem winegret czy kwasowych przystawek. I kluczowa zasada – pić je jak najświeższe. Czyli już (40 zł).

Importerem win jest Atlantika, we wskazanych cenach wina do nabycia w winiarni Portucale w Warszawie, w cenach zbliżonych w sklepach współpracujących z importerem – tutaj możecie zasięgnąć informacji.

Źródło win: próbowane na degustacji publicznej.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Wojciech Bońkowski

    Czy takie Leve to nie powinno już być z rocznika 2014?

  • Grzegorz

    Z powodu braku forum pozwolę sobie zapytać pod tym wątkiem. Redaktorzy i czytelnicy, jakie macie patenty na przewożenie wina w nadanym bagażu lotniczym? Osobiście obawiam się przewożenia wina, szczególnie czerwonego, jedynie pozawijanego w rzeczy, ewentualnie jakieś siatki w nadanym bagażu. W 90% przypadków pewnie wspomniane środki ostrożności wystarczą, ale obawiam się tych pozostałych kilku szczególnie wiedząc i widząc jak bagaże są traktowane na lotniskach. Szukam jakiegoś bardziej sprawdzonego rozwiązania. Krótki research w internecie doprowadził mnie do: http://tnij.org/wineskin i http://tnij.org/jetskin . Jakieś inne sprawdzone rozwiązania? Zależy mi, żeby pojemnik był odpowiednio zabezpieczony (folia bąbelkowa, styropian itp.) i hermetycznym zamknięciu, gdyby coś się wydarzyło i butelka, tfu tfu, pękła. Coś do kupienia w Polsce?

    • kielon

      Grzegorz

      Ja owijam w ciuchy i nie ma problemu. Nawet sporą glinianą misę przywiozłem w ten sposób z Maroka (a w bagażu były też i inne mniej lub bardziej twarde graty) i nic się nie stało. W walizce nie może być luzów żeby nic się nie przemieściło, wraz z jej sztywnością nic się nie powinno dziać. Te wineskiny to zwykła ściema żeby trochę gorsza zarobić ;)

    • Wojciech Bońkowski

      Grzegorz

      Wineskin jest świetny, ale niestety jednorazowy (lub prawie) bo nie da się więcej niż 2-3 razy otwierać i zamykać.

      A poza tym niedawno stłuczono mi 3 butelki w Wineskinach. Zwłaszcza na Okęciu grasuje szajka oprychów rzucających walizkami chyba sportowo.

      Zgadzam się z Kielonem poniżej że w walizce powinno być ciasno. Mnie zawsze się sprawdza wkładanie butelek najpierw w skarpety, potem w folię albo inne ubranie.

  • Paweł Świerczek

    Zaznaczam, że od niedawana importerem wina CSL jest także rafa-wino.
    Wina są już do nabycia u naszych partnerów.

  • Paweł Świerczek

    Zaznaczam że od niedawna importerem wina CSL, których nie ma w portfolio Atlantica jest także Rafa Wino,
    pierwsza część wybranego przez nas asortymentu:
    http://rafa-wino.pl/search?orderby=position&orderway=desc&search_query=casa+santos+lima&submit_search=

  • Daderma

    Portuga Rose Leve było zaprezentowane przez Atlantikę na Festiwalu Win Letnich w Łodzi.
    Nie jestem wielbicielem win różowych, ale muszę przyznać że to wino jest bardzo urokliwe.Świeże aromaty truskawek,stonowana słodycz zrównoważona delikatną kwasowością.Bardzo ,bardzo przyjemne.

    • Mateusz Papiernik

      Daderma

      Też próbowałem i również mnie miło zaskoczyło swoją świeżością, truskawkością i wyraźną kwasową i ziołową kontrą w miejscu tak popularnej pudrowości.