Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Smaki Portugalii

Komentarze

Lubię Portugalię i jej mieszkańców. W zeszłym tygodniu wszystko co fajne i charakterystyczne dla tego kraju ponownie zawitało do Polski na czwartą już edycję Flavours of Portugal. Ta impreza ma na celu pokazanie wszystkiego co najlepsze z portugalskiej kultury, zwyczajów, atrakcji turystycznych, kuchni i oczywiście wina. Każdy dzień poświęcony był innemu regionowi, a kończył się sobotnim brunchem rodzinnym (program całej imprezy znajdziecie tutaj).

Warszawa gościła Portugalię przez cały tydzień. © Maciej Nowicki.

Podczas nieśpiesznego seminarium, pełnego wyczerpujących opisów i spokojnych rozmów mieliśmy okazję spróbować 8 świetnych win z oferty Atlantiki. Zaczęliśmy od białego Anselmo Mendes Vinho Verde Muros Antigos Alvarinho 2010 (85 zł), nieco innego od klasycznego „zielonego wina”. Oprócz aromatów kwiatowych i cytrusowych mamy tu bowiem także nuty nafty, miodu a przy tym świetną kwasowość. Bez problemu wytrzyma 3 lata w piwnicy i będzie coraz lepsze. O Esporão padło już wiele dobrych słów, ale o Alentejo Reserva Branco 2011 (ok. 70 zł) warto powiedzieć raz jeszcze, że jest świetne. Kupaż trzech portugalskich szczepów i sémillon, fermentacja w beczce i teraz bukiet jeszcze bardzo beczkowy, ale już owocowy, korzenny i zapowiadający jeszcze lepsze wrażenia w przyszłości.

Sprawdziło się też do kolacji. © Maciej Nowicki.

Z czterech win czerwonych największe wrażenie zrobiło na mnie Pó de Poeira Douro Tinto 2006 (120 zł), teoretycznie drugie wino tej posiadłości, ale ranga wynika wyłącznie z krótszego starzenia w beczce. Na razie jeszcze sporo tu beczki, dojrzałych owoców ale za rok, dwa będzie rewelacyjne.

Baga garbnikiem smaga. © Maciej Nowicki.

Na osobne słowo zasługuje też Vinha Barrosa 2005 (ok. 200 zł) od Luisa Pato, winiarza – legendy. Wino powstaje ze rdzennego portugalskiego szczepu baga, uprawianego w regionie Bairrada. Powiedzieć że jest to ciężki, taniczny szczep to jak nie powiedzieć nic. Jest to wino wielkie, pochodzące z 80-letniej winnicy, do którego słowo – klucz to garbnik. Duuużo garbnika, mało owocu, za to mamy tu czystą ziemię, drzewa, zapach kamienia, nuty wędzonki. Warto spróbować choć raz w życiu, teraz lub za 15 lat – tyle wytrzyma bez mrugnięcia okiem.

Gwiazdy wieczoru. © Maciej Nowicki.

Wieczór zakończyła East India Madeira 10 Anos (133 zł). Maderę można kochać albo nienawidzić, ale nie można przejść obok niej obojętnie. Bursztynowa barwa, nuty orzechowo-karmelowe, 19% alkoholu i utlenienie. 10 letnia madera to takie wino środka – brakuje jej złożoności starszych mader, ale jest zdecydowanie dojrzalsza niż butelki 5-letnie.

Degustowałem na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Jacek Taranko

    Z tym Pó de Poeira to masz rację. Znakomite i będzie jeszcze lepsze.

  • Jacek Taranko

    coś się psuje z tymi komentarzami… admin?