Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Zelków Merlot Artus 2018

Komentarze

Jeśli chodzi o promocję, polskich winiarzy można podzielić na trzy grupy. W pierwszej znajdziemy tych, którzy kładą na nią szczególny nacisk (tu z pewnością wyróżnić należy Winnicę Silesian czy Winnicę Turnau, ale także debiutanta – Kazimierskie Wzgórza – o którym napiszę niedługo). W drugiej – najliczniejszej – znajdziemy tych, którzy dbają o aktualną stronę internetową i konta w mediach społecznościowych, a odnalezienie danych kontaktowych nie przypomina przedzierania się przez Wilczy Szaniec. Ostatnia grupa to winiarze, którzy nie zdradzają o sobie żadnych informacji, a od zainteresowanych wymagają umiejętności wręcz detektywistycznych. Można by sądzić, że w tej grupie znajdują się tylko malutkie, szerzej nieznane rodzinne winiarnie, ale to błąd: należą do niej także Winnica Jakubów czy Winnice Wzgórz Trzebnickich, jakby nie patrzeć – czołówka polskiej sceny winiarskiej.

Projekt fajny, ale tajny. © Winnica Zelków.

Bohater dzisiejszego tekstu – Winnica Zelków – zdecydowanie podąża tą ostatnią drogą. Od pewnego czasu posiada już wprawdzie stronę internetową, ale próżno szukać jej zdjęć czy profili w jakichkolwiek mediach społecznościowych. Dba także o dyskrecję w korespondencji – nie udało mi się otrzymać odpowiedzi na żaden z kilku wysłanych maili. To o tyle ciekawe, że nie mamy do czynienia z niewielkim projektem. Nasadzenia zlokalizowane na pograniczu miejscowości Bolechowice i Zelków (Jura Krakowsko-Częstochowska) liczą bowiem 2,5 hektara, a wśród odmian znaleźć można wyłącznie winorośl szlachetną. W dodatku to nie tylko chardonnay, gewürztraminer czy pinot noir (których przybywa w całej Polsce), ale i blaufränkisch, cabernet sauvignon oraz merlot. Najlepszym (a zarazem jedynym) dowodem na to, że producent faktycznie istnieje, jest wizyta w jednym ze sklepów Roberta Mielżyńskiego, bo to właśnie on podjął się dystrybucji win tego producenta.

© Maciej Nowicki.

Dwa pierwsze wina pojawiły się w sprzedaży jeszcze pod koniec 2019 roku i w czasie pierwszej degustacji nie wzbudziły mojego entuzjazmu, zaciekawiły za to określeniem na etykiecie „apelacja jurajska”. Po raz kolejny potwierdziło się jednak, ile w niektórych przypadkach (win, nie apelacji) znaczy upływ czasu. Białą Rusałkę 2018 (100% chardonnay) recenzował ubiegłego lata Tomasz Prange-Barczyński i podpisuję się pod każdym jego słowem. Sam sięgnąłem teraz po Artusa 2018 – merlota z niewielkim dodatkiem cabernet sauvignon i blaufränkischa, częściowo dojrzewającego w dębowych beczkach. I byłem pod dużym wrażeniem. Wino kipi od soczystego, czerwonego owocu, na czele z dojrzałą wiśnią, jeżyną i śliwką. W tej samej, intensywnej dawce otrzymujemy nuty oddębowe – jest sporo wanilii i karmelu, szczypta kakao i choć sam wolałbym ich zdecydowanie mniej, zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób będą dodatkowych atutem. Całość osadzona jest na solidnej strukturze, z niezłą kwasowością i długim, wiśniowym finiszem. Polecam z konkretnym, wołowym burgerem, kawałkiem steka lub z twardymi serami (99 zł). ♥♥♥♡

Wino w podanej cenie zakupić można w sklepach Mielżyńskiego (można je także zarezerwować przez specjalną aplikację importera, o której piszę w najnowszym numerze Fermentu).

Źródło wina: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.