Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Zaułek świętomarcińskiego wina

Komentarze

Mija tydzień od momentu, kiedy pierwsze, tegoroczne wina świętomarcińskie, pojawiły się w sprzedaży. Dziś przedstawiam nie tylko kilka kolejnych, ale i wyjątkowe miejsce ich debiutu, które ma szanse na stałe wpisać się do krajobrazu wydarzeń promujących polskie wina.

Najlepszy możliwy zaułek. © Maciej Nowicki.

Krakowski Skwer Judah znany jest chyba wszystkim miłośnikom food trucków. O ile dobrze pamiętam, był pierwszym placem w tym mieście oddanym całkowicie we władanie takiej formie serwowania jedzenia. Położony jest w narożniku ulic Świętego Wawrzyńca i Wąskiej (w dzielnicy Kazimierz) i to właśnie od tej strony najłatwiej się do niego dostać. Stali bywalcy wiedzą jednak, że istnieje także trzeci sposób – wąskim przesmykiem biegnącym od ulicy Bartosza. I to właśnie ta niewielka przestrzeń stała się miejscem znakomitej inicjatywy winiarskiej, pod jakże trafną nazwą – Zaułek Małopolskiego Wina – za którą kryją się trzy małopolskie winnice: Kresy, Słońce i Wiatr, Wieliczka oraz kilka osób związanych z promocją wina i gastronomii w Krakowie (m.in. Renata Rusnak i Bartosz Wilczyński).

Na początek – wina świętomarcińskie. © Maciej Nowicki.

Od wspólnego pomysłu do jego realizacji minęły ledwie dwa tygodnie. W tym czasie wspominany Zaułek udało się odpowiednio przygotować, oznaczyć oraz wyposażyć w stosowne materiały i kieliszki. Pierwszy weekend jego działalności (10-11 listopada), z oczywistych powodów poświęcono winom świętomarcińskim, które zaprezentowali wspominani wyżej producenci. Frekwencja zaskoczyła chyba wszystkich – przez dwa dni tę niewielką przestrzeń non stop wypełniała publiczność, na którą składali się nie tylko fani polskiego wina, ale i mnóstwo krajowych i zagranicznych turystów oraz „zwykłych” mieszkańców miasta – wszyscy jednakowo chwalili pomysł zorganizowania takiego wydarzenia. O sukcesie najlepiej może świadczyć fakt, że już przed końcem pierwszego dnia skończyły się kieliszki pierwotnie przygotowane na cały weekend. Będąc tam czułem autentyczną dumę, że dożyłem takich radosnych, niesformalizowanych, a zarazem pozbawionych tępego pijaństwa imprez dedykowanych polskiemu winu.

Proste i czytelne. © Maciej Nowicki.

Każda z wymienionych winnic zaprezentowała swoje „standardowe” wina z rocznika 2017, ale clou stanowiły oczywiście te świętomarcińskie. Winnica Wieliczka przedstawiła aż trzy, w każdym z kolorów. Na białe wino składa się kupaż chardonnay, pinot gris i sauvignon blanc z wyraźnymi aromatami owoców tropikalnych, uzupełnionych odrobiną jabłek i cytrusów oraz dobrą kwasowością (♥♥♥, 50 zł).  Różowy pinot noir jako jedyny ma półwytrawny charakter, nuty poziomek i  truskawek w śmietanie, trochę kremowej struktury i przyjemny owocowy posmak (♥♥♡, 50 zł). Najbardziej smakowała mi czerwień – czysty i soczysty merlot, pełny owoców wiśni, czereśni i czerwonych porzeczek, z delikatną pikantnością w zakończeniu (59 zł). ♥♥♥+

Młody Merlot z Winnicy Wieliczka. © Maciej Nowicki.

Winnica Kresy przedstawiła młode wydania win znajdujących się od lat także w „dorosłej ofercie” – czyli białego Jura!Sic! 2018 (kupaż seyval blanc i solaris) oraz różowej Monarchii 2018 (odmiana monarch). Jura!Sic! jak zawsze potrzebuje czasu, by pokazać pełnię swojej klasy, stąd w tym momencie zdecydowanie preferuję róż – mimo „półwytrawności” na etykiecie (faktycznie jest zdecydowanie wytrawny). Mamy tu nuty młodej truskawki i porzeczki oraz wysoki współczynnik odświeżenia. ♥♥♡ (50 zł)

Pyszny róż z Winnicy Kresy. © Maciej Nowicki.

Także ostatnia z winnic – Słońce i Wiatr – postawiła na kombinację bieli i różu i także w tym przypadku stawiam na to drugie wino. Powstało z odmiany rondo, nie jest bardzo aromatyczne w bukiecie, za to w smaku oferuje dobrą kombinację aromatów truskawek i rabarbaru oraz niezłą równowagę pomiędzy lekką słodyczą a wyraźną kwasowością w zakończeniu (♥♥♡, 50 zł). Białemu solarisowi właściwie bliżej do wina słodkiego – ma 30 g cukru, wyraźne nuty dojrzałej brzoskwini, gruszki oraz mango, ale niestety cierpi na brak wyraźniejszej kwasowości, która zapewniłaby mu lepszy balans. Na plus zasługuje jednak naprawdę dobra jakość samego owocu (50 zł). ♥♥

…i równie dobry z Winniicy Słońce i Wiatr. © Maciej Nowicki.

Organizatorzy Zaułku Małopolskiego Wina już zapowiadają kolejne edycje – liczą, że najbliższą uda się jeszcze przeprowadzić przed świętami Bożego Narodzenia – nie tylko dla możliwości poczynienia samych zakupów, ale i wspólnego świętowania. Nie mam cienia wątpliwości, że gdy tylko zostanie ustalona data, zarezerwuję bilet do Krakowa. A już w ten weekend kolejna edycja Święta Młodego Wina w Sandomierzu – relacja w przyszłym tygodniu!

Do rychłego! © Maciej Nowicki.

Opisane wina zakupić można kontaktując się bezpośrednio z producentami lub ze sklepami i wine barami współpracującymi z poszczególnymi winnicami (w Krakowie są to m.in. Winnacja, Magazyn Wina czy Słoneczny Kredens).

Źrodło win: próbowane na zaproszenie winiarzy. Do Krakowa podróżowałem na koszt własny.

 

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.