Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Winnice Wzgórz Trzebnickich Pét-Nat! 2019

Komentarze

Wakacje w pełni i, choć pogoda nie zawsze jest idealna, amplituda temperatur wciąż pozwala nam cieszyć się lekkimi, orzeźwiającymi winami, także musującymi. W tej ostatniej kategorii tegorocznym hitem są opisywane już przez nas wielokrotnie pét-naty, wśród nich wiele rodzimej produkcji. Niedawno recenzowałem premierę z małopolskiej Winnicy Jura, dziś czas na Dolny Śląsk i wino, o którym mówiło się jeszcze pod koniec zeszłego roku.

Jeszcze w wersji sauté… © Winnice Wzgórz Trzebnickich.

Mowa oczywiście o różowym pét-nacie od Rafała Wesołowskiego z Winnic Wzgórz Trzebnickich. Szczęściarze mieli okazję próbować go jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia, sam przedpremierowo (i jeszcze bez etykiety) prezentowałem go w lutym na otwarciu krakowskiego wine baru Chabry z poligonu, dalsze przygotowania do premiery pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Co więcej, sytuacji nie zmieniło nawet stopniowe odmrożenie rynku, producent wciąż walczył bowiem z projektem etykiet. W efekcie wino w niektórych miejscach dostępne było z całkowicie ręcznie wykonanym oznaczeniem (w przypadku naniesionej mazakiem nazwy trudno nawet mówić o etykiecie), co jednak w żaden sposób nie przeszkadzało kupującym. Wreszcie, niecały miesiąc temu doczekaliśmy się oficjalnej i pełnoprawnej premiery, a na butelkach pojawiła się niewątpliwie przyciągająca uwagę etykieta (Szkoła Polskiej Etykiety ma się coraz lepiej!), gdzie logotyp producenta, znane już „słońce” – tym razem w przezroczystej wersji, prezentującej kolorystykę zawartości butelki – znalazło się na tle jednego z obrazów Tomasza Kurana.

…i docelowej. © Maciej Nowicki.

Zawsze powtarzam jednak – i to niezależnie od kraju pochodzenia  – że najważniejsze, by jakość etykiety nie okazała się wyższa od jakości samego wina. Na szczęście w tym przypadku zawartość butelki idealnie z nią koresponduje. Za soczyście malinową barwą kryje się kupaż regenta i pinot noir (w proporcjach 70 do 30) o zdecydowanie orzeźwiającym charakterze i aromatach dojrzałych malin, poziomek i młodych czereśni. Wino ma dobre musowanie, a przy odbezpieczaniu kapsla zalecam tradycyjną ostrożność, szczególnie z uwagi na wyrazisty kolor. Dobrze schłodzona butelka, otwieranie pod kątem i natychmiastowe wlewanie do kieliszka pozwala na uchronienie większości zawartości. Czego wszystkim życzę (55 zł). ♥♥♥♡

W podanej cenie wino można zakupić bezpośrednio u producenta (permanentnie zachęcam do odwiedzin polskich winiarzy w tym sezonie), można je znaleźć także w sklepach i wine barach współpracujących z producentem, m.in.: Miro Winiarnia i Sklep w Krakowie, Zbawcy Win we Wrocławiu, Zakorkowani Wine Bistro w Gdańsku, Restauracji Ratuszowej w Jaworze, Butelki pod Blankami w Bydgoszczy.

Źródło wina: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.