Wiedeń i Carnuntum wśród prymusów
Sukces austriackiego winiarstwa nie byłby tak spektakularny, gdyby nie grupa winiarzy z Kremstal i Kamptal, która w 1992 roku założyła stowarzyszenie Österreichische Traditionsweingüter (ÖTW). Celem, jaki sobie wyznaczyli, była klasyfikacja najlepszych siedlisk. W 2010 roku pierwszy etap tego rozłożonego na dekady projektu został osiągnięty – 53 winnice uzyskały status Erste Lage. Wszystkie znajdowały się na terenie Kamptal, Kremstal, Wagram i Traisental. Choć ograniczona geograficznie, klasyfikacja stała się wzorem dla innych regionów, nie tylko austriackich, a charakterystyczna jedynka na etykiecie okazała się marketingowym strzałem w dziesiątkę.
Osiem lat później, w trakcie tegorocznych targów VieVinum, szefujący stowarzyszeniu Michael Moosbrugger, Fritz Wieninger i Gerhard Markowitsch ogłosili, że do organizacji dołączyły dwa nowe regiony – Wiedeń i Carnuntum. Tym samym ÖTW przybyło 26 nowych członków i 12 winnic oznaczonych jako Erste Lage. Wszystkie z nich znajdują się na terenie Wiednia. Akces do organizacji i nową klasyfikację stołeczni winiarze świętowali w dość nietypowy sposób – na dachu winiarni w Nussbergu. Oznaczenie Erste Lage znajdziemy już na wiedeńskich winach z debiutującego właśnie rocznika 2017.
Na swoją klasyfikację winnic poczeka jeszcze Carnuntum, ale już sam proces przygotowawczy tego regionu zasługuje na odnotowanie. Jeszcze w 2006 roku tamtejsi producenci zapoczątkowali dokładną analizę geologiczną i klimatyczną poszczególnych siedlisk. Ta żmudna praca twa do dzisiaj, a pomagają w tym m.in. francuskie firmy, wyspecjalizowane w pomiarach podłoża, i austriaccy naukowcy.
W czasie VieVinum Carnuntum mogło świętować jeszcze jeden sukces – Philipp Grassl został wybrany przez Falstaff Winiarzem Roku w Austrii. W Polsce, gdzie 39-letni winiarz jest mniej znany niż jego koleżanki i koledzy z podwórka – Dorli Muhr, Franz & Christine Netzl czy wspomniany Markovitsch – taki werdykt może być dla niektórych zaskoczeniem, ale jego wina dowodzą, że w pełni sobie na ten laur zasłużył.
O tym, że w ciepłym Carnuntum mogą powstawać bardzo dobre wina białe pokazuje jego dojrzewające w austriackim dębie Chardonnay Rothenberg 2016, które częstuje ładnym aromatem (cytrusy, gruszki, owoce tropikalne), świetną strukturą i świeżością (♥♥♥♥). Świetnie wypada też Sankt Laurent Alte Reben 2015 (leśne owoce, czereśnia, fiołek) z wymuskaną taniną (♥♥♥♡). Największe wrażenie robią jednak wina z pojedynczych winnic, takie jak Bärnreiser 2016 (zweigelt, merlot, blaufränkisch, cabernet sauvignon, ♥♥♥♥) i Bärnreiser Reserve 2015 (merlot, blaufränkisch, zweigelt), przy czym to drugie do osiągnięcia optymalnej formy potrzebuje jeszcze kilku dobrych lat. ♥♥♥♥
Zweigelt Schüttenberg 2016 to z kolei aromat jagód, śliwek, porzeczek, wiśni i tytoniu oraz potężna jak na zweigelt struktura (♥♥♥♥♡). O tym, jak wielki potencjał drzemie w tej niedocenianej często odmianie, świadczy to samo win z rocznika 2011, które to, co najlepsze, ma ciągle przed sobą. Nie dziwi, że obsadzona przed blisko półwieczem winnica Schüttenberg jest przymierzana do otrzymania statusu Erste Lage jako jedna z pierwszych regionie.
Minie zapewne jeszcze kilka lat, zanim to nastąpi. W Austrii wszystko musi iść swoim rytmem. Nie ma chyba na świecie bardziej konsekwentnie realizowanego, wieloletniego projektu winiarskiego, który miałby tak sprecyzowany harmonogram jak klasyfikacja winnic ÖTW. Michael Moosbrugger ogłosił, że przyznawanie statusu Grosse Lage nastąpi w latach 2026-2031 i znając najnowszą historię austriackiego winiarstwa, można śmiało założyć, że nie pomyli się ani o rok.
Do Austrii podróżowałem na zaproszenie Austrian Wine Marketing Board.