To, co najważniejsze
Jedni rodzą się gdzieś, przeżywają tam całe życie i umierają, gdzie się urodzili. Inni migrują z jednej miejscowości do drugiej, a nawet z kraju do kraju, zmieniając przy okazji imiona i nazwiska.
Wędrują również jarzyny i owoce. Prawie wszyscy wiemy, że pomidor przybył z Ameryki, i zanim stał się popularny w całej Europie, asymilował się przez dziesiątki, a nawet setki lat. I otrzymał dwa imiona – w jednych krajach z azteckiego nazywa się tomatl, w innych, jak w naszym, został złotym jabłkiem – znaczy pomodoro. Melony przyjechały ze środkowej Afryki, nawet swojska kapusta najpierw wyrosła gdzieś na południowym zachodzie Europy, a ojczyzną cebuli jest egzotyczny do niemożliwości Beludżystan, który leży podobno gdzieś na Wyżynie Irańskiej.
Cahors, urocze miasteczko w okręgu Quercy, w południowo-zachodniej Francji, posiada jedne z najstarszych winnic w tym kraju, dające wino ze szczepu o historycznej nazwie côt, jeszcze do niedawna całkowicie niedoceniane. W średniowiecznych księgach rachunkowych króla Anglii występuje ono jako „czarne wino z Cahors”. I tu zaczyna się pierwsza, nielegalna emigracja. Cahors leży niedaleko Bordeaux, którego wina od rzymskich czasów nabywają wciąż nowych przywilejów. Jednym z nich było to, że sąsiednie regiony czekać musiały w porcie, zanim nie odpłynie cała produkcja znad Żyrondy.
Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!