Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

W piwnicach Taittingera

Komentarze

W miniony weekend miałem okazję sprawdzić francuską autostradę A4, która pozwala dojechać z Paryża do Reims w zaledwie 1,5 godziny. Na miejscu zwiedziłem kilka domów szampańskich, a najbardziej dogłębnie Taittingera. Dogłębność należy tu rozumieć dosłownie, bo zwiedzanie piwnic tego producenta wymaga zejścia 17 metrów w głąb ziemi.

© Sławomir Sochaj

Wpisana na listę UNESCO sieć podziemnych korytarzy i pomieszczeń wydrążonych w kredowej skale powstała na bazie rzymskich kamieniołomów z IV w. Ich pozostałości wykorzystali benedyktyni, którzy je rozbudowali i zapełnili winami. W XIII w. nad piwnicami powstało opactwo św. Nikazego, które zostało zniszczone w czasie Rewolucji Francuskiej. W części, która jako tako ocalała, wybudowano następnie budynek, w którym mieści się dzisiejsza siedziba Taittingera. Warto ją zwiedzić przede wszystkim ze względu na podziemia. Największe wrażenie robi bezsprzecznie wielka sala w kształcie piramidy, która jest położona najniżej. Na jej ścianach można podziwiać napisy i rysunki pozostawione przez zakonników, które sąsiadują z miłosnymi grafitti mieszkańców Reims ukrywającymi się tam w czasie wojny przed niemieckimi nalotami. Mniej porywającą częścią standardowego programu wizyty jest przydługi film promocyjny, z którego można dowiedzieć się m.in., że chardonnay sprowadzili do Szampanii krzyżowcy…

© Sławomir Sochaj

O najnowszych dziejach Taittingera (i o samych winach) praktycznie wszystko napisał już Maciej Nowicki. Dodam tylko, że choć sam dom szampański jest jednym z najstarszych (powstał w 1734 roku), to obecną nazwę (poprzednia to Forest-Fourneaux) zyskał dopiero w 1932 roku. Wtedy to stał się własnością Pierre’a Taittingera, prawicowego polityka, który z jednej strony kolaborował z Niemcami w czasie wojny, z drugiej – zdążył przed jej zakończeniem przejść na stronę ruchu oporu. Miał wówczas swój wkład w ocalenie Paryża przed zniszczeniem, o czym napisał nawet książkę pt. „…et Paris ne fut pas détruit”.

© Sławomir Sochaj

Z szampanów, które produkują jego potomkowie, miałem okazję spróbować dwóch: Brut Réserve (207,87 zł) i Prestige Rosé (281,67 zł). Oba zrobione w bogatym, sycącym i półwytrawnym stylu. W przypadku tego pierwszego dochodzi jeszcze ekstremalnie dojrzały aromat żółtych i tropikalnych owoców, chleba i nafty (♥♥♥♡). W drugim także dostajemy mocną nutę drożdżową, intensywny aromat czerwonej porzeczki, poziomki i kwiatów, a do tego jeszcze wyższy poziom cukru (♥♥♥♡). Brak elegancji w obydwu przypadkach jest z nawiązką rekompensowany przez złożoność i wyrazistość.

Wina Taittingera importuje do Polski Piwnica Wybornych Win. Obydwa szampany do kupienia m.in. w sklepie Kultowealkohole.pl.

Źródło win: degustowane na zaproszenie producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.