Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Lenotti Tana di Lupo Bardolino Classico 2016

Komentarze

Cantine Lenotti Tana di Lupo Bardolino Classico 2016

„Wilczy szaniec” to nie jest najszczęśliwsza nazwa dla wina. Powinien o tym wiedzieć duży, znany producent z Veneto, a właściwie powinien o tym wiedzieć jakikolwiek producent z dowolnego zakątka świata. Cantine Lenotii, której wina importuje do Polski Wine Avenue i MMWino, tak właśnie nazwała linię supermarketowych win firmowaną przez swojego winiarza, Enrico Lenottiego. W jej skład, oprócz dzisiejszego wina dnia, wchodzą także amarone, soave i valpolicella.

Pomijając jednak kontekst historyczny, wypada cieszyć się, że wina tej solidnej winiarni są dzięki Carrefourowi dostępne w szerokiej dystrybucji, a już szczególnie cieszy, że jest wśród nich reprezentant Bardolino. Ta produkująca zwiewne czerwone wina apelacja znad brzegu Jeziora Garda z pewnością zasługuje na większą uwagę winopijców. Z jakiegoś powodu nie jest jednak pieszczoszkiem zakupowców sieci dyskontów i mediów. Wydawałoby się, że w dobie popytu na wina lekkie, delikatne, pisane cienką kreską, jej akcje pójdą w górę. Tymczasem Bardolino w powszechnej świadomości pozostaje w cieniu swoich sąsiadów z okolic Werony.

To wino z pewnością tego nie zmieni, ale też nie ma takich ambicji. Dostajemy tu nos spod znaku czerwonych owoców – kompotowej truskawki, wiśni i czerwonej porzeczki – do tego sporo soczystego owocu, lekkość i żywą, choć umiarkowana kwasowość. Bez finiszu, bez głębi, za to z niezłym współczynnikiem pijalności. Warto sięgnąć, jeśli ktoś nie zna jeszcze tego stylu, szczególnie teraz, w wąskim przesmyku między zimą a latem. Ale jeszcze bardziej warto dołożyć kilkanaście złotych i spróbować oficjalnego Bardolino od Cantine Lenotti, dostępnego choćby tutaj (26,39 zł). ♥♥♡

Źródło wina: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Wydaje mi się, że ten Wilczy Szaniec to Tana del Lupo, zaś Tana di Lupo, to po prostu jaskinia wilka. Jest to jednak hipoteza empiryczna, więc mogłem się pomylić ;-)

    • Tomasz Kurzeja

      Tak gwoli ścisłości, żeby nie było, że się czepiam :-), hipoteza potwierdzona przez filolożkę: di lupo, to jakiegoś wilka, a del Lupo, jak tłumaczy się na zdegenerowaną łacinę Wilczy Szaniec, to tego konkretnego wilka…

      • (Winicjatywa)

        Tomasz Kurzeja

        Mogę się mylić, ale różnica między „wilczym szańcem” a „szańcem (konkretnego) wilka” jest na tyle subtelna, że zastanowiłbym się dwa razy przed wybraniem tej nazwy.