Małe jest piękne
Kilka dni temu w salach Pałacu Prymasowskiego miała miejsce zorganizowana przez polski oddział Sopexy i francuską agencję Sud de France degustacja win z południa Francji. Niestety, tym razem niewielu winiarzy z Langwedocji i Roussillon przyjechało do Warszawy, ale na szczęście wśród dużych spółdzielni i średniej wielkości hurtowników znalazło się kilku małych producentów. To oni przywieźli najciekawsze butelki i pokazali, że przyszłością regionu jest różnorodność. Czas, gdy wrzucano langwedockie wina do jednego stylistycznego worka należy już do przeszłości, a różnice coraz częściej widoczne są w ramach poszczególnych apelacji. Zmusza to importerów do większego wysiłku, ale ambitniejszym i lepiej znającym gusta swoich klientów daje większe pole do popisu. Poniżej kilka subiektywnych rekomendacji z wtorkowej degustacji.
1. Clos Centeilles to założona przed ponad 20 laty przez Patricię Boyer i Daniela Domergue posiadłość w Minervois. Poza bardzo smacznym, zrobionym na bazie mourvèdre, grenache i syrah apelacyjnym klasykiem – Clos Centeilles 2007, pozostałe wina są zdecydowanie bardziej „zakręcone” i, moim zdaniem, ciekawsze. Carignanissime de Centeilles 2009 to czyste carignan z bardzo starych (60–100 letnich) krzewów. Pozbawione kontaktu z beczką wino jest harmonijne, a delikatne aromaty wiśni i czereśni podbudowane lekką, przypominającą burgundy strukturą. Capitelle de Centeilles 2004 to kolejny ukłon w stronę Burgundii. Bardzo niewdzięczny w winifikacji szczep cinsault dało wino o mocnej kwasowej strukturze i delikatnych wiśniowo-poziomkowych aromatach. Najciekawsze okazało się zrobione z przywróconych życiu lokalnych odmian: piquepoul noir, aspiran i œillade – C de Centeilles 2008. Wino zniewalało aromatami czerwonych owoców i dobrze zarysowanymi soczystymi ustami.
2. Domaine Virgile Joly jest stosunkowo młodym producentem, którego winnice leżą w coraz wyżej cenionej apelacji Terrasses du Larzac. (Pisaliśmy już o nim tutaj i tu). Podstawowe wina w bieli i czerwieni zbudowane są na świeżym owocu i soczystych ustach. Butelki ze średniej półki – Saturne Blanc 2010 i Saturne Rouge 2009 – zyskują na powadze, a dobry owoc podbudowany jest długimi i dobrze zdefiniowanymi ustami. Prawdziwa niespodzianka czeka jednak przy najlepszych winach tego producenta. Virgile Blanc 2005 to starzone w dębie czyste grenache blanc. Lekko utleniony kwiatowo-miodowy nos doskonale uzupełniony jest długimi, dobrze zdefiniowanymi ustami. Mimo wieku wino jest bardzo żywe, a kwasowa struktura zadziwiająco głęboka. W czerwonej wersji Virgile Rouge 2006 to czysta ekspresja czarnej porzeczki i korzenno-balsamicznych aromatów uzupełniona owocową strukturą ust.
3. Domaine du Grand Crès założył w Corbières dawny zarządca burgundzkiej Domaine de la Romanée-Conti. Z czterech zaprezentowanych win największe wrażenie zrobiło białe Le Blanc du Grand Crès 2011. Mieszanka roussanne i viognier miała wyraźne kwiatowe aromaty i dobrze zbudowane owocowo-miodowe usta. Zrobione z grenache, syrah i cinsault czerwone Cuvée Classique 2009 uwodziło aromatami garrique i soczystymi czereśniami w ustach.
4. Z win zaprezentowanych przez spółdzielnie i hurtowników najlepiej prezentowały się trunki sygnowane przez Comtes de Lorgeril (dostępne u Mielżyńskiego, a tańsze etykiety również w Leclerku).
Degustowałem na zaproszenie organizatora Sopexa Polska.