Puech-Haut Languedoc Le Castelet 2014
Château Puech-Haut Languedoc Le Castelet 2014
Zdjęcie kiepskie, ale wino świetne. Bywalcy słynnego ursynowskiego supermarketu E. Leclerc przywykli już do znakomitej selekcji win francuskich. Ten, kto je selekcjonuje, ma smykałkę do mniej znanych apelacji, ale też do win wysoko ocenianych przez amerykańską prasę. Regularnie można tu kupić butelki z langwedockiej posiadłości La Négly, kolekcjonerki 100-punktów ocen. A teraz pojawiła się etykieta od kolejnego pieszczoszka Parkera, czyli Château Puech-Haut. Napakowane owocem i szczodrze beczkowane wina, takie jak Tête de Bélier czy Quercus (Barania Głowa i Dąb – bardzo adekwatne nazwy), właściwie nie schodzą poniżej 95 punktów. My, zwykli śmiertelnicy z ulicy Ciszewskiego, możemy na razie spróbować najtańszej etykiety producenta.
Pomimo kontrowersyjnego stylu wino sprawiło mi sporo przyjemności. Kontrowersja dotyczy bardzo dojrzałych, wręcz likierowych nut w zapachu i smaku – wino smakuje powidłami, ma 14,5% alk. (a pewnie ciut więcej), jest niezwykle gęste i sycące – ot, takie francuskie Amarone. Równowaga nie jest jednak zła, do tłusto-słodkich nut Grenache swoje trzy grosze w kluczu pikantno-wiśniowym wtrąca Syrah. Wino jest obliczone na efekt, ale nie karykaturalne. Na pewno spodoba się miłośnikom Malbeka, Ripasso i Primitivo. Za 49,90 zł dobra okazja. ♥♥♥♡