Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Nie jedźcie na ProWein…

Komentarze
Porzućcie wszelką nadzieję, wy którzy wchodzicie!

…bez listy zakupów. Na targi, jak na każde zakupy, należy się wybierać z listą. Bez niej kupimy dużo, przypadkowo i za drogo. Pamiętam swój pierwszy wyjazd kilka lat temu, kiedy zjawiłem się w słonecznym Düsseldorfie bez planu, choć pełen entuzjazmu. Ogrom tej imprezy szybko uzmysłowił mi, że bez dobrego zaplanowania dnia nie warto nawet wchodzić do hali. Dziś ProWein to prawie 7 tys. wystawców i ponad 55 tys. odwiedzających, łatwo więc zagubić się w poszukiwaniach tego, co nas najbardziej interesuje. Tylko względnym ułatwieniem jest zorganizowanie hal kluczem narodowym – większość winnic francuskich znajdziemy w tej samej przestrzeni, wina włoskie obok siebie, podobnie hiszpańskie i portugalskie.

Tegoroczne targi były dla mnie zupełnie inne. Wiedziałem, że chcę lepiej poznać wina z Grecji, Anglii i Australii. Pzede wszystkim jednak chciałem przybliżyć polskim importerom wina z Tejo – byłem gospodarzem seminarium poświęconego właśnie tej części Portugalii. Liczba chętnych była tak duża, że trzeba było zorganizować dodatkową sesję – być może dlatego, że masterclass po polsku zdarzył się na ProWeinie po raz pierwszy, a być może dlatego, że Tejo ostatnio zyskuje na popularności. Kto nie miał okazji być w tym czasie na targach, może jeszcze zweryfikować jakość win z tego regionu w Warszawie – 20 kwietnia przyjeżdża do Polski aż 12 producentów z Tejo.

Ale ProWein to nie tylko seminaria (co jest dużą wartością tej imprezy), lecz przede wszystkim możliwość poznania osób, które tworzą wina i odpowiadają za ich konkretny charakter. Każda butelka ma swoją historię, jest kierowana do określonej grupy odbiorców i przez to nadaje jej się konkretny styl. Warto czasem poznać i zrozumieć historię danej etykiety, bo wino jest czymś więcej niż tylko sfermentowanym sokiem z winogron. Na szczęście. Oprócz rozmów z producentami, z przyjemnością wymieniłem kilka zdań ze starymi znajomymi z branży, a szczególnie z ekipą WSET. Kursy, które od niedawna prowadzę w Polsce, odbywają się pod nadzorem tej akademii, więc siłą rzeczy zawsze mamy sobie coś do powiedzenia.

Autor prezentuje wina z Tejo.

To, co potrafi również zrobić wrażenie na imprezie tej skali, to rozmach i estetyka stoisk. Widać, że producenci szykują się do tego wydarzenia długo i mają dobrze przemyślaną strategię wizerunkową. Niektóre stoiska, oprócz ekspozycji win, mają profesjonalną, wydzieloną strefą do rozmów i degustacji, a nawet organizowania seminariów. Düsseldorf to drogie targi, więc każdy metr jest tu ważny, ale nie widać ciasnoty lub natłoku materiałów reklamowych. Widać zrozumienie dla potrzeby spotkań w miejscu, które jest przyjazne i nie przytłacza. Spora część życia targowego toczy się także między halami, gdzie stoi masa food trucków, które oferują szerokie spektrum jedzenia i niekoniecznie tylko typu fast food. Jak się okazuje, dobrym winom nie zawsze musi towarzyszyć fine dining, bardziej liczy się atmosfera.

Wracając z targów, miałem jednak w głowie przede wszystkim obraz niezliczonej ilości butelek, a wśród nich te, które utkwiły mi w pamięci najbardziej: niezmiennie Kir-Yiánni Xinómavro Rámnista (Grecja), Ktima Gerovassilíou Malagousia (Grecja), Companhia das Lezírias Grande Reserva (Portugalia), Tyrrell’s Vat 1 Semillon z Hunter Valley w Australii i wiele innych.

To było dla mnie niezwykłe doświadczenie, także w kontekście budowania portfolio win dostępnych na kurach WSET, które prowadzę. Uczestnicy tych zajęć, oprócz wiedzy, oczekują także, by ich zaskakiwać – serwować nowe, czasem trudno dostępne wina i temu z pewnością ProWein się przesłużył.

Do zobaczenia za rok!

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.