Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Portugalia w Krakowie

Komentarze

Niedawno pisałem o winach Gruzińskich, których próbowałem podczas Enoexpo. Bardzo ciekawe wina podczas tej imprezy zaprezentowała także Portugalia. Duet Luciana i James, czyli firma Krosslink, są od dłuższego czasu zaangażowani w promocję wina i winiarzy z tego kraju w Polsce, byli obecni na Enoexpo rok temu, w lutym tego roku wraz z Magazynem Wino zorganizowali pod patronatem Wines of Portugal  1st Annual Tasting of Portuguese Wines (nasza relacja tutaj). Krosslink stawia przede wszystkim na winiarzy poszukujących importerów w naszym kraju (lub prezentujących inne wina niż te aktualnie dostępne) co sprawia, że kilku producentów znalazło już swój nowy dom (jak choćby Quinta dos Currais reprezentowana obecnie przez The Fine Food Group – będzie jeszcze o nich mowa.)

Stoisko Krosslink na tegorocznych targach Enoexpo. © Kross-link.com.

Polecam uwadze wina z Quinta do Margarido (na czele z Afrocheiro Reserva 2011 czyli touriga nacional z regionu Dão), przede wszystkim linię win od Folha do Mero. Wszystkie wina trzymają równy poziom, imponują soczystym owocem i równowagą (najlepsza jest Reserva 2010). Dojrzałe czerwone owoce, trochę nut ziołowych i beczkowych (wręcz dymnych) i do tego sporo elegancji, warto je zapamiętać, podobnie jak młodszych i starszych braci.

Warte zapamiętania. © Maciej Nowicki

W ostatnim roku pojawiła się też nowa firma promująca Portugalię w Polsce. Jest nią Vinum Est, a szefująca mu Inés Santha Marta od niedawna mieszka w Warszawie by pilnować promocji na miejscu. Na stoisku tej firmy znalazłem wina od co najmniej kilku producentów godnych uwagi, począwszy od Casa Agricola Asis Lobo (wina z półwyspu Setubal, z charakterystyczną i trudną do pomylenia etykietą z wilkiem, świetna jest zwłaszcza podstawowa linia) aż do reprezentujących Alentejo  Monte da Raposinha, których wina już zdobywają nagrody w Portugalii. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Athaide Grande Escolha 2010, powstaje go tylko 11 tys. butelek, ale każda z nich pełną gamą doznań daje nam radość na długo: dojrzałe ciemne owoce (porzeczka, śliwka), nuty balsamiczne, ziemiste, pieprzna i niezwykle długa końcówka. Eleganckie wino ubrane w smoking i muszkę.

Po prawej portugalski dżentelmen, po lewej - aspirujący do tej roli. © Maciej Nowicki.

Ale prawdziwą gwiazdą była szeroka reprezentacja win z Casa Agricola CARM (Familia Roboredo Madeira). Wina tego producenta znajdowały się kiedyś w katalogu firmy Atlantika (tak przy okazji: Droga Atlantiko, czy doczekamy się kiedyś katalogu i strony internetowej z prawdziwego zdarzenia?), a ostatnio jedno z win przemknęło przez zestaw 6win.pl. Nie jest to jednak obecność ani stała ani szeroka, stąd producent wciąż poszukuje importera w Polsce. I fajnie gdyby znalazł, bo wina są naprawdę dobre, niezależnie od linii i koloru. Czy to podstawowe, czerwone CARM 2011 (blend tinta roriz, touriga franca i touriga nacional), które cieszy owocem jeżyn i wiśni oraz świetnymi taninami czy Grande Reserve 2008, gdzie znajdziemy niezwykłą elegancję czarnych owoców, nuty lukrecji i długi finisz. Ale najbardziej podobały mi się wina białe, na czele z dojrzewającym na osadzie Reserva White, które przy intensywnych, ale nieprzerysowanych aromatach owoców egzotycznych, nutach kwiatowych i waniliowych zaskakuje mineralnością. Dla zwolenników win jednoszczepowych polecam także Codega Rabigato 2012 (100% rabigato) – niezwykle świeże, o cytrusowo-mineralnych nutach.

Trudny wybór... © Maciej Nowicki.

Podczas imprezy „Portugalczyk wieczorową porą” organizowanej przez krakowskiego importera The Fine Food Group w restauracji Scandale Royal próbowałem też win dostępnych w Polsce. Przygotowanym potrawom kuchni portugalskiej towarzyszyły wina od dwóch producentów – Monte da Penha i Quinta dos Currais. Choć znowu o żadnym z nich nie można było powiedzieć złego słowa, wszystkie trzymały równy, wysoki poziom (to chyba kolejna cecha wyróżniająca wina Portugalskie), to dwa białe wina tego ostatniego producenta zapamiętałem szczególnie. Quinta dos Currais Síria (39,90 zł, 100% síria) to nuty kwiatowo-cytrusowe, świetna kwasowość, co za tym idzie wino przynosi powiew odświeżenia gdy pijemy je solo, ale może też stanowić idealnego kompana do jedzenia. Quinta dos Currais Branco (38,90 zł, blend fonte cal, arinto i síria) to dużo intensywniejszy egzotyczny owoc i dużo więcej ciała.

Przesmaczne.© Etudoovinholevou.com

Te dwa wina stanowiły jednocześnie podsumowanie czasu spędzonego w Krakowie. Portugalczycy naprawdę trzymają się mocno!

Źródło: we wszystkich spotkaniach uczestniczyłem na zaproszenie Organizatorów.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • blurppp

    Czy tylko ja miałem wrażenie, że każdy portugalski winiarz marzy o kontrakcie z Biedronką

  • selif

    Może trochę nie na temat ale… o portugalczyku z biedronki.
    Kilka dni temu miałem okazję pić Quinta de la Rosa Douro Dourosa 2011. Za niecałe 25 zł miałem raj w mych ustach. Jedno z lepszych win pitych przeze mnie w tym roku. Coś chciałem poszukać o nim na stronie producenta. Ale jakie było me zdziwienie, gdy okazało się, że nie ma o nim nic. I nie chodzi mi nawet o to, że jest inna etykieta. Ale chodzi o to, że informacje o Dourosa kończą się na 2010 roku. A to z Biedronki jest z 2011. Ktoś coś może wyjaśnić, kto to w końcu robił. Albo kto przyznaje się do tego wina? http://www.quintadelarosa.com/content/our-products-0

    • Marcin Jagodziński

      selif

      „Ale jakie było me zdziwienie, gdy okazało się, że nie ma o nim nic. ”

      Serio nieaktualna strona internetowa budzi aż takie zdziwienie? Podejrzewam, że QdlR nie ma sztabu osób, które się tym zajmują, zapewne aktualizacja następuje po wypuszczeniu kolejnych roczników win z wyższych półek. A na jesieni wszyscy mają ważniejsze sprawy na głowie.

      • selif

        Marcin Jagodziński

        Owszem, budzi. Bo biała Dourosa ma szczegółowo opisane roczniki i 2011, i 2012. Plus oczywiście starsze. A czerwone kończy się na 2010. Nowszych roczników brak, także biedronkowego z 2011. Więc jak widać można coś tam wrzucić nawet i na „nieaktualnej” stronie internetowej.

        • Marcin Jagodziński

          selif

          Podejrzewam, że cała produkcja czerwonego poszła do Biedronki. To tłumaczy też cenę.

          PS. Czerwone często wypuszczane są później niż białe.

          • selif

            Marcin Jagodziński

            To całkiem możliwe, bo na swej stronie podają, że średnia produkcja rocznie to 15 tys rocznie. Dzieląc to na 2200 biedronek w kraju to wychodzi 6,8 butelek na sklep. To ledwo nieco ponad jeden karton. Malutko.
            Ale nie wydaje mi się, by to zwalniało producenta z informowania na stronie, o specyfikacji robionego produktu.

          • Marcin Jagodziński

            selif

            Nie sądzę, żeby producent miał taki obowiązek, zwłaszcza że wino nie jest dostępne poza Biedronkami. Poza tym sprzedając całą produkcję do Biedronki niejako ceduje go na dystrybutora. I właśnie dlatego nakleja inne etykiety itd.

    • Andrew

      selif

      Arcysmaczne było to wino. Ktoś może wie, czy gdzieś na prowincji ono nie zalega?