Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

List perski

Komentarze

Przed trzystu niemal laty Monteskiusz w dziełku zatytułowanym Listy perskie włożył w usta swych zapyziałych rodaków słynne pytanie „Comment peut-on être Persan?”. „Jak można być Persem?” Na pytanie to dzieje mniej więcej odpowiedziały, postawię więc dziś pytanie pokrewne, jak można pić Persa?

Perski dywan.

Otóż, jeśli kto nie wie, normalnie: wlewając do kieliszka wino z butelki. Moją butelkę kupiłem cztery lata temu za 6€ bodajże, we francuskim kurorcie narciarskim drugiej klasy. Nieco o niej zapomniałem, więc teraz w popłochu ją wyciągnąłem, bo wino poza stalą innych dotyków nie zaznało. Domaine de la Méjane, bez rocznika, 12,5%, apelacja Vin de Savoie. No i to jeszcze na etykietce: Persan.

Persan, czyli stara czerwona odmiana sabaudzka, uprawiana w niewielkich ilościach, nawet winiarskimi narciarzom nieznana – w przeciwieństwie do wiodącej regionalny rej mondeuse. Wino nie było nadzwyczajne, przy czym dość typowe dla czerwonych win sabaudzkich, czyli zapach korzenny z niuansem fiołkowym, usta lekkie, w stylu gamay, ale z nieco mocniejszą dozą garbników. Piło się wszak bez problemów.

Komu pieczątkę? © Manoavino.com.

Ale przyjemność to nie tylko smak, lecz i miła świadomość, że nie pije się ani caberneta, ani pinota, ani syrah, a taki perski dywanik. Na który wzywam innych śmiałków ciekawych odrębności i lokalności daleko od autostrad.

Istnieje zresztą, jak wyczytałem niedawno, Wine Century Club, którego członkiem zostać może ten, kto skosztował w swym życiu win ze stu odmian. Liczy on 1200 członków; najbardziej aktywni mają za sobą ponad 500 odmian. Zgłosić się czy nie? Jak widać, przede wszystkim trzeba umieć liczyć, a to nie jest moja mocna strona. Może inni zechcą.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin Jagodziński

    Nie trzeba umieć liczyć, formularz sam liczy. 157 tak na szybko, bez dopisywania dodatkowych (o negrette zapomnieli?)

  • Damian Podleśny

    Panie Marku, jakiś komentarz do ‚Laguny’? ;)

    Pozdrawiam
    Damian Podleśny