Osiem prac Heraklesa
50 Great Greek Wines to unikatowy w światowej skali konkurs, w którym nie przyjmuje się próbek od winiarzy (wina kupowane są w sklepie) i nie przyznaje medali – wśród 420 zgłoszonych win wąskie jury (z udziałem niżej podpisanego) wyłoniło po prostu pięćdziesiąt najlepszych. Wizytówkę dynamicznie rozwijającej się winiarskiej Grecji, pięćdziesiąt klejnotów spośród niezliczonych przecież greckich wysp, wysepek, półwyspów, gór i jezior, z których wszystkie chwalą się swoimi rzadkimi szczepami i historycznymi tradycjami.
Wyniki pierwszej edycji konkursu relacjonowałem w zeszłym roku, edycja druga, która odbyła się w maju, przyniosła zupełnie nowe, zaskakujące wyniki – Santorini trzyma się mocno, ale nie dominuje tak jak dwa lata temu, pojawiło się sporo nowości i unikatów z Krety, Dodekanezu, ale i Grecji Środkowej, nieznani dotąd winiarze, szczepowe debiuty. Poniżej selekcja wyróżnionych win – pięć czołowych miejsc i trzy, moim zdaniem, najciekawsze z pozostałych.
Troupis Pitys Ritinitis 2021
Jeszcze parę lat temu było nie do pomyślenia, by na liście najlepszych win Grecji znalazła się retsina – esencją żywiczną doprawiano zwykle utlenione cienkusze w stylu wypić i zapomnieć. Od czasów Ritinitis Nobilis Gai na rynku pojawia się jednak coraz więcej innowacyjnych retsin, w których żywica jest znacznie mniej wyczuwalna, a wino bazowe wysokiej jakości: Kechribari, Mylonas czy znana i u nas Tear of the Pine. Winiarnia Troupis z Arkadii na Peloponezie (notabene również znakomite białe i różowe wina z moschofílero) swoją niezwykle elegancką, subtelną retsinę robi z assýrtiko, stąd rześka kwasowość i mocna struktura, faktura i charakter. Odkrycie! (14 euro)
Gaia Santorini Ammonite 2020
Zwycięzcą poprzedniej edycji 50 GGW było Santorini Monsignori Argyrosa, w tym roku przyszła kolej na następnego weterana cykladzkiej wyspy – Gaię. Weteran, ale nowe wino, stworzone przez młodą enolożkę, córkę współzałożyciela, Sofię Karátsalou. Assýrtiko z pojedynczej, 12-letniej parceli, tylko muśnięte beczką, łączące harmonijnie dwa oblicza santoryńskich win – słoną, chrupką, muskularną wulkaniczną mineralność i cytrynową energię kwasową swego szczepu. Dodaje do tego jednak coś jeszcze, co mają już tylko nieliczne wyspiarskie wina: gęstość świeżo tłoczonej oliwy, jedwabistą fakturę, głębię doskonale zlicowanych warstw. Już wybitne, a przecież jeszcze tak młode (Wina Grecji; 349 zł).
Amargiotakis Thrapsathiri 2020
Tegoroczna edycja 50 Great Greek Wines okazała się sukcesem Krety, do niedawna dostarczycielki głównie prostych win codziennych, dzisiaj coraz częściej waloryzującej swoje unikatowe odmiany: kotsifali (również wyróżnione w tej edycji konkursu), liátiko, vidianó, plytó, dafní i thrapsathiri właśnie. Ten arcyciekawy szczep wybija się swoją woskową fakturą, podtrzymującą aromaty śródziemnomorskich ziół, brzoskwiń i aloesu. Doskonale skomponowane z beczką, na wskroś nowoczesne wino o wspaniałym greckim uśmiechu (13 euro).
Lyrarakis Dafni Psarades 2021
Unikatowy szczep dafní ze środkowej Krety do niedawna był zagrożony wyginięciem, uratowała go właśnie rodzina Lyrarakis. Teraz najlepsza interpretacja tej odmiany wtargnęła do greckiego Panteonu. Ten bukiet zielonych oliwek, bukszpanu i sosnowych igieł zapamiętuje się na długo, a na podniebieniu wino jest subtelnie oleiste, cytrusowo soczyste, arcyśródziemnomorskie i intrygujące (DELiWINA; 84 zł, dostępny rocznik 2020).
Gentilini Mavrodaphne Iri’s Vineyard 2021
Winiarnia Gentilini to pionier jakości z wyspy Kefalinia, znanej przede wszystkim z białego wina robola. Ma ona jednak również swoją osobną apelację dla czerwonych win na bazie mavrodaphne – szczepu mocnego, tanicznego, o charakterystycznych ziołowych, wawrzynowych, jak chce nazwa, aromatach. Często rustykalny i szorstki, w interpretacji Gentilini przemienił się w umiejętnie wygładzony beczką aksamit o fascynującej rześkości. A jest to w dodatku zupełny osesek, który będzie zyskiwał na jakości z każdym sezonem spędzonym w butelce – mavrodaphne jest niezwykle długowieczne (15 euro).
Akritos Oinos Adrestea 2020
Największa sensacja tegorocznego konkursu – wino z wyspy Lesbos, której najlepszym do tej pory napojem było ouzo, w dodatku robione z endemicznej, niespotykanej odmiany chidiriótiko. Utrzymane w stylu zdumiewającym, choć w Grecji znanym np. z kreteńskiego liátiko – bardzo bladej barwy, o ewoluowanych nutach skóry, gliny, suszonych truskawek, na podniebieniu uderza wyraźną goryczką i krystaliczną, zadziorną taniną. Jedyne w swoim rodzaju – fotografia w sepii dawno wymarłego dinozaura (21 euro).
Zafeirakis Limniona Terra Cotta 2020
Odmiana limniona z Tesalii w środkowej Grecji jest od paru lat ulubieńcem krytyków i winomanów, szczególnie tych rozmiłowanych w winach alternatywnych i naturalnych. Jej pinotowa lekkość i polne, ziołowe aromaty świetnie wypadają w wersjach bezsiarkowych czy amforowych. Taka właśnie jest nowa etykieta Zafirakisów – lekko mięsista w zapachu, z nutami jeżyn i o doskonałym polerunku tanin (27 euro).
Kokotos Estate 2017
Odmiany międzynarodowe są w Grecji w odwrocie, choć przecież Chardonnay od Gerovassilíou czy Avantís Syrah to wina światowej klasy. Nie spodziewałem się jednak, że położona nieopodal Maratonu posiadłość Kokotos, obecna na greckiej scenie od lat, zaskoczy tak znakomicie ułożonym… bordeaux. Kompozycją bordoską rzecz jasna, w której pierwsze skrzypce gra mocno porzeczkowy, skoncentrowany cabernet sauvignon ze znakomitą wapienną mineralnością. W wieku pięciu lat jest to młodzian, ale już sprawiający ogromną, iście hedonistyczną frajdę (50 euro).
Do Grecji podróżowałem na zaproszenie organizatorów.