Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Odszedł Winny

Komentarze
Robert Borowski

Przedwczoraj dowiedzieliśmy się, że w wieku 44 lat zmarł Robert Borowski, autor blogu Winny. Jego odejście jest ciosem dla winiarskiej blogosfery i polskiego świata wina w ogóle.

Jego styl pisania był wyrazisty i oryginalny. Wniósł zupełnie nową jakość do polskiej blogosfery, a niektóre z jego tekstów, takie jak ten o Prioracie, weszły do antologii najciekawszych blogerskich wpisów o winie. Dla Roberta wino było z reguły punktem wyjścia do rozważań na różne, często odległe tematy. Barwne połączenie pasji do wina, rozległych zainteresowań i żartu przysporzyło mu niemałą grupę wiernych czytelników.

Gdy coś mu się podobało, potrafił zbudować literackie wręcz porównania, gdy coś krytykował – nie wahał się sięgnąć po najbardziej dosadne słowa. Był przy tym człowiekiem o ogromnym poczuciu humoru. Będziemy wspominać jego zabawne posty na Facebooku.

Mimo, że jego żywiołem był bardziej język pisany niż mówiony, przy okazji Zlotów Blogosfery zawsze wnosił coś ważnego do dyskusji. Trudno uwierzyć w to, że na kolejnym zlocie już go z nami nie będzie.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Roberta polubiłem od pierwszej degustacji na której go spotkałem. Od razu można było zauważyć jego przewodnią cechę, jaką była bezkompromisowa autentyczność, rzecz wcale nie taka częsta . Może brała się po części ze środowiska śląskiej kontrkultury do którego formacyjnej roli się przyznawał.
    Prawdziwa była jego miłość do wina i zapał z jakim o nim pisał. Barwność jego postaci odbijała się w jego blogowaniu , w którym poszerzył pole opisu, dodając nowe konteksty czasem pieprzne, balansujące na granicy, ale nigdy nie pozbawione swady, która była naczelną cechą jego stylu. Trudno pogodzić się z jego odejściem.
    m. ś

  • Roberta poznałem osobiście rok temu na zlocie blogosfery, ucięliśmy sobie 20 minutową rozmowę o winie, którą pamiętam nawet dzisiaj. Myślę, że przypadliśmy sobie do gustu. Wcześniej wiele razy wymienialiśmy opinie w komentarzach na jego i moim blogu. Uzgodniliśmy zorganizowanie wspólnej degustacji naszych ulubionych win ( Kalifornia, Bordeaux, Priorat), takiej degustacji której legenda pozostała by na lata. Teraz już nic z tego nie wyjdzie. Z chęcią czytałem jego wpisy na blogu bo dotyczyły win właśnie „nie zwyczajnych” czyli zupełnie innych niż opisywanych w przytłaczającej większości polskiej blogosfery.
    Straszna szkoda….

  • (Blogger)

    Świetny gość. Szkoda, że gdy pojechał na mecz Barcelony, to akurat Messi miał kontuzję.
    W sobotę otworzyłem Quarts du Chaume, o którym z nim kiedyś rozmawiałem, i chciałem mu napisać, że całkiem spoko. Zdaje się jednak, że w tym momencie już to wiedział. Będzie go brakowało jak diabli.

  • Świetnie pisał o winie. Był też bardzo uczynny – pomagał. Będzie go brak.

  • (Winicjatywa)

    Był pasjonatem totalnym – nie przepuścił żadnej butelce, na każde spotkanie przychodził z czymś otwartym, żeby się podzielić. Już się tacy nie rodzą.

  • Nie znałem osobiście, ale czasami coś podczytywałem – ładnie, zgrabnie, z pasją pisane. Wielka szkoda…

  • Pogrzeb Roberta odbędzie się w sobotę, 8.02.2020, w Dziekanowie Leśnym (za Łomiankami),
    w Kościele Matki Bożej Królowej Rodzin, ul. Miła 52. Początek uroczystości o 11:00.

  • (Importer)

    Miałem okazję chwilę z Robertem pracować kilka lat temu. Potem widywaliśmy się na degustacjach. Z wiedzą niemal niedościgniony. Ostatnio na degustacji Izy Kamińskiej został miło wspomniany, zapadło mi to w pamięć.