#Ludzie: Joanna Cisłowska
Joanna Cisłowska
Kiedyś była reklama i dopinanie wszystkiego na ostatni guzik, dzisiaj jest wino, więcej spokoju a przy tym więcej planów i podróży związanych tematycznie…
Dlaczego wino?
Bo wino to rebus. Każda butelka jest niespodzianką, potrafi zaskoczyć, spełniając jednocześnie oczekiwania…
Mój ulubiony region winiarski to…
Toskania, Piemont, czasem Dolna Austria…
Gdy myślę o reinkarnacji, to jestem szczepem…
Rieslingiem, bo ma niejedno oblicze…
Na co dzień piję wino…
Zwykle eksperymentuję w przedziale 35–100 zł. Kupuję w specjalistycznych sklepach lub przez internet, często przywożę z podróży.
Wino, które zmieniło moje życie…
Czekam na nie. To bardziej kwestia „tu i teraz”…
Najwięcej wydałam na butelkę…
Nie zdarzyło mi się jeszcze przepłacić.
Wino i jedzenie – warto łączyć?
Zdecydowanie warto! Pojawiają się nowe doznania, dochodzi kolejny wymiar smaku…
Najtrudniejsze w winie jest…
Koncentracja w trakcie degustacji.
Butelka, o której marzę…
To chyba ta sama, która „zmieni moje życie”…
Ludzie piszący o winie nadużywają słowa…
Nos, usta, beczka – niestety ciężko od tego uciec.
Przyszłość wina to…
Mam nadzieję, że 0,75 wyprze kiedyś 0,5L z polskich stołów…