Niemczańska Chardonnay 2019
W marcowej recenzji debiutu Winnicy Niemczańskiej na półkach Lidla podkreślałem zapowiedzi przedstawicieli tej sieci, że są otwarci na współpracę ze wszystkimi rodzimymi winiarzami, bo wpisuje się ona w całość strategii współpracy i promocji polskich dostawców. Ponieważ wszystko odbywało się zaraz na początku pandemii koronawirusa, przebieg kolejnych miesięcy wpłynął rzecz jasna na tempo realizacji tych planów. Jednak wraz z odmrażaniem gospodarki i powolnym powracaniem do normalności temat ten naturalnie powrócił – a od zeszłego tygodnia stał się faktem. Wtedy to właśnie w sprzedaży pojawiły się dwa nowe wina pochodzące od dwóch różnych producentów. O jednym wspomniałem już na początku tekstu, drugi jest całkowitą nowością w tej sieci.
Zacznijmy od dolnośląskiej Winnicy Niemczańskiej. Tym razem w ofercie pojawiło się – ponownie z etykietą specjalnie dedykowaną dla tej sieci – Chardonnay 2019 dojrzewane przez 3 miesiące w beczkach z węgierskiego dębu. To wino, które powinno trafić w gusta różnych grup fanów wina. Z jednej strony, mimo krótkiego czasu, użycie nowej beczki jest wyraźnie wyczuwalne w aromatach, zapewniając sporo akcentów wanilii i odrobinę słodyczy. Z drugiej jednak, całość jest dobrze ułożona i daleka od przerysowania. Mamy solidną budowę, aromaty cytrusów, jabłek, moreli, brzoskwini i zielonego ananasa oraz dobrą kwasowość i sporą dozę świeżości (ponownie podkreślam, że 2019 jest zdecydowanie lepszym rocznikiem od poprzedniego). Podoba mi się także, że Marek Dymkowski – zgodnie z zapowiedziami – wykorzystuje obecność swojego wina w tak dużej sieci do budowania rozpoznawalności swojej winnicy i prowadzonej przez nią działalności enoturystycznej. Na kontretykiecie znajdziemy wszystkie potrzebne odnośniki (także stronę internetową prowadzonego przez niego Hotelu Niemcza). Wiem z przynajmniej kilku przykładów, że jest to skuteczne działanie. Przed udaniem się w odwiedziny do samego producenta zachęcam także do spróbowania tego chardonnay z jedzeniem – sprawdzi się choćby z makaronem czy risotto w kremowych sosach (49,99 zł). ♥♥♥+
Dla większości niespodzianką może być drugi producent. Winnica Cwielong-Olszewski położona jest w województwie opolskim (powiat strzelecki). Składają się na nią dwie parcele (w Balcarzowicach i Grzeboszowicach) o łącznej powierzchni 2,5 hektara. Jak nietrudno odgadnąć, jest przedsięwzięciem dwóch rodzin, a twarzą całego przedsięwzięcia jest Marcin Cwielong. Pierwsze nasadzenia pojawiły się w 2013 roku, cztery lata później wina zadebiutowały w oficjalnej sprzedaży. Do Lidla trafił dedykowany kupaż – Cuvée Blanc 2019, na który składa się solaris (60%) oraz chardonnay i gewürztraminer (po 20%). Całość dojrzewała wyłącznie w stalowych zbiornikach. Mimo deklarowanej półwytrawności, która zwykle wiąże się ze sporą soczystością, wino jest oszczędniejsze w aromatach od swojego poprzednika. Dominują jabłka, grejpfrut, biała brzoskwinia i odrobina korzenno-muszkatowych akcentów. Tym razem zabrakło mi nieco większej świeżości i ciut wyższej kwasowości, która zapewniłaby lepszy balans, choć od razu dodam, że wino zyskuje w połączeniu z jedzeniem – makaron z azjatyckim zacięciem wybrałbym w pierwszej kolejności. (49,99 zł). ♥♥♡
Wina dostępne są w sieci sklepów Lidl. Z jednym wyjątkiem – z uwagi na wielkość województwa i dotychczasowe, zaprzyjaźnione miejsca sprzedaży Lidl nie dystrybuuje Cuvée Blanc 2019 z winnicy Cwielong-Roszkowski na terenie województwa opolskiego.
Źródło win: Cuvée blanc 2019 – degustowane na urodzinach Fermentu, Chardonnay 2019 – zakup własny autora.