Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Najlepsze szampany na Sylwestra

Komentarze

Co pić w Sylwestra? Pytanie aktualne każdego roku o tej samej porze. Publikujemy zatem garść rekomendacji – w tym roku skupiliśmy się na tak zwanych „prawdziwych szampanach” – czyli AOC Champagne. Wybór szampanów na naszych półkach jest lepszy niż kiedykolwiek i w każdym przedziale cenowym można znaleźć coś ciekawego.

Pełne opisy win:

Skala ocen: ♥ wino mierne, niepolecane; (odpowiednik oceny punktowej 75–79/100); ♥♥ przeciętne; ♥♥♥ dobre do bardzo dobrego; ♥♥♥♥ doskonałe; ♥♥♥♥♥ niezapomniane.

♥♥♥ Comte de Brismand Brut Reserve

Bardzo tani (69,99 zł) szampan, który zaskoczył pozytywnie mnie przyjemnym aromatem gruszek i wanilii. Nie ma tu pustki albo starczej zjełczałości wielu tanich supermarketowych szampanów, choć oczywiście jest mnóstwo cukru. Pije się to jednak nader przyjemnie (kupisz w: Lidl)

♥♥♥ SAS JME / Veuve Clessé Brut Tradition

Podstawowy szampan w Auchan. Kosztuje tyle samo co powyższy z Lidla (69,99 zł), smakuje nieco pełniej i mocniej – ma mniej cukru, więcej szampańskiego „autentyzmu”. Na podniebieniu trochę drożdżowej bułeczki, mało może głębi, ale jest trochę charakteru. Dobry zakup! (kupisz w: Auchan).

♥♥♥♡ Veuve Clessé Brut Premier Cru

Podrasowana wersja wina powyższego. Ma podobnie jak swój poprzednik kwasowość umiarkowaną raczej niż szampańsko ostrą, toteż jego bardzo wytrawny smak nie wydaje się agresywny. Ma osobowość i chyba warto dopłacić dyszkę (79,99 zł – kupisz w: Auchan).

♥♥♥ Veuve Clessé Brut Blanc de Blancs

Wersja oparta na czystym szczepie Chardonnay i zgodna z jego poetyką – wino smakuje orzechami laskowymi, wanilią, jest bardziej finezyjne, kwasowe. Ma natomiast mniej pełni i struktury niż powyższe Premier Cru, a kosztuje sporo więcej (99,99 zł), więc rekomenduję raczej dwa powyższe wina. (kupisz w: Auchan)

♥♥♥♡ Lanson Brut

Dom Lanson zawsze słynął z szampanów bardzo świeżych, kwasowych – był jednym z zaledwie kilku, gdzie wina nie przechodziły tzw. fermentacji jabłkowo-mlekowej, zmiękczającej wino (dziś częściowo ją wprowadzili). Styl jest zatem cytrynowo-papierówkowy, wino ma jednak sporo pełni i intensywności na podniebieniu. Młody, rzutki, prosty szampan nierocznikowy, dający dobre pojęcie o stylu Lansona i sporo też satysfakcji za 204 zł. (kupisz w: Vininova)

♥♥♥♥ Lanson Extra Age

Wprowadzona kilka lat temu wersja dłużej leżakowana na osadzie. Mamy zatem Lansonowską cytrynę owiniętą grubszym waniliowo-drożdżowym kocem – i jest to doprawdy atrakcyjne połączenie. Pierwsze wrażenie w bukiecie jest wspaniałe, wino wprost eksploduje zapachem tarty cytrynowej i wanilii, a w smaku jest energiczne, intensywne i pełne. Z czasem ujawnia pewną prostotę i nie wznosi się ponad poziom bardzo dobrego nierocznikowego bruta (którym wszakże jest). Cena uczciwa (289 zł), zakup rekomendowany! (kupisz w: Vininova)

♥♥♥♡ Barons de Rothschild Brut Rosé

Sporo „różowego” charakteru, z nutami grejpfruta i poziomki, na podniebieniu pojawia się też chałka i inne nuty chlebowe, a w posmaku bezwstydna dawka cukru. Styl raczej ciężki, bez finezji, ale znajdzie amatorów wśród szukających pełni doznań. Niestety drogi – 343 zł. (kupisz w: Vininova)

♥♥♥♡ Ruinart Brut

Marka Ruinart, należąca do szerokiej katalogu koncernu LVMH (właściciela również Moët & Chandon i Veuve Clicquot), dopiero się w Polsce rozkręca, ale warto na nią zwrócić uwagę. W niewiele wyższej cenie (230–284 zł w zależności od sklepu) oferuje bowiem znacznie ciekawsze doznania. Styl dość pełny, słodko-korzenny, z nutami marcepanu i piernika, a na podniebieniu – mirabelki. Dobra długość i głębia przy ograniczonej może złożoności. Nic dziwnego, że to ulubieniec sommelierów i restauratorów, w wielu dobrych lokalach podawany na kieliszki. (dystrybutor: Moët–Hennessy Polska, szeroko dostępny w restauracjach i sklepach specjalistycznych)

♥♥♥♡ Ruinart Brut Blanc de Blancs

Blanc de Blancs z czystego Chardonnay to specjalność Ruinarta (włącznie z ich czołową etykietą, Dom Ruinart). Ta butelka mnie jakoś jednak nie przekonała – wydała mi się ciut zmęczona, bez cytrusowego nerwu, jakiego oczekuje się po tej kategorii. Ogólny profil zgodny ze wzorcem – cytryna, brzoskwinia, wanilia – i stylem producenta – dużo kwasu, nuta mineralna, wino raczej wstrzemięźliwe niż wybuchowe – ale zabrakło kropki nad „i”, a jest to wino nietanie (303–375 zł). (dystrybutor: Moët–Hennessy Polska, szeroko dostępny w restauracjach i sklepach specjalistycznych)

♥♥♥ Veuve Clicquot Brut

Popularna „pomarańczowa etykieta” powinna smakować tak samo w Londynie, Warszawie i Kuala Lumpur i niewątpliwie smakuje. Szampan środka, półpełny, ćwierćintensywny, na szczęście odrobinę wytrawniejszy niż dawniej. Nie jest to jednak król osobowości (202–250 zł, dystrybutor: Moët–Hennessy Polska, szeroko dostępny w restauracjach i supermarketach)

♥♥♥♥ Veuve Clicquot Brut Rosé

A tu z kolei dobra niespodzianka. U Veuve Clicquot dodają do różowego szampana całkiem sporo czerwonego Pinot Noir, uzyskując mocno owocowe, poziomkowe, wręcz wiśniowe wino wręcz z lekką taniną. W smaku całkiem pełne, zadziorne, bardzo intensywne – odpowiednie do wymagających potraw kuchni chińskiej czy japońskiej. Bardzo ciekawy styl! (266–329 zł, dystrybutor: Moët–Hennessy Polska, szeroko dostępny w restauracjach i sklepach specjalistycznych)

♥♥♥ Moët & Chandon Brut Impérial

Największa produkcja wśród wszystkich szampanów – nieoficjalnie blisko 40 mln butelek. Jak na te wolumeny trzyma poziom – pojawia się miła gruszkowa soczystość i świeża kwasowość – nie doszukujcie się tu jednak wielkiej drożdżowej głębi ani pełni smaku. Solidny produkt do picia, gdy nie mamy alternatywy (186–230 zł, dystrybutor: Moët–Hennessy Polska, szeroko dostępny w restauracjach i supermarketach)

♥♥♥♡ Moët & Chandon Rosé Impérial

Za różowość dopłacamy (234–289 zł), na szczęście dostajemy też całkiem sporo intensywności spod znaku wiśni i grejpfrutów. Wino średnio świeże, smakujące głównie owocem i cukrem, bardziej jednak wyraziste od swojego białego odpowiednika (dystrybutor: Moët–Hennessy Polska, szeroko dostępny w restauracjach i supermarketach)

♥♥♡ Moët & Chandon Ice Impérial
♥♥♡ Moët & Chandon Ice Impérial Rosé

Omawiam te produkty łącznie. Słowo na „p” w pełni uzasadnione, jest to bowiem błyskotka skierowana do bywalców nocnych klubów i barów, którą producent wprost poleca podawać z kostkami lodu (choć samo w sobie wino jest już bardzo rozwodnione). Nie ma tu w zasadzie w ogóle nut chlebowo-drożdżowych metody szampańskiej, słodki smak (aż 45 g cukru) plasuje się niedaleko Prosecco. Podziwiajmy więc umiejętność fenomenalnego wręcz zmarżowania, Ice Impérial kosztuje bowiem odpowiednio 229–282 zł i 258–319 zł. Marketingowy majstersztyk, ale winomani nie mają powodu, by to kupować (dystrybutor: Moët–Hennessy Polska, szeroko dostępny w restauracjach i sklepach specjalistycznych)

♥♥♥♡ Moët & Chandon Grand Vintage 2009

Rocznikowa wersja Moët & Chandon miała już swoje dobre wejścia, lecz 2009 nie należy do najlepszych – wino nieco cierpi na brak świeżości, jest bardzo ewoluowane, tostowe, wręcz kawowe. W stosunku do prostego Brut Impérial mamy inny rejestr aromatyczny, ale nie tak wiele więcej głębi czy złożoności. Za 274–338 zł dobry wstęp do świata szampanów rocznikowych z ich unikatowym charakterem, ale niewiele więcej (dystrybutor: Moët–Hennessy Polska, szeroko dostępny w restauracjach i sklepach specjalistycznych)

♥♥♥♥♡ Dom Pérignon 2009

Prestiżowa etykieta Moët & Chandon to chyba najbardziej kultowa marka szampana. Produkowana od lat 30. XX wieku, słynie z długowieczności, mocnej struktury i wstrzemięźliwego stylu. Ten ostatni się zmienił pod ręką enologa Richarda Geoffroy, który kieruje produkcją Dom Pérignon od 1990 roku. Do tego doszedł ciepły, bardzo pełny rocznik 2009, toteż nowa edycja DP w zaskakujący sposób łączny nuty miodowe, orzechowe, wręcz lekkie utlenienie ze swym zwyczajowym cytrusowym sznytem. Degustowana w gronie redaktorów Fermentu butelka wywołała kontrowersje, u niektórych wręcz sprzeciw – ja doceniłem niewątpliwą głębię smaku i fenomenalną długość. Prime time dla tego bardzo drogiej (731–903 zł) butelki nadejdzie jednak za 10 lat (dystrybutor: Moët–Hennessy Polska, szeroko dostępny w restauracjach i sklepach specjalistycznych)

♥♥♥♡ Deutz Brut Classic

Jeden z najlepszych szampanów nierocznikowych z wielkich domów potwierdza swoją klasę. Śliczny aromat biszkoptów i pierniczków, w smaku sporo precyzji i świeżości, znakomita nuta gruszkowej pulpy. W dodatku tańszy od większości tak zwanych „wielkich marek” – 189 zł. Świetny! (kupisz w: Mielżyński)

♥♥♥♥♥ Deutz Brut Blanc de Blancs Amour de Deutz 2006

Luksusowa etykieta Deutza to szampan marzeń – niebywale zmysłowy, z fakturą miękką jak najdroższy jedwab, owocowym rejestrem w półcieniach subtelności migdałów i gruszek – niepozbawiony jednak struktury, która czai się w cieniu, by w posmaku chwycić całkiem mocną kwasowością. 12-letnie wino jest dziś w szczycie swojej chwały, choć można je wypić i za 10 lat. Wielkie emocje, niemal uzasadniające cenę 635 zł. (kupisz w: Mielżyński)

♥♥♥♥ Leclerc Briant Brut Réserve

Biodynamiczny szampan z małej rodzinnej manufaktury, w stylu bardzo nowoczesnym, ultrawytrawnym – tylko 4 g cukru, dużo mineralności, nut kwaśnego jabłka, ze szczyptą poziomki od Pinot Noir. Rzutki, niezbyt złożony – w porównaniu do wielkonakładowych marek kipi jednak charakterem, a kosztuje tylko 189 zł! Bodaj najlepszy szampański wydatek na tego Sylwestra. (kupisz w: Mielżyński)

♥♥♥♥ Leclerc Briant Brut Rosé

Świeżutka poziomka i malina w stylu nieco bardziej skoncentrowanym i „różowym” niż większość dostępnych szampanów rosé – co widać już od nasyconej barwy. Smakuje niemal jak lekkie wino czerwone z bąbelkami i szampańską finezją – ten styl mi się bardzo podoba (238 zł, kupisz w: Mielżyński)

♥♥♥♥♡ Leclerc Briant Brut Zéro Abyss 2012

Niesamowita historia – ten rocznikowy szampan spędza trzy lata na osadzie w piwnicach firmy, lecz potem jest jeszcze na rok spuszczany na dno morza. Ten ekstrawagancki pomysł – stosowany obecnie przez wielu producentów win musujących i nie tylko – zainspirowało wyłowienie z kilku wraków szampanów z przełomu XIX i XX wieku; komisja wybitnych degustatorów stwierdziła, że smakują świetnie, a pobyt głębokości kilkudziesięciu metrów pod wodą wręcz im przysłużył. Naukowcy głowią się, jak stosunek ciśnień między wnętrzem i zewnętrzem butelki wpływa na rozwój drożdżowych nut autolitycznych, my cieszmy się niezwykle pełnym, wręcz tłustym smakiem tego wina, podkreślonym absolutną wytrawnością (cukru nie dodano w ogóle, co jest ewenementem wśród szampanów), dzięki czemu posmak jest niezwykle mineralny, wręcz słony, jak w jakimś wyśnionym albariño czy muscadecie. Czy ta niewątpliwa osobowość jest warta 699 zł, to już osobne pytanie, lecz Abyss jest z pewnością unikatem (i to pięknie opakowanym) na polskim rynku. (kupisz w: Mielżyński)

♥♥♥♡ Jacques Lassaigne Extra Brut Blanc de Blancs Les Vignes de Montgueux

Beczkowane chardonnay z stylu bardzo surowym, kipiącym nutami drożdży, wręcz sera, a w smaku – absolutnie wytrawnym, mineralnym i surowym. Bardzo muskularny, szorstkie – smakuje jak biały burgund (i to w starym stylu) z bąbelkami. Wymaga potrawy lub przygotowania na ekstremalnie ascetyczne doznania. (216 zł, kupisz w: Winoblisko)

♥♥♥♥♡ Jacquesson Extra Brut Cuvée no 739

Aż dziw bierze, że żaden polski importer przed Winoblisko nie sięgnął po Jacquesson – jubilerską markę szampańską, od kilkunastu la plasującą się w regionalnej czołówce. Ich podstawowe wino (co roku otrzymuje kolejny numer seryjny, nastaw z rocznika 2011 – z aż 30% win z rezerwy – nosi numer 739) pokazuje dlaczego. Jest to w zasadzie szampan idealny, niesamowicie intensywny z nutami jabłecznej skórki, ubitego białka, poziomki od sporej porcji Pinot Noir. Dosage (3,5 g/l, co powie Wam niezwykle kompletna i uczciwa kontretykieta) jest odmierzone wprost co do milimetra. Cały sens tego wina (bo to bardziej wino niż szampan) ukazuje się na podniebieniu, w niezwykle pełnej, zmysłowej fakturze. Styl jest przy tym bardzo komunikatywny, bez surowości wielu szampanów nowej generacji. Po prostu wspaniałe! (246 zł, kupisz w: Winoblisko)

♥♥♥♥♥ Agrapart & Fils Extra Brut Blanc de Blancs Terroirs

Tu z kontretykiety dowiemy się nie tylko zawartości cukru, ale i siarki (50 mg/l) i beczki (25%). Rodzina Agrapart specjalizuje się w Chardonnay, jej szampany Blanc de Blancs należą do najbardziej poszukiwanych na rynku i niestety szybko drożeją (to wino, podstawowe w ich ofercie, kosztuje 298 zł…). Wszystko to traci jednak znaczenie, gdy wkłada się nos do kieliszka wprost buchającego pikantnym piernikiem, pieczonym jabłkiem, waniliowym koglem-moglem, ziarnami kawy, lukrem! W ustach wino wprost fenomenalnie pełne, sycące, zmysłowe, barokowe, zachowujące przy tym jabłeczno-cytrynową czystość Chardonnay z najlepszych szampańskich winnice. Wielkie przeżycie, najciekawszy szampan, jaki piłem w tym roku. (kupisz w: Winoblisko)

♥♥♥♥♡ Laherte Frères Extra Brut Blanc de Noirs Premier Cru Les Longues Voyes 2012

Rejestr przeciwny do powyższego Agraparta – beczkowane Pinot Noir z intensywną nutą dębiny i wyraźną taniną. Jest i marcepanowe bogactwo, ale w smaku pojawia się ostra jak brzytwa kwasowość – to mocarnie zbudowane jak średniowieczna wieżyca obronna wina przeznaczone jest przede wszystkim do jedzenia – ryb smażonych na maśle, halibuta, płaszczki. (312 zł, kupisz w: Winoblisko)

Źródło win: udostępnione do degustacji przez importerów.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.