Afryka dzika kontra Wenus
Podobno zarówno nazwa stolicy Omanu (Mascat), jak i odmiany winogron (Muscat) pochodzi od perskiego słowa „silnie pachnący”, co by się z grubsza zgadzało w przypadku winorośli, ale pewnie i z arabskim miastem ten przydomek ma wiele wspólnego.
Muskat to odmiana, która raz powąchana nie pozostawia wiele wątpliwości, niczym gewürztraminer albo viognier skutecznie przedostaje się do hipokampu i zostaje tam na stałe, czy tego chcemy czy nie. Jego sowita owocowość jest nieco jednowymiarowa w przypadku większości win wytrawnych, wybija się podczas wzmacniania wina alkoholem na vin doux naturel. Na razie jednak słodkie wcielenia muscatu zostawmy w spokoju, mimo, że to dominująca większość. Do celów gastronomicznych lepiej nadaje się wersja wytrawna.
Ponoć szczep ten hojnie wyposażony przez naturę w antyoksydanty, przegryza niezdrowe wolne rodniki niczym bagietkę na śniadanie. W tej dziedzinie jest bratnim szczepem odmian czerwonych, które mają tę właśnie zdrowotną zaletę, stanowiącą zresztą często zgrabne tłumaczenie nałogów, czerwonych zębów i rozbieganych oczu. Tę tezę pozytywnego wpływu na zdrowie chemicy podpierają tabelami z zawartością flawonoidów. A ja – jako że mój nauczyciel chemii kazał mówić do siebie w trzeciej osobie liczby pojedynczej – wpojony mam szacunek podszyty strachem i im wierzę. Kwestionowanie tez „onego” (nauczyciela) kończyło się bowiem albo unikiem przed lecącym pękiem kluczy, albo karnymi przysiadami.
Faktem jest, że związki pochodzenia roślinnego wywołujące wrażenie cierpkości (związki terpenów w muskacie, a w rieslingu – brzmiąca tolkienowsko – naringina) działają jak polifenole korzystnie wpływając na zdrowie.
Wytrawny muskat jest idealny w połączeniu z symbolem płodności, czyli przegrzebkami, zwłaszcza jeśli pływają w wywarze z glonami kombu i grzybkami matsutake. Ale każda forma, czy scallop stew, czy carpaccio z przegrzebków będzie ciekawa. Botticelli powinien był namalować butelkę muscata w lewej dłoni Wenus, zamiast pukla włosów. Mogłoby być ciekawie. Bo przegrzebek już tam jest.