Miłosz Pandemiczny Róż 2019
Jeśli miałbym wybrać jednego polskiego producenta, który w czasach pandemii wykazał się największą pomysłowością, z pewnością byłby to Krzysztof Fedorowicz z Winnicy Miłosz.
Niedługo po nastaniu czasu samoizolacji, kiedy rozpoczynaliśmy naszą akcję #ZostajęWDomuNieZostawiamWina, Fedorowicz pokazał swoje pierwsze wino z bardzo charakterystyczną etykietą. Widniała na nich historyczna postać tzw. doktora plagi, czyli lekarza zajmującego się zarażonymi podczas epidemii. W przypadku Winnicy Miłosz był to Der Doctor Schnabel uwieczniony na popularnym miedziorycie przez Paula Fursta w 1656 roku. Powstały w limitowanej ilości róż z rocznika 2019 sprzedał się tak szybko, że mimo zapowiedzi nie zdążyłem go nawet zrecenzować. Udało się to dopiero z dwoma kolejnymi winami – pomarańczowym i czerwonym. Te ponownie okazały się ogromnym sukcesem. Pandemiczny pomarańcz z rocznika 2019, jedno z najlepszych długo macerowanych polskich win białych w historii, zniknęło w okamgnieniu, podobnie czerwień, choć w tym przypadku dostępna jest nowa partia. Niedawno w sprzedaży pojawiły się więc… dwa kolejne wina – biel i nowe wino różowe. Oba z nieco zmienionymi i różniącymi się od siebie etykietami, na których widnieje albo doktor Dziobak (wino różowe) lub Dr Schnabel von Loos (wino białe – po II wojnie światowej Loos stał się Łazem, to właśnie tutaj położona jest Winnica Miłosz).
Krzysztof Fedorowicz należy do niewielu winiarzy w Polsce, którzy co roku produkują różowe wino w podobnym, rozpoznawalnym stylu. Lekkie, wytrawne i orzeźwiające, wręcz idealne na sezon letni. Taki był pierwszy róż z rocznika 2019, który opisywałem w tym tekście, taki jest też najnowszy Pandemiczny Róż 2019. To kupaż zweigelta i dornfeldera (po połowie), utrzymany w owocowym, przystępnym stylu, pełen aromatów poziomek, malin i truskawek, z dobrze zaznaczoną, ale nie przesadzoną kwasowością. Ci którzy za ultra-wytrawnością nie przepadają, także powinni być zadowoleni. Jest wręcz stworzone na piknik i właśnie tam bym je zabrał (40 zł). ♥♥♥♡
W podobnym stylu utrzymana jest Pandemiczna Biel 2019. To kupaż pinot blanc, rzadko spotykanego w Polsce silvanera i hibernala, które razem odpowiadają za nuty białych kwiatów, cytrusów, żółtego jabłka i świeżo skoszonej trawy. Jest też trochę akcentów i mineralnych oraz dobrze zaakcentowana kwasowość. Do lekkich sałatek czy świeżej ryby będzie jak znalazł (45 zł). ♥♥♥+
Jeśli ktoś pomyślał, że tym samym linia win pandemicznych producenta została wyczerpana, jest w błędzie. Na premierę czeka jeszcze pet-nat, pandemiczną etykietę otrzymał też niedawno opisywany pinot noir.
Wina zamówić można bezpośrednio u producenta, kontaktując się mailowo lub telefonicznie. Winnica Miłosz zaprasza także do odwiedzin i degustacji na miejscu, co zważywszy na specyfikę tegorocznych wakacji, wydaje się być optymalnym pomysłem.
Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta.