Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Miłosz Grempler Sekt Pinot Noir Bio 2020

Komentarze

Choć do sięgania po wina musujące namawiamy na Winicjatywie przez cały rok i – patrząc na liczbę tegorocznych tekstów – idzie nam całkiem nieźle, tradycyjnie ostatni miesiąc roku sprzyja temu szczególnie. W tym roku zadowoleni mogą być zwłaszcza fani polskich musiaków, których (musiaków, choć fanów pewnie też) nigdy wcześniej nie było tak wiele. Mowa szczególnie o tych powstających metodą tradycyjną, choć rzecz jasna nie brakuje też wyjątkowo modnych w ostatnich dwóch latach pét-natów. Krzysztof Fedorowicz z Winnicy Miłosz wie co to wyczucie czasu i właśnie wprowadził do sprzedaży wina w obu tych kategoriach.

Jeśli ktoś chciałby rozpocząć nowy rok naprawdę wystrzałowo, powinien sięgnąć po świeżutkiego Pandemicznego Pét-nata Bio 2021. Powstał po raz drugi (poprzedni rocznik opisywałem tutaj) i winiarz ponownie zdecydował się wypuścić na rynek „świeżaka”, a więc młode wino z rocznika 2021. W przypadku pét-natów nie jest to wielkim problemem, w końcu ich siłą jest właśnie świeżość, ale w tym konkretnym przypadku trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że wino znajduje się w dość intensywnym stadium fermentacji. Dlatego warto naprawdę dobrze schłodzić butelkę i nawet wtedy otwierać z pewną dozą ostrożności. Gdy już to zrobimy, w naszych kieliszkach znajdzie się 100-procentowy pinot noir o blado-łososiowej barwie i wyraźnym musowaniu. Aromaty są raczej nietypowe dla odmiany – żółte jabłka, grejpfrut, trochę brzoskwini, pestka. Pojawia się też trochę goryczki w orzeźwiającym finiszu. Wino jest niefiltrowane i niesiarkowane. Osobiście dałbym mu nieco więcej czasu i otworzył za kilka miesięcy (79 zł). ♥♥♥+

Gdy w 2015 roku opisywałem pierwszy rocznik Grempler Sekta, był on jednym z niewielu polskich musiaków powstających metodą tradycyjną i dostępnych w oficjalnej sprzedaży. Dziś nie tylko ich liczba jest dużo wyższa, ale mamy też za sobą kilka kolejnych roczników przygotowanych przez samego Fedorowicza. Najnowszy „zaciąg” to dwa wina z pierwszej partii, o nieco krótszym okresie dojrzewania na osadzie niż jego poprzednicy. Pierwszym z nich jest Grempler Sekt Pinot Noir & Pinot Blanc z rocznika 2020. Nad osadem spędził 9 miesięcy, reprezentuje kategorię brut nature, ma raczej lekką budowę i tradycyjne dla producenta solidne i długie musowanie. W bukiecie dostajemy głównie białe kwiaty i skórkę jabłka, w smaku więcej jest cytrusów, morwy i białej brzoskwini, pojawia się też skórka chleba i trochę akcentów kredowych. Do tego dochodzi dobrze zaznaczona kwasowość. Chętnie otworzyłbym je do noworocznego obiadu, ma nader uniwersalny charakter (135 zł). ♥♥♥♡

Najbardziej czekałem jednak na to wino. Niewiele mamy bowiem na rynku czerwonych musiaków powstających metodą tradycyjną (te rodzime zdarzają się wręcz incydentalnie), a właśnie takim jest Grempler Sekt Pinot Noir Bio, także z rocznika 2020. Jak podkreśla sam Fedorowicz, użyta odmiana to jeszcze jedno nawiązanie do win produkowanych przez Augusta Gremplera. Musujący pinot pojawił się ponownie po blisko 80 latach i cóż, jest… wyjątkowy. W tym przypadku krótsze (czyli także 9-miesięczne) dojrzewanie nad osadem jest właściwie niewyczuwalne, wino ma bowiem solidną materię i wyczuwalną taninę. Oparte z jednej strony na nutach czerwonych owoców (jeżyna, wiśnia), z drugiej – na wyraźnych ziemistych i ziołowych oraz odrobinie lukrecji. Gdy połączymy to ze spinającą całość kwasowością, otrzymujemy wino wręcz stworzone do łączenia z jedzeniem – tym poważniejszym, jak jagnięcina czy gulasz z dziczyzny, jak i prostszym – grzybowym risotto czy pizzą (margherita będzie odpowiednia). Tradycyjnie zwracam uwagę na kolejną z pandemicznych etykiet tego winiarza (135 zł). ♥♥♥♥

W podanych cenach wina można zakupić poprzez sklep internetowy producenta – kliknij na link z ceną.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.