Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Rodański debiut

Komentarze

Poleciłem już Wam dwa wina od nowego importera La Cave, a dziś na domiar o sprowadzanym przez tę firmę Châteauneuf-du-Pape napisał w samym superlatywach Krzysztof Dobryłko. To doprawdy sporo jak na nowy projekt, który swój pierwszy katalog składający się z 22 pozycji od 7 producentów ogłosił raptem w tym miesiącu.

La Cave to projekt pasjonata win Piotra Skajewskiego. Odwiedzając od lat Dolinę Rodanu zakochał się w jej winach. Postanowił je importować do Polski. Początek jakich wielu – ileż firm powstało na fali takiej fascynacji. Za La Cave obok – jak się wydaje – solidnego biznesplanu stoi jednak dobry gust. Próbowałem praktycznie wszystkich win z oferty dwukrotnie (with consistent notes) i jestem pod sporym wrażeniem. Wina są po prostu smaczne, szczere, w uczciwych cenach (najtańsze wino kosztuje netto w hurcie 15,30 zł, dzięki czemu znajdzie się na półce ciut poniżej 30 zł, a AOC Côtes du Rhône od 45 zł), od małych, solidnie pracujących producentów, w katalogu nie brakuje też pozycji ambitniejszych, wręcz prowokujących, a także i winiarskich gwiazd – obok Domaine Viret ma wkrótce się pojawić słynny Marcel Richaud (pean tu) oraz François Villard.

Domaine Viret Mareotis + Domaine Marcel Richaud L'Ebrescade
Richaud na razie nie dojechał, Viret do pokochania już dziś.

Rzeczone Domaine Viret to kontrowersyjna posiadłość biodynamiczna (a nawet więcej – wymyślono tu „kosmokulturę”), która już była importowana przez Vininovę. Trzeba lubić te hiperdojrzałe, megaowocowe, ultragęste i niestety też superalkoholowe smaki. A także ciutkę utlenienia i brettu. Niektóre butelki są jednak fantastyczne, jak próbowane w listopadzie Maréotis 2007; tańsze Solstice (ok. 50 zł) raz mi podeszło, innym razem zmęczyło.

Z Côtes du Rhône mamy do wyboru ponadto posiadłości Le Clos des Cazaux, Domaine Fontavin oraz Clos du Mont-Olivet (polecam najbardziej to ostatnie za 50 zł, ale wszystkie trzymają poziom), przy czym każdy z tych producentów robi też wina z bardziej prestiżowych apelacji: Fontavin – Gigondas i Vacqueyras, Mont-Olivet – Châteauneuf (Krzysztof Dobryłko polecał wino flagowe, mnie tańsza wersja Le Petit Mont 2009 wydała się zbyt płaska). Ja usilnie rekomenduję Vacqueyras Saint-Roch 2008 z Le Clos des Cazaux (ok. 80 zł), typowe dla Doliny Rodanu, mocarne, pieprzne, zadziorne, a przy tym tańsze od tanich Châteauneuf. Tenże producent proponuje półwytrawne Vacqueyras z późnego zbioru Grenat Noble 2008 (ok. 100 zł) i muszę powiedzieć, że przy swej absurdalności jest to wino ciekawe, przypomina skrzyżowanie porto z gruzińskim Kindzmarauli.

Domaine de Grangeneuve Grignan-les-Adhemar Tradition 2010
Świetna codzienność.

Co na co dzień? Poza polecanym już Elicio seria win z Domaine de Grangeneuve, wyróżniającego się producenta z apelacji Grignan-les-Adhémar (dawniej Coteaux du Tricastin). Droższe etykiety są tu dość napompowane i konfiturowe, ale podstawowe Tradition 2010 (40 zł) to czysta radość picia w kluczu jeżynowo-skórzano-korzennym. Za 48 zł kupimy również ciekawe Viognier Les Dames Blanches du Sud 2011 – trudno w Polsce dostać tak poważne wino z tego modnego szczepu za tak umiarkowane pieniądze.

La Cave jest w okresie rozruchu, ale wina można już dostać w paru (około)stołecznych sklepach: Międzywinami w Podkowie Leśnej, Wine & You w Milanówku, Czerwonym Winie na ul. Stępińskiej oraz restauracjach Dyspensa i Galeria Freta. Myślę że szybko dojdą kolejne, bo jakość i ceny bronią się same.

Domaine de Grangeneuve Les Dames Blanches 2011
Podręcznikowe Viognier.

W Polsce mało mamy importerów ściśle wyspecjalizowanych. Nasz rynek jest na to za mały i życie sprzedawcy na przykład tylko win alzackich czy nowozelandzkich z pewnością nie jest usłane różami. Próżno marzyć u nas o takim na przykład Howard Ripley, kondyńskim kupcu, który sprzedaje tylko i wyłącznie burgundy oraz Rieslingi niemieckie (ale za to jakie!). Z drugiej strony świetnie sobie radzi Dom Szampana. Nie tylko więc z miłości do Rodanu mam nadzieję, że La Cave odniesie sukces, bo będzie to też oznaką dojrzałości naszego rynku.

Opisane wina próbowałem na prywatnej degustacji w XI 2011 oraz publicznej w V 2012. Viret Maréotis i Richaud Ebrescade – butelki otrzymane do degustacji od importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.