Muszę przyznać, że wczoraj kupiłem dwie butelki owe CdR i Hoya de Cadenas Merlot 2008 Utiel Requena – 24zł Leclerc. A okazja byłą taka: wprowadzam kumpla w temat win i chciałem mu pokazać oto owe 2 pozycje-nieznając żadnej. Szok był znaczny muszę przyznać. Cotes nie podskoczyło zbyt wysoko, rzekł bym, iż przepaść była dwóch półeczek (nie półek). Merlot – przyjemny, dużo owoców – dojrzałe jeżyny, wisienka, niepretensjonalne bardzo przyjemne, co mi bardzo odpowiada bardzo delikatna – ja to nazywam „typowa” hiszpania – beczkę – nie jak klasyczna Rioja – ciutkę subtelniejsza. Finisz zwieńczony był cudowną wędzoną śliwka, jak sobie przypominam to aż się sam do siebie uśmiecham. Niestety Cotes zdecydowanie gorszy bukiet, już od pierwszego nosa. W ustach przewaga kwasu, też owoce – ale jakieś takie zwietrzałem, finisz pusty. Także dwa zaskoczenia jestno + drugie -. Kolega który raczkuje w temacie dzisiaj jeszcze napisał sms wspominając wczorajszą Hiszpankę, także to chyba też dobra ocena.
Naprawde polecam Hoya, tym bardziej 6 euro – jak na nasze Polskie ziemie to dobry zwiastun nadchodzącej niesnobistycznej fali spojrzenia na wina na Ziemiach Naszych.
P.S. obecnie w owadzie czyt. Biedronce jest Fitou z południa Francji Langwedocja – 15zł – stosunek cena/jakość na 5 z dużym plusem.
Kuba