Do trzech razy sztuka
Pierwsze kilka win z własnego importu Michał Rutkowski z łódzkiego Klubu Wino zaprezentował w połowie 2013 roku, dziś ma już ponad 60 pozycji – z Francji, Włoch i Hiszpanii. Jak na naprawdę niewielki biznes, gdzie nad wszystkim czuwają dwie osoby (prócz właściciela, także pracująca tam już od dłuższego czasu Magda), to wynik budzący uznanie. W większości są to całkiem smaczne wybory.
Do tej pory brakowało możliwości by zaprezentować te wina w szerszym zakresie – zwykle kończyło się na wyborze win od jednego producenta. Dlatego idąc za ciosem, po sukcesie Festiwalu Win Polskich i Festiwalu Win Letnich, Klub Wino postanowił zamknąć sezon wakacyjny trzecią degustacją tego typu – właśnie win z własnego importu. Tym razem zaprezentowano prawie 45 białych i czerwonych win, a ja z tej liczby wybrałem dziewięć najciekawszych starając się uwzględniać przede wszystkim te, o których na łamach Winicjatywy jeszcze nie pisaliśmy.
Azienda Vinicola Maccari Prosecco Fermo NV – niemusujące prosecco? Rzadko, ale jednak występuję w przyrodzie. Zwykle nie jest to nic nadzwyczajnego (pisał już o tym Naczelny), ale akurat w tym przypadku dał świeże cytrusowo-jabłkowe aromaty i zaskakująco sporo struktury. Warto spróbować przynajmniej raz w życiu. (40 zł) ♥♥♥
Azienda Vinicola Maccari Raboso Frizzante Rosato NV – leciutkie musowanie, trochę landrynek, trochę poziomek, ważne że także dobra goryczka w zakończeniu (właśnie dzięki odmianie raboso). Bardzo odświeżające, żałuję że trafiłem na nie dopiero pod koniec wakacji. (38 zł) ♥♥♥
Alma Cersius Tout Simplement Muscat Sec 2014 – w wolnym tłumaczeniu „po prostu muskat”. I dokładnie takie jest – młode, bardzo świeże, białe kwiaty, owoce, minimalne nuty muszkatowe. Nie ma co więcej pisać, jest pyszne. (34,50 zł) ♥♥♥
Alma Cersius In Vino Erotico Blanc 2012 – jeszcze jedna propozycja z tej francuskiej spółdzielni, ale w zupełnie innym stylu. Kupaż Viognier, Sauvignon Blanc i Chardonnay (to ostatnie częściowo w beczce) przynosi wino potężniejsze, pełne dojrzałych owoców tropikalnych, wanilii i orzechów. Udźwignie niejeden posiłek. (37 zł) ♥♥♥
Domaine Meyer-Fonné Riesling 2012 – to jeden z moich ulubionych producentów w ofercie Klubu Wino. A dzięki starszemu rocznikowi mamy możliwość samodzielnie posmakować ewolucji rieslinga. Dojrzałe cytrusy, nuty miodowe i charakterystyczne akcenty naftowe – kartonami! (51 zł) ♥♥♥♥
Domaine Boucabeille Le Blanc de Régis Boucabeille 2012 – producent na swojej stronie internetowej pisze, by wino spożyć w ciągu 3 lat od wyprodukowanie. Myślę że należałoby raczej napisać: najwcześniej po trzech latach. Dopiero teraz pokazuje pełnię swojej klasy, piękną równowagę między aromatami kwiatów, owoców i ziół oraz niesamowicie długie zakończenie. Wielka klasa za w sumie niewielkie pieniądze. (43 zł) ♥♥♥♡
Casa Alle Vacche Chianti Colli Senesi Cinabro 2011 – do tej pory chwaliliśmy przede wszystkim tutejsze białe wina, ale tym razem słowa uznania dla reprezentanta sangiovese. Wprawdzie jeszcze wciąż młode, jeszcze trochę nieułożone, ale już pokazuje na co je stać – czerwone owoce, trochę powideł śliwkowych, przypraw, tytoniu i kakao. Na wieczór do dobrego kawałka mięsa. (74 zł) ♥♥♥♡
Bodega Picos Gregoriano Roble 2013 – kto wyżej ceni wina hiszpańskie od włoskich, kto woli nieco słodszy owoc i wyraźniejszą beczkę, wreszcie kto ceni dobrą etykietę – niech sięgnie po to wino, znajdzie tu wszystko czego potrzebuje bez szczególnego uszczerbku dla portfela. (42 zł) ♥♥♥
Azienda Vinicola Maccari Templaris Raboso del Piave DOC 2005 – oto niepowtarzalna okazja by zmierzyć się z autochtonicznym szczepem z włoskiego Friulli omijając konsekwencje picia go za młodu – gdy przepełniony jest taninami i wysoką kwasowością. Po 10 latach tych pierwszych jeszcze trochę znajdziecie (!) ale całość jest już przepełniona dojrzałym owocem śliwki, nutami figowo-orzechowymi i odrobiną pikantności. Do kontemplacji. (61 zł) ♥♥♥
Wina do nabycia w Łodzi oraz poprzez sklep internetowy.
Degustowałem na zaproszenie importera.