Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Kalifornia w Warszawie

Komentarze

„This is US” to hasło, pod jakimi odbyła się tegoroczna degustacja win kalifornijskich w Warszawie. Najjaśniej błyszczały pinoty.

© California Wines

Doroczna (nie licząc przerw wywołanych pandemią) degustacja win ze Słonecznego Stanu organizowana od blisko dwóch dekad przez California Wines jest dobrą okazją, by zobaczyć nie tylko, co dobrego dzieje się na amerykańskim wybrzeżu Pacyfiku, ale też jak kalifornijscy winiarze postrzegają polski rynek i co chcą na nim sprzedawać.

Latami narzekaliśmy, że Polską interesują się tylko najwięksi, że przede wszystkim mamy dostęp do win masowych, tęskniliśmy za kalifornijskim butikiem i nową falą. Degustacja „This is US”, która odbyła się 21 września w warszawskiej Elektrowni Powiśle pokazała, że to podejście się zmienia.

Obok dużych firm tradycyjnie obecnych nad Wisłą pojawiło się wiele – mniejszych i większych – winiarni szukających partnerów. Beczkowe chardonnay? Tak. Potężna cabernety i pluszowe zinfandele? Jak najbardziej! Ale obok tego wiele win innowacyjnych, łamiących schematy, przede wszystkim zaś burzących stereotypy. Już nie tylko Napa i Sonoma, ale i Santa Lucia Highlands, San Benito County, Clements Hills… Były i barbery, i grenache, a nawet albariño. O tej trwającej od kilku lat zmianie warty w Kalifornii pisałem szeroko tutaj.

Biorąc pod uwagę liczbę win i ograniczony czas degustacji, do „This is US” trzeba było znaleźć własny klucz. Mój nazywał się „pinot noir”.

Szeroki świat usłyszał o kalifornijskim pinocie w 2004 roku za sprawą kultowego w pewnych środowiskach filmu Alexandra Payne’a „Bezdroża”. Historia średnio udanego tygodnia kawalerskiego dwóch przeżywających kryzys wieku średniego nieudaczników zapijających się winem w hrabstwie Santa Barbara wywołała falę popularności pinot noir, najpierw w USA, potem na całym świecie. Wzrost nasadzeń tej odmiany w Kalifornii sięgnął kilkuset procent.

Gdy w 2007 roku wędrowałem śladami filmowych Milesa i Jacka po Santa Barbara, szybko zrozumiałem, że medialna popularność ma realne podstawy. Pinoty z Central Coast nie udawały burgundów, miały szczodry, amerykański charakter, a jednak urzekały, chciało się do nich wracać.

We wrześniu, w Elektrowni Powiśle też ich nie zabrakło. Oto mój subiektywny wybór:

Newfound Wines San Benito County Enz Vineyard Pinot Noir 2018

Powściągliwy pinot pełen nut roślinnych, z czasem korzennych, o aromacie lekko podgotowanych owoców. Miękki, gładki, o słodkiej końcówce z niuansem cynamonu i anyżu. ♥♥♥♡

Belle Glos Santa Lucia Highlands – Monterey Las Alturas Pinot Noir 2019

Mimo klasycznego pochodzenia (Santa Lucia to jedno z ciekawszych miejsc dla pinota na Środkowym Wybrzeżu) wino jest bardzo niesztampowe – korzenne, niemal cynamonowe. Sporo w nim alkoholu, ale też dużo soczystego owocu i sutej materii. Dalekie od archetypu pinota, nie mniej hedonistycznie smaczne. ♥♥♥♡+

Patz & Hall Sonoma Coast Pinot Noir 2017

Klasyczny kalifornijski pinot – wyrazisty, owocowy, ale i z mocną nutą leśną. Na podniebieniu wino gładkie, dobrze kwasowe, żywe, owocowe, świetnie zbudowane i harmonijne. ♥♥♥

Patz & Hall Sonoma Coast Gap’s Crown Vineyard Pinot Noir 2016

Skoncentrowany, otwarcie nowoświatowy, tęgi pinot z lekką nutą czekolady. Z czasem objawiają się soczysty owoc, nuty korzenne i ziołowe. Wino osobne, nietypowe, ale przeciekawe. ♥♥♥

Scheid Vineyards Monterey County William Wright Pinot Noir 2018

Eleganckie, ładnie podkreślone beczką, czyste wino z aromatem leśnych owoców, nieco ziemiste, za to bez nadmiernej słodyczy. Usta soczyste, pieprzne, lekko przypalone, z dobrą beczką, nutą lakieru. Zgrabne, ładnie ułożone, ze sporym potencjałem. ♥♥♥

Taub Family Vineyards Sonoma Coast Au Contraire Pinot Noir 2018

Leśny, nieco ziołowy, ściółkowy pinot, raczej w europejskim stylu. Wino soczyste, z dobrym owocem, ładną taniną i świetną kwasowością. Czyste, rasowe. ♥♥♥

Hahn Family Wines Santa Lucia Highlands – Monterey Lucienne Smith Vineyard Pinot Noir 2018

Ujmująco perfumowany, delikatny, elegancki pinot z nutą malin, jeżyn; na podniebieniu gładki, z wypolerowanym garbnikiem, bardzo odmianowy. Otwarcie kalifornijski, a przy tym stylowy. ♥♥♥

Ozdobą „This is US” była degustacja komentowana cabernetów z Napa Valley prowadzona przez ambasadora win kalifornijskich w Europie, Konstantina Bauma MW i Adama Pawłowskiego MS. Pokazano etykiety ze znanych winiarni Louis M. Martini, Matthiasson, Robert Mondavi, Corison, Stag’s Leap Wine Cellar oraz Mayacamas.

Degustowałem na zaproszenie organizatorów. Winicjatywa oraz Ferment. Pismo o winie były patronami medialnymi tego wydarzenia.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Zgadzam się z tezą, że Kalifornia produkuje pełną gamę różnorodnych win i nie można głupich generalizacji robić. Od beznadziejnych potworków , których kilka przykładów było na degustacji win klasy ekonomicznej w zeszłym roku, którą Pan prowadził szanowny redaktorze, do win ze światowego topu. Ja akurat skupiam się na winach z cabernet sauvignon wiec mogę napisać, że w samym regionie doliny Napa ( a przecież to tylko część północnej Kalifornii) są produkowane wina będące wzorowym przykładem typowego kalifornijskiego stylu w najlepszym wydaniu a obok nich wina , które w degustacji w ciemno nie sposób byłoby odróżnić od Bordeaux. A pisze tylko o winach z oznaczeniem Napa Valley. A przecież są jeszcze cabernety z Knights Valley w Sonomie czy ze środkowego wybrzeża. Nieprawdopodobnie zróżnicowana paleta stylów. To samo z pinot noir, bowiem mam wrażenie że pinot noir z Central Coast np. St. Rita Hills a pinot noir z Sonomy to kompletnie inne wina. To samo z chardonnay z Central Coast i Sonomy.
    Na tej komentowanej degustacji nie byłem ale poniżej zamieszczę moje uwagi co do niektórych producentów:
    – Louis Martini Cabernet, Napa, kupiłem kilka butelek 2013 roku, chyba ze dwie już otworzyłem i były bardzo dobre, czytelny, jasny styl z Napa co uznaję za zaletę obok ogólnej bardzo dobrej jakości tego wina, fajnie że ten producent jest dostępny w Polsce, dobrze by było gdyby wina były bardziej zbliżone w cenie do 100 zł, bo teraz to już chyba bliżej 200zł a to jest drogo.
    – Cathy Corison robi wina w europejskim stylu, to znaczy, chudsze o wyższej kwasowości z wcześniej zbieranych gron, niektórzy lubią taki styl bo jest rzeczywiście lżejszy i ze względu na wyższą kwasowość dla niektórych osób lepiej pasuje do jedzenia niż słodsze bardziej alkoholowe cabernety. Ale jej wina to koszt 70-80 Euro w Niemczech czyli to są dość drogie wina
    – Mayacamas to legendarna wytwórnia, jej wina były w czołówce kalifornijskiego winiarstwa już w latach 60tych i 70tych. Ich rocznik 1971 brał nawet udział w Degustacji Paryskiej w 1976. Robią górskie wersje cabernet, inne niż powstające na dnie doliny jak na przykład Stag’s Leap
    – Stag’s Leap Wine Cellars , miałem okazje w 2017r spróbować na degustacji zarówno Fay 2014 jaki i SLV 2014 i oba wina były doskonałe, Fay bardziej miękki w stylu win z St. Emilion a SLV bardziej w typie mocniejszego caberneta z Medoc. Wspaniałe wina no ale trzeba za nie zapłacić 150 Euro a to masa pieniędzy i łaski nie robią za taką kasę.
    – Robert Mondavi, co do serii Private Collection to moim zdaniem trzeba spuścić zasłonę milczenia bo zarówno chardonnay jak i pinot noir to są żenującej jakości wina, kosztujące w Polsce ok. 90 zł, podczas gdy w USA 10 dolców. Natomiast Cabernet Sauvignon oznaczony apelacja Oakville to najtańsze wino na rynku ( cena ok 60-70 Euro w Niemczech), które zawiera grona ze sławnej winnicy To-Kalon w Oakville, której Mondavi jest częściowym właścicielem. To jest bardzo tanio bo normalnie wina zawierające grona z To-Kalon kosztują co najmniej sto kilkadziesiąt Euro jak Mondavi Cabernet Sauvignon Reserve, albo 250-300 Euro jak Opus One albo 200-1000 gdy pochodzą z części należącej do Andy Beckstoffera.