Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Jaworek Roesler 2017

Komentarze

Przez wiele lat jednym z głównych problemów, a tym samym zarzutów wobec polskiego winiarstwa, była jakość win czerwonych. Podczas Konwentów Polskich Winiarzy, wspólnie z innymi dziennikarzami i krytykami winiarskimi apelowaliśmy regularnie, by w trudnych rocznikach nie wprowadzać do sprzedaży niedojrzałej, pozbawionej owocu, struktury i balansu czerwieni, bo przyniesie to więcej szkód niż pożytku. W takich sytuacjach najlepszym rozwiązaniem była produkcja win różowych i w wielu przypadkach okazało się to strzałem w dziesiątkę.

Innym problemem była specyfika najpopularniejszych czerwonych odmian winorośli uprawianych w Polsce (z regentem na czele), które oprócz umiejętności samych winiarzy, potrzebują też zwyczajnie czasu na „ułożenie się”. Tymczasem, najczęściej z uwagi na czynnik ekonomiczny, trafiały (i często trafiają nadal) na rynek za wcześnie, oferując raczej wątpliwe doznania aromatyczne, skutecznie odstraszające od powtórki takiego zakupu w przyszłości. Gorący rocznik 2018 rozwiązał problem niedojrzałości, pozwalając, by w sprzedaży pojawiły się wina soczyste, dobrze zbudowane, czasami wręcz „napakowane”, przypominające w swoim stylu bardziej kierunek śródziemnomorski niż środkowoeuropejski, jednak niekoniecznie musi to być regułą w kolejnych rocznikach. Stąd najlepszą receptą pozostaje czas, często uzupełniany przez umiejętne dojrzewanie wina w beczkach dębowych. Dolnośląskie Winnice Jaworek postanowiły zaaplikować jedno i drugie.

Roesler 2017. © Maciej Nowicki.

Pod koniec zeszłego roku w sprzedaży pojawił się sprzedaży pinot noir z 2017 roku (Pino-re 2017 wymieniałem wśród najlepszych polskich pinotów na święta), a niedawno do sprzedaży trafiły dwa kolejne wina z tego rocznika, dodatkowo oba z bardzo ciekawych i nieoczywistych szczepów. Pierwszy z nich to  Roesler 2017, powstały z austriackiej odmiany o tej samej nazwie, będącej krzyżówką zwiegelta i odmiany hybrydowej o jakże wdzięcznej i łatwej do zapamiętania nazwie – Klosterneuburg 1189-9-77 – wyhodowanej w austriackim instytucie w Klosterneuburgu. Jej nazwa pochodzi od nazwiska Leonarda Roeslera, założyciela Austriackiego Federalnego Kolegium Winiarstwa, Enologii i Sadów. W 2000 roku roesler uzyskał w Austrii oficjalny status jednej z 13 czerwonych odmian winorośli, z których produkować można wina jakościowe (Qualitätsrebsorte). Aktualnie w kraju pochodzenia mamy 238 hektarów nasadzeń tej odmiany, w Polsce uprawia ją kilkanaście producentów (m.in. w Małopolsce, Podkarpaciu i Małopolskim Przełomie Wisły), ale to właśnie w Winnicach Jaworek jest chyba traktowana najbardziej wyjątkowo. Wino spędziło bowiem 19 miesięcy w używanych beczkach z dębu amerykańskiego i francuskiego oraz kolejnych kilka w butelkach przed pojawieniem się na rynku. Ten czas – mimo nie najłatwiejszego rocznika jakim był 2017 – czuje się od samego początku. Aromat składa się z nut dojrzałych wiśni i jeżyn, jest też trochę słodkiej śliwki, sporo nut ziołowych, pestkowych i korzennych, w towarzystwie wyraźnych – ale podanych z umiarem nut waniliowych i dębowych. Solidna budowa, umiejętnie zaakcentowana kwasowość i długi, korzenny posmak predestynują to wino do połączeń z mięsnym gulaszem i z burgerem (66 zł). ♥♥♥♡

Monarch 2017. © Maciej Nowicki.

Drugie wino to Monarch 2017. Ta odmiana – wywodząca się z kolei z Niemiec (dokładniej z instytutu we Freiburgu) – to krzyżówka dornfeldera i jakże dobrze nam znanego solarisa. W Polsce jest zdecydowanie popularniejsza od roeslera i występuje w winnicach w całym kraju – szczególnie w Małopolsce. Znajdziemy ją także w Lubuskim czy Podkarpackim. Sama winifikacja była tu identyczna jak w przypadku poprzednika – także to wino spędziło 19 miesięcy w beczkach z dębu amerykańskiego i francuskiego, jednak sam efekt jest nieco inny, co wiąże się z charakterem tej odmiany. Wino jest zdecydowanie bardziej mięsiste. Obok dojrzałej wiśni, jeżyny i porzeczki pojawiają się też nuty wędzonej papryki i czarnego pieprzu, a obok wanilii i delikatnych akcentów tostowych także sporo słodkich przypraw. Także w tym przypadku udało się zachować dobry balans, co jest zasługą wyraźnej, ale nieprzesadnej kwasowości. Do dań mięsnych w słodszych sosach lub dziczyzny będzie idealnym wyborem (66 zł, do końca maja w ramach akcji #pijdolnośląskiewino, można je zakupić w promocyjnej cenie 60 zł). ♥♥♥♡

Zabudowania winiarni. © Winnice Jaworek.

Oba wina zamówić bezpośrednio w winnicy, kontaktując się z producentem mailowo bądź telefonicznie, Monarch 2017 do zakupienia także na platformie pijdolnoslaskiewino.pl

Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.