Fonterutoli Siepi 2021
Robert Mielżyński nie odpuszcza. Choć przez młode pokolenie naturalsolubnych wilczków uważany jest za reprezentanta importerskiego dziadocenu, mało kto tak potrafi budować prestiżowe portfolio i dodawać mu jeszcze jakości poprzez cierpliwe organizowanie znakomitych wydarzeń winiarskich. Kolejnym z długiej serii było spotkanie z Francesco Mazzeim, wiceprezesem szacownego toskańskiego rodu, który w posiadłości Fonterutoli od lat 70. należy do bohaterów jakościowej rewolucji w Chianti Classico (a także w Maremmie w majątku Belguardo oraz w Zisoli na Sycylii, o której pisaliśmy tutaj).
W ramach wyjątkowej degustacji Mazzei zaprezentował w Warszawie sześć roczników najważniejszego wolumenowo i wizerunkowo wina firmy – Chianti Fonterutoli: przedpremierę 2021 oraz pięć butelek magnum (w których, jak wiadomo, wino starzeje się wolniej i harmonijniej) starszych kolejno o cztery lata, od 2020 do 2004. To 90% sangiovese (z domieszką dawniej canaiolo, a dziś merlota i malvasia nera) reprezentuje tak zwany nowoczesny styl chianti classico, zaznając mocnej ekstrakcji i dobrodziejstw nowej beczki – dawniej baryłek 225 l, dziś 500-litrowych tonneaux, z których 25–30% jest co roku wymienianych na nowe.
Niejako na deser spróbowaliśmy też aż trzech win klasy Chianti Classico Gran Selezione, pochodzących z wyodrębnionych dopiero dwa lata temu podapelacji UGA (więcej na ten temat tutaj) oraz sławnego supertoskana Siepi.
Chianti Classico Fonterutoli 2021
Wino jeszcze nie zostało wypuszczone na rynek. Wciąż jeszcze bardzo zwarte, młodzieńcze, nierozwinięte, ale daje dobre pojęcie o stylu Fonterutoli. Wino w stylu nowoczesnym, z wyrazistym owocem (w tym roczniku przeważają te ciemne – jagody, jeżyny, wiśnie), z pewną balsamiczno-pikantną nutą, która jest kwintesencją Toskanii. Potężna kwasowość, która na razie hasa sobie bez kontroli na całym podniebieniu, ale wino ma też swoją elegancję i arystokratyzm. Obiecujące. ♥♥♥♥
Chianti Classico Fonterutoli 2020
Próbowane z butelki magnum, jak i wszystkie poniższe roczniki Chianti Classico. Fakt, że wino jest dostępne na rynku, nie oznacza, że jest gotowe do picia – to jeszcze osesek, stanowiący wszak dobrą wizytówkę nowoczesnego chianti classico, z ładnym polerunkiem. Czerwone owoce, nutka kwiatowa, potężna masa tanin, ale kontrolowanych. Łagodniejsze, bardziej jedwabiste i po prostu przyjemniejsze niż 2016. 107 zł to bardzo dobra cena za butelkę 0,75 l tak dobrego Chianti Classico. ♥♥♥♥
Chianti Classico Fonterutoli 2016
To pierwszy rok, w którym końcowy kupaż finiszowany był w kadziach betonowych, co ma złagodzić mocne dawniej w młodości nuty beczkowe. Te się jednak wciąż czuje, a wino jest muskularne, jeszcze nieco szorstkie – tyleż od tanin, co i świdrującej kwasowości, która trzyma całość w mocnych ryzach, podobnie jak – paradoksalnie – w rieslingu. Z butelki magnum jeszcze na razie nieprzyjazne, a może w ogóle mniej harmonijne od innych roczników. ♥♥♥♡
Chianti Classico Fonterutoli 2012
11-letnie wino wciąż (z butelki magnum) w fazie młodzieńczej, z bukietem świeżych czereśni i porzeczek, mocne, ale soczyste, o słodkim wypełnieniu. Od razu poznaje się tu Toskanię z jej mocą i arystokratyzmem zarazem. Na podniebieniu wplata się lekka nuta balsamiczna, ale wino ma jeszcze lata przed sobą, a taniny są lepiej zespolone z kwasowością. Świetne. ♥♥♥♥+
Chianti Classico Fonterutoli 2008
Byłem zawsze wielkim fanem kwasowym, rześkich, klasycznych win włoskich z chłodniejszego rocznika 2008, lecz obiektywnie Fonterutoli dał mi tym razem mniej przyjemności niż 2012. Wyraźnie mniej świeżości, nuty już wyraźnie ewoluowane, jesienne, przydymione, natomiast taniny absolutnie nie odpuszczają, a do tego wkrada się nuta gorzkawa, rodem z suszonego pomidora. Szorstkie i nie tak finezyjne, choć butelka 0,75 jest zapewne wyraźnie łagodniejsza – magnum potrzebuje jeszcze 10 lat. ♥♥♥♥
Chianti Classico Fonterutoli 2004
Rocznik 2004 w Toskanii został nieco przyćmiony przez 2006, utrzymane w tym samym, „klasycznym” stylu z mocną strukturą i w pełni dojrzałym owocem. Po niemal dwóch dekadach daje jednak wielką przyjemność i nie budzi żadnej tęsknoty za żadnym „lepszym” sezonem. Bukiet jest arcyklasyczny dla modernistycznej Toskanii leżakowanem w nowym dębie: konfitura porzeczkowa i jagodowa rozsmarowana na grzance, nutka asfaltu, duszonych grzybów. Dojrzałe, ale zdrowe i jędrne, a taniny (w butelce magnum) jeszcze nie całkiem się stopiły. W końcówce znawcy rozpoznają charakterystyczną dla rocznika 2004 nutkę zieloną. ♥♥♥♥
Chianti Classico Gran Selezione UGA Castelnuovo Berardenga «Vicoregio 36» 2020
Z trzech zaprezentowanych Gran Selezione Vicoregio pochodzi z siółka Vagliagli (dyskutuje się, czy nie powinno stać się osobną UGA), na wapiennej glebie alberese i wysokości 350 m, co czyni zeń najcieplejsze z butelkowanych osobno siedlisk. Rośnie tu aż 36 różnych klonów sangiovese, a starzenie odbywa się w 50% w nowych dębie. Wino pachnie plackiem owocowym, pokazuje naprawdę sporo słodyczy, ale też pestkowej goryczki. Beczka jeszcze wyczuwalna tak w bukiecie, jak i w taninach, które są jednak świetnie wyszlifowane. Wino rozmiaru XL i zarazem szlachetne. ♥♥♥♥+
Chianti Classico Gran Selezione UGA Castellina Castello Fonterutoli 2020
Historyczna etykieta Mazzeich, powstaje z kamienistej, wapiennej winnicy leżącej tuż za przetwórnią, na wysokości 470 metrów, ale poddanej ciepłym prądom znad Maremmy. Najbardziej zamknięte z trzech prezentowanych Gran Selezione, z masą szorstkich, nieco papierowych tanin, przykrywających na razie wiśniowy owoc; do tego dochodzi śmietanowy dąb. Wróciłbym do niego za 5 lat (257 zł za rocznik 2018, podejrzewam że jeszcze też niepełnoletni). ♥♥♥♥♡
Chianti Classico Gran Selezione UGA Radda Badiòla 2020
Najwyżej położona parcela UGA i najlżejsza, piaszczysta gleba daje wino o niższej zawartości alkoholi (13%) i wyraźnie pikantniejszej kwasowości, a mniej słodki, masywny owoc ujawnia również nutę umami. Wino jest w tym sensie bardzo współczesne, odpowiada na tęsknoty za „cool climate” pod każdą szerokością geograficzną. Naturalna równowaga jest świetna i jest to wino bodaj najmniej naznaczone winifikacją z prezentowanych etykiet. ♥♥♥♥+
Toscana Siepi 2021
Flagowy supertoskan, który wysokimi ocenami w amerykańskiej prasie rozsławił firmę Mazzei jeszcze we wczesnych latach 90. Jest to kompozycja 50% sangiovese (60% nowych beczek 500-litrowych) i 50% merlota (w całości nowe baryłki). Rocznik jeszcze nie ukazał się na rynku. W kieliszku niemal granatowa purpura. Bardzo dużo owocu i to zacnie dojrzałego, a do tego nieoczekiwana nutka jakby wypolerowanego marmuru – mineralność w merlocie! Co zaskakuje jak na wino tak masywne, jest bardziej otwarte i gotowe do picia niż wszystkie powyższe etykiety z przewagą sangiovese, które ostre pazurki otrzymały od merlota elegancki manikiur, a całość przecież nie staje się od tego ani trochę banalna. Struktura i hedonizm. Wielka butelka. ♥♥♥♥♡
Degustowałem na zaproszenie Roberta Mielżyńskiego.