Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Château Rayas – legenda Rodanu

Komentarze

W 1880 roku notariusz Albert Reynaud, rejent z Awinionu, stracił słuch. Miał wtedy 45 lat. Porzucił miasto i kupił niewielką posiadłość, zaledwie kilka kilometrów od Châteauneuf-du-Pape, w kierunku Courthézon, nieświadomie dając początek wielkiej winiarskiej historii. dziesięć lat po śmierci alberta, w 1920 roku, jego syn Louis zaczął butelkować Château Rayas. W latach 30. kupił gospodarstwo rolne Domaine des Tours w Vacqueyras, gdzie zainstalował swojego starszego syna Bertranda. W 1945 roku nabył Château de Fonsalette, posiadłość obsadzoną tuzinem hektarów winorośli i drzewami oliwnymi. W 33 lata później młodszy syn Louisa, Jacques, przejął zarząd nad Rayas i Fonsalette. Niestety, zmarł niespodziewanie w 1997 roku, nie pozostawiając potomstwa. Oba châteaux trafiły w ręce bratanka Jacques’a, Emmanuela Reynauda, który od 1989 roku zarządzał Domaine des Tours. Najnowsza historia Château Rayas jest głównie o nim.

Jacques Reynaud. © Château Rayas.

W tym czasie, za sprawą Jacques’a, a wcześniej Louisa, posiadłość należała już do absolutnej czołówki AOC Châteauneuf-du-Pape i była słynna na cały świat. Decydowała o tym przede wszystkim jakość wina, ale też pewna tajemniczość otaczająca Rayas. Bo żeby być przyjętym w château, trzeba było napisać list i czekać na łaskawą odpowiedź. Większość petycji spotykała się z odmową.

Z powtarzanych szeptem informacji wynika, że do dziś w Rayas wina degustuje się w małych, zazwyczaj nie do końca czystych kieliszkach. Piwnica ma podłogę z ziemi i kamieni, wszystko jest w kurzu i pleśni, a beczki wyglądają tak, jakby miały się za chwilę rozpaść. Jancis Robinson zaczyna jeden ze swoich tekstów słowami: Wines are kept in barrels so ancient that… Takich miejsc produkujących legendarne wina zostało już niewiele. Czy to w Bordeaux, czy Burgundii, nie wspominając o tych z Nowego Świata, w piwnicach rządzi raczej sterylność.

A więc w Rayas jest po staremu. Posiadłość wpisuje się w sosnowy las, leży na wyjątkowej glebie – czerwonym piaskowcu (grès rouges), który statystycznie zajmuje raptem 2 proc. apelacji Châteauneuf-du-Pape; jest też glina. Rodzina Reynaud nie wykarczowała drzew ani krzewów. Brak słynnych w Dolinie Rodanu otoczaków, co oznacza również, że ziemia nie oddaje w nocy ciepła dnia. Działka jest zatem chłodna, winogrona zbiera się późno, skład gleby też daje zdecydowanie inny charakter winom, niż ma to miejsce w pozostałych częściach AOC. Część krytyków stoi na stanowisku, że te różnice są tak wielkie, a wina tak wybitne, iż Rayas powinno mieć swoją własną apelację. Najbliższym skojarzeniem stylistycznym jest pinot noir i Burgundia. Wina czerwone rzeczywiście przypominają kolorem pinota, nigdy nie są zbyt nasycone, mają perfumowy, niezwykle bogaty nos, w ustach też pokazują przestrzeń, drobną taninę, świetną kwasowość, profil czerwonych owoców, ziemi, dymność. Mnóstwo w nich detali. Przez długi czas nie miały w Châteauneuf- -du-Pape odpowiedników. Dopiero od 2004 roku Isabel Ferrando wpisała swoje wina w analogiczny kierunek, także ona tłoczy châteauneuf w 100 proc. z grenache z chłodnej działki.

Cała posiadłość liczy 23 hektary, z czego 12 zajmuje winorośl. Pozostała część porośnięta jest drzewami, głównie sosnami, i różnorodnymi krzewami, między innymi tymiankiem. Całość dzieli się na cztery osobne działki: Le Cœur, Le Couchant, Le Levant (tu rosną obok grenache dwie białe odmiany: grenache blanc i clairette) oraz Pignan. Ta ostatnia ma jednorodną ekspozycję, a wino z niej jest butelkowane pod osobną etykietą. Château Rayas tłoczone jest natomiast z owoców z 15 parceli, z których każda ma inną ekspozycję, korzysta ze słońca w innych porach dnia i te różnice wpływają na wyjątkowość i kompletność win.

Zbiór jest późny, pod koniec września, na początku października. Fermentacja odbywa się na rdzennych drożdżach, używa się całych kiści, bez kontroli temperatury, całość trwa zaledwie 2 tygodnie. Wina dojrzewają w rzadko już dziś widywanych, 450-litrowych double pièce, ale też w beczkach 600-litrowych i 1000-litrowych foudres. Najmłodsze mają ponad 30 lat, część Emmanuel pamięta jeszcze z czasów dziadka, który twierdził, że już on kupił je używane. Starzenie trwa mniej więcej 16 miesięcy, potem wino dojrzewa w butelkach. Najświeższym rocznikiem jest 2017, poprzedni, 2016, dostał w tym roku od La Revue du Vin de France okrągłe 100 punktów.

Emmanuel Reynaud. © Arnold Jerocki/Divergence.

Reynaud winifikuje i dojrzewa w château także wino z Fonsalette, posiadłości leżącej w AOC Côtes du Rhône (formalnie, od 2005 roku, Côtes du Rhône-Villages Massif d’Uchaux, jednak ta szczegółowa nazwa nie pojawia się na etykiecie), gdzie gleba składa się również z czerwonego piaskowca z gliną oraz krzemienia.

Są krytycy, którzy twierdzą, że po śmierci Jacques’a jakość w Rayas wymknęła się spod kontroli. Inni uważają, że dopiero pod rządami Emmanuela posiadłość przeżywa najlepsze lata i wskazują na rocznik 2005, który ich zdaniem rozpoczął kolejną wybitną erę w historii château.

Starych Rayas, sprzed czasów Emmanuela, nie ma na rynku wiele. Cała produkcja była wówczas sprzedawana. Emmanuel, przejmując posiadłość, powiększył piwnicę i część win leżakuje dłużej, by można było wypuszczać je na rynek później. Serwowałem kiedyś białą wersję z rocznika 2006 – tak mówiła etykieta. Po otwarciu spostrzegłem, że na korku widnieje 2009. Zaproponowałem przyjęcie butelki z powrotem, z czego goście jednak nie skorzystali. Poinformowaliśmy o zdarzeniu importera i za dwa tygodnie dostaliśmy etykiety z rocznikiem 2009 do samodzielnego naklejenia.

Mówi się, że Emmanuel podąża raczej za stylem dziadka, a nie wuja, po którym przejął Rayas. Jego wina są bardzo eleganckie, delikatne, powietrzne.

Jak smakuje Château Rayas 2006

(Degustowane w czerwcu 2018 roku). To wino trzeba zdekantować – od razu pokazuje hojność i złożoność, a z czasem jest tylko lepiej. Rayas 12-letni w chwili próby miał rubinową barwę z ceglastymi refleksami. Aromat był mocny, odurzający, o perfumowym, kwiatowym profilu. Pokazały się nuty ziemiste, truskawkowe, wiśniowe, był owoc granatu, dojrzała żurawina, kwaśna wiśnia, stara skóra, ściółka leśna, mokry tytoń, rozmaryn; była też jakby nuta pikli i moczonych grzybów. Na podniebieniu wino okazało się zwarte i jednocześnie bogate, o wibrującej kwasowości i drobnych, ziemistych taninach. Miało ogromną przestrzeń i długość. Poszczególne elementy cechowała równa intensywność, pokazująca ducha poprzednich epok, niezmienność, siłę terroir. Pojawiły się też niuanse suszonej mięty, dymu, wędzonki, fenkułu i hibiskusa.

Średnia cena rocznika 2006 na rynku to ok. 7,5 tys. zł. Oceniony przez Parkera na 99‒100 punktów rocznik 1990 w momencie wchodzenia na rynek kosztował 60 dolarów, teraz według Wine- -Searchera trzeba zań zapłacić 23 tys. zł.

Miałem w życiu okazję otwierać wiele roczników Château Rayas, od późnych lat 90. XX wieku aż po 2009. Château Pignan mieliśmy nawet w restauracji w jednym z wine pairingów. Również białe wina Rayas są zdecydowanie bardziej napięte, precyzyjne, świeższe niż można by sądzić. Próbując win spod ręki Emmanuela Reynauda, możecie się spodziewać niezwykłej energii, ale też spójności w ramach stylu, obojętnie, czy będzie to Fonsalette, czy des Tours z Vacqueyras. A to dla niektórych francuskich winiarzy wcale nie jest takie oczywiste.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.