Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Champagne, szampanskoje i szampan

Komentarze

Żaden inny news ze świata wina nie zelektryzował w ostatnich latach mediów tak jak ten: w lipcu Władimir Putin podpisał – ze skutkiem natychmiastowym – poprawki do ustawy o państwowej regulacji produkcji i obrocie produktami alkoholowymi.

fot. Tristan Gassert

Jej częścią było zastrzeżenie określenia szampanskoje dla win musujących produkowanych w Rosji, a w konsekwencji zakaz używania go przez producentów z innych krajów, w tym z Francji. Co więcej, producenci spoza Rosji zostali objęci obowiązkiem umieszczania na kontretykiecie określenia „wino musujące”. Wedle rachunków Moët Hennessy dostosowanie się do nowego prawa będzie kosztowało firmę setki tysięcy euro.

Wiele mediów w Polsce informowało błędnie, że producenci szampana stracą prawo do umieszczenia na etykiecie nazwy apelacji – Champagne. Nic takiego się nie stanie, reforma dotyczy nazw rodzajowych, a nie geograficznych. To nieporozumienie ma swoje źródło w historii. Kiedy w Europie formowała się kultura apelacji, w krajach socjalistycznych, a w ZSRR w szczególności, słowo „szampan” oderwało się od swojej geograficznej etymologii, podobnie jak „koniak”. Odizolowani żelazną kurtyną Rosjanie (ale też Polacy) pili sowieckie szampanskoje nieświadomi znaczenia sztywnego związania nazw wina z miejscem pochodzenia. Przekucie nazwy marki w nazwę rodzajową, a tym samym jej wejście do żywego języka, jest marzeniem marketingowców (korzysta na tym u nas np. Adidas lub Pampers), ale po otwarciu granic w Polsce dosyć szybko zaczęto tę naleciałość wyrugowywać. W Rosji wręcz przeciwnie – postanowiono zrobić z niej użytek polityczny.

Nowe prawo utrwala znany także w Polsce podział na „wina musujące” i „szampany”. Te pierwsze kojarzą się wielu konsumentom z podgatunkiem, drugie zaś – z nadgatunkiem stanowiącym jakiś niezależny byt w świecie alkoholi. Takie postrzeganie jest błędne z technicznego punktu widzenia, ale zdążyło się już na dobre zakorzenić w języku rosyjskim. Paradoks całej sytuacji polega na tym, że choć nakaz zamieszczania przez producentów szampana określenia „wino musujące” jest deprecjonujący na gruncie języka rosyjskiego, to w sensie logicznym nie jest nadużyciem. W całej sprawie nie chodzi jednak o logikę, a o pieniądze i odwet za zachodnie sankcje, z którym mieliśmy do czynienia już wcześniej, choćby w przypadku umożliwienia rosyjskim producentom sera używania określenia „parmezan”.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.