Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Bezbronni i zahartowani

Komentarze

Stephen King w opowieści o swoim wczesnym dzieciństwie wspomina osiemdziesięcioletnią nianię, która cierpiała na nieustanne puszczanie wiatrów. Słowo „cierpiała” jest przesadne; mały Stephen zapamiętał jej chichot i głośne „Olé!”, którym kwitowała kolejnego bąka puszczonego w twarz dziecięcia. Kiedy później, opowiada King, przyszła pierwsza recenzja krytyczna jego prozy, zupełnie się nią nie przejął: „Byłem już odpowiednio zahartowany”.

fot. Árpád Czapp

Nie każdy winiarz jest uzbrojonym na przeciwności losu Stephenem Kingiem i nie każdy krytyk winiarski jest osiemdziesięcioletnią nianią, jednak przed każdym z nich – i winiarzem, i krytykiem – staje kwestia oceny i nikomu nie jest łatwo. A już zwłaszcza winiarzowi. Pamiętam doskonale wizytę w medokańskim Château Brane-Cantenac i rozmowę z tamtejszym nadzorcą winifikacji. – Wie pan, tyle pracy wkładamy, nawet nie może pan sobie wyobrazić, jaki to jest wysiłek, a tu przyjedzie dziennikarz [chyba myślał o Jamesie Sucklingu], pociągnie łyka, wypluje i już go nie ma. Po dwóch tygodniach patrzymy: 87 punktów.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!