Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Brunello di Montalcino: Oderwani od rzeczywistości

Komentarze

Można by powiedzieć, że do wystąpienia przeciwko brunello di montalcino nie trzeba było mnie długo namawiać. W końcu już dwa lata temu, na tych samych łamach popełniłem tekst Kto potrzebuje brunello?, dowodząc, z jak bardzo przereklamowanym produktem mamy do czynienia. Przez moment nabrałem jednak wątpliwości. Może coś drgnęło w obrazie tych win? Może niektórzy poszli po rozum do głowy, a moje argumenty straciły na prawdziwości? Obawy okazały się jednak płonne – nie zmieniło się nic. Pozostaje mi więc z radością przytoczyć kilka największych zasług tej apelacji, które sprawiają, że od pewnego czasu brunello di montalcino omijam szerokim łukiem.

Montalcino/fot. Rob Allen

Głównym powodem jest wręcz niekontrolowany przyrost nowych producentów. Przypomnę, że jeszcze w 1967 roku było ich zaledwie 16, dziś już ponad 250, a mówimy o ściśle określonym i wcale nie tak dużym obszarze. Choć kluczowe znaczenie dla jakości mają parcele na samym wzgórzu Montalcino, te już dawno się skończyły, a kolejne nasadzenia pojawiały się w coraz słabszych lokalizacjach, tak pod względem geologicznym, jak i klimatycznym. Dziś, sięgając po butelkę wina, najlepiej od razu wyświetlać pozycję danej winnicy na mapie, by zorientować się, czy przypadkiem nie mamy do czynienia z taką leżącą na całkowitej płastudze. Rzecz jasna, stale rosnąca popularność i wiecznie niezaspokojony apetyt głównego zagranicznego odbiorcy (zresztą to kolejny raz, gdy eksport do USA istotnie zmienia dany region w Europie) wpłynęły także na ceny, które zaczynają się odrywać od rzeczywistości.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!