Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Australia w ogniu

Komentarze

– Ogień jest blisko nas, część Adelaide Hills nadal płonie, ale w tym momencie, wiatr i temperatury działają na naszą korzyść. Sytuacja jest o wiele lepsza w porównaniu z pożarami dwa tygodnie temu, kiedy 1/3 winnic w regionie spłonęła. Straciliśmy wtedy 80% krzewów gewürztraminera i całość gamay, a mój główny dostawca winogron całą swoją winnice. Nasz dom szczęśliwie się uratował – relacjonuje Taras Ochota, jeden z czołowych winiarzy z Adelaide Hills, regionu, który chyba najbardziej ucierpiał podczas trwających już dwa tygodnie pożarach obejmujących pierścieniem ognia niemal całe wybrzeże kontynentu. Podczas listopadowej wizyty, gdy wczesnowiosenna pogoda w żaden sposób nie zwiastowała katastrofy, pod wpływem sielskiej atmosfery przyrównałem jego malowniczo położony w lesie na wzgórzach dom do raju. Taras odpowiedział mi wtedy, że zagrożeniem w tym Edenie są węże (jak to w raju) i pożary buszu. Winnica z gamay położona jest jakieś 150 metrów ponad budynkiem mieszkalnym i szopą, w której Taras dojrzewa wina sygnowane nazwą Ochota Barrels.

Pożary w Adelaide Hills. © Howard Vineyard/Pike & Joyce

Mimo, że epicentra pożarów mają miejsce głównie w Parkach Narodowych, ogień rozprzestrzenił się także na tereny uprawne. Wstępne szacunki mówią o stracie 1500 hektarów w skali kraju, czyli 1% wszystkich winnic. To może się wydawać niewiele, ale ta statystyka obejmuje tylko winnice, które doszczętnie spłonęły. Straty dla winiarstwa będą znacznie większe, bo duża część winogron, które przetrwały na krzewach, nie będzie nadawać się do winifikacji z powodu wady dymnej i gorąca, jakiego doświadczyły. W najbardziej, obok Kangaroo Island, dotkniętym Adelaide Hills (spalonych jest tam około 1000 hektarów winnic) sytuacja winiarzy jest bardzo trudna. – Wielu straciło wszystko: domy, traktory, winiarnie, także my możemy mówić o szczęściu, przynajmniej na razie, bo przed nami najgorętszy i najbardziej suchy miesiąc – kontynuuje Taras. To oznacza straty, z których winiarze będą podnosić się przez wiele lat. Niektóre zaś są nie do odrobienia – spłonięła choćby najstarsza winnica pinot noir na Wzgórzach, nasadzona na początku lat osiemdziesiątych.

Niektóre winnice spłonęły doszczętnie. © Howard Vineyard/Pike & Joyce

Przyczyn tak wielkich pożarów buszu, które występowały dosyć regularnie już wcześniej (choć nigdy w takim natężeniu), jest wiele. Głównym jest trzeci z rzędu sezon bardzo niskich opadów, a także ekstremalnie wysokie temperatury odnotowane tego lata. Adelajda zanotowała rekordowe dla grudnia 45 stopnie Celsjusza. Wystarczy przypadek, jaki miał miejsce w Cudlee Creek, gdzie trawa zapaliła się od zasilającego kabla, by w tych warunkach pożary osiągały taką intensywność. Busz, który składa się w większości z drzew eukaliptusowych o dużej zawartości olejków, jest wręcz paliwem dla kataklizmu.

Trudno nie wiązać obecnej katastrofy ze zmianami klimatu, które w australijskim winiarstwie są szeroko dyskutowane. Nikt nie ma już wątpliwości, że wpływ działalności człowieka, w szczególności upraw i gospodarki wodnej, jest tutaj decydujący (min. o tym przeczytacie w najnowszym Fermencie w wywiadzie z Vanyą Cullen, pierwszą biodynamiczką wśród australijskich winiarzy). Myślę, że ostatnie wydarzenia powinny przyczynić się do rozwoju takich inicjatyw jak Sustainable Winegrowing Australia, czyli programu upowszechnienia zrównoważonych upraw. To pierwszy, bardzo wstępny i spóźniony krok w kierunku odejścia od gospodarki opartej na nadmiernej eksploatacji zasobów naturalnych. Program ten, zapoczątkowany w 2009 roku przez paru winiarzy z małych winiarni z McLaren Vale, dotyczył w swych początkach głównie gospodarki wodnej, problemu numer jeden w Australii. Po 10 latach został rozszerzony o inne praktyki (min. redukcję stosowania chemicznych środków ochrony roślin), a patronat nad nim objął Australian Wine Reaserch Institute, instytucja państwowa obejmująca swym działaniem wszystkie regiony.

Co można zrobić, by wesprzeć poszkodowanych? Uruchomiono specjalny fundusz, na którego stronie widać wielu producentów wpłacających datki w geście solidarności z poszkodowanymi kolegami. Można też zakupić australijskie wino i wznieść toast za deszcz dla Australii.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Można też głosować na tych którzy nie ignorują kryzysu klimatycznego (Australia i Polska to obecni jedni z największych hamulcowych w tym temacie) i wywierać nacisk na korporacje prowadzące do tych zmian.

    • Kamil Skwarski

      Nie chcę tutaj zbyt mocno o polityce dyskutować, ale come on, hamulcowymi w kwestii zmian klimatycznych to są Chiny, USA, Rosja, Indie, Brazylia i tuzin kolejnych państw, które wpływ na środowisko mają o rząd wielkości większy od Polski.

      • K Simsak

        A u was Murzynów biją!

        Kopalnie Bełchatów, Kozienice, Turów i Rybnik są w Top30 największych emiterów CO2 w Europie, Bełchatów nawet ten ranking potrafi wygrać.
        Australia ma emisję CO2 per capita większą niż wszystkie wymienione przez ciebie kraje.

        Może zamiast opowiadać bzdury i szukać kto jest bardziej winny, to warto byłoby zacząć działać?

        • Kamil Skwarski

          Bełchatów „wygrywa” różne rankingi dlatego, że w Polsce jest duża koncentracja wytwarzania energii w kilku wielkich elektrowniach, za to Niemcy potrafią takich elektrowni umieścić po kilka w pierwszej dziesiątce, poza tym w zeszłym tygodniu otwarli nową na węgiel, a niby tacy ekologiczni…

          Jasne, że działania najlepiej zacząć od siebie: ja na przykład nie mam w ogóle samochodu, poruszam się tylko transportem zbiorowym, mieszkanie ogrzewam gazem ziemnym, segreguję śmieci, nie latam na wakacje na drugi koniec świata itd. Tylko czy to sprawi, że Chiny czy Brazylia mniej zepsują klimat? Oczywiście, że nie.

          Poza tym zapytam jeszcze na kogo poleca Pan głosować, żeby Polska wkroczyła na ekologiczną kwestię? Przez 30 lat rządziły przeróżne opcje i wszystkie traktowały i traktują zapasy węgla jako dobro narodowe.

  • Szanowni postanowiliśmy zorganizować degustację benefitową na rzecz winiarzy z Adelaide Hills. Serdecznie zapraszam w najbliższy wtorek.
    https://winicjatywa.pl/wydarzenia/degustacja-dla-australii-2020/