Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Odchudzona Langwedocja

Komentarze

Przez wiele lat liczyła się ilość, nie jakość. Butelki z Langwedocji i Roussillon zalewały świat tanim, prostym, niekoniecznie smacznym winem. Opinia o winach była coraz gorsza. Parceli mnóstwo, często maciupeńkich, bo tak jak w Szampanii, ojciec rozdawał ziemię swoim dzieciom po równo, te z kolei dzieliły ją dalej i tak wiele pokoleń później mamy maluteńkie winnice (winniczki?) należące do ludzi, którzy nie do końca uprawą winorośli chcieliby się zajmować.

© Europa.eu.

Francuski rząd już wiele lat temu rozpoczął akcję karczowania pól w zamian za wypłacane właścicielom ziemi odszkodowania (primes d`arrachage). Wielu z nich chętnie z tej oferty skorzystało. Zasada jest taka, że na raz wykarczowanym polu nie mamy już prawa zasadzić winorośli. Dziś rosną tam drzewa oliwne, szparagi czy melony. W sumie region w ciągu dziesięciu lat stracił w ten sposób ponad 20% powierzchni upraw winorośli. Ale ta strata dla wielu oznacza zysk. Zyskują ci gracze, którzy na rynku pozostali. Zyskujemy również i my, winopijcy, ponieważ spodziewać się możemy lepszej jakości win z tej wielkiej i często trudnej do zrozumienia apelacji.

Degustacja setek win w ramach Millésimes en Languedoc et Roussillon pokazała siłę regionu i różnice (nierówności) pomiędzy poszczególnymi apelacjami.

Degustacja pod znakiem langwedockiego krzyża.

AOC Languedoc. Znajdziemy tu wszystko. Z beczką i bez, z owocem i z nutami ziół, wina świetnie zrobione i totalne pomyłki. Ogólnie w AOC Languedoc znajdziemy sporo aromatów drewna (tytoniowe, skórzane, cynamonowe), ale przy dobrych producentach fajnie komponujące się z mentolem, rozmarynem, głogiem i aromatami bazylii, czyli tym wszystkim, co daje nam zapach określany tu jako garrigue (garig). Kiedy jest w nich więcej owocu, pojawiają się też nuty mięsne, a wina są miękkie i jedwabiste.

Wszystkie trzy pyszne.

Moi ulubieńcy: Domaine de Bébian (wszystkie trzy etykiety w degustacji w ciemno zwróciły moją uwagę), Virgile Joly (pisałam o nim tu), malutka domaine Divem (świetne wina, bardzo interesujący winiarz, chciałabym móc spróbować jego inne roczniki),  Domaine de Saumarez, Domaine Les Quatre Amours (duża finezja). Poza tym : Clos Sorian, Clos de Nines, Les Vins Skalli (wielkie przedsiębiorstwo, mają wina z południa Francji, ale też z Napa Valley), Chateau Le Thou, Domaine de Nizas et Sallelles, kooperatywa Les Vignerons de la Méditeranée (tanie, proste Mythique Languedoc 2011).

Jedna z wielu świetnych butelek.

Saint-Chinian to bogactwo. Konkretne w nosie: często poczujemy kakao, cynamon, nuty pieczonych pomidorów czy papryki, pieprz, zioła. Niezbyt wysoka kwasowość, zawsze sporo tanin. Winiarzom zdarza się przesadzić z beczką, jednak bardzo wiele win jest po prostu przyjemnie zrównoważonych. Świetna apelacja.                           Świetne: Domaine de Pech Ménel, Domaine la MaduraBorie la Vitarèle, Mas d`Albo
Niezłe : Château Milhau-Lacugue, Vignobles Lorgeril, Guirard Boissezon, Carole et J. Philippe Madalle, Clos Bagatelle.

Wina, które tworzy wiatr?

Minervois/ Minervois La Livinière – dużo owocu, ale też często ziół: mentol, rozmaryn, głóg, bazylia, czyli znów garrigue (garig). Wina pełne, ale lekkie. Dużo się w nich dzieje, czuć je w ustach, ale nie są ciężkie, nie tak bardzo taniczne, bez nut skórzanych, grillowanych, etc. Nowa kampania reklamowa regionu postawiła nawet na slogan vins de l`air czyli wina „powietrzne”. Mimo że usłyszałam to hasło już po degustacji, to w moich notatkach przeglądanych później wiele razy znajdowałam słowa o pewnej lekkości, zwiewności tych win. Z tej apelacji wyróżniają się: Domaine Borie de Maurel (co za czystość owocu!),Domaine Pierre Fil (świetna relacja ceny do jakości), Domaine Le Cazal, Les Celliers d`Onairac, Domaine la Prade Mari, Domaine Sainte Eucalie, Domaine des Maels, Anne Gros i Jean-Paul Tollot, Vignobles Bonfils.

W poszukiwaniu butelki doskonałej.

Corbières to zupełnie inna para kaloszy. Niby też można je określić jako lekkie, ale jest to raczej lekkość wynikająca z pustki, niż z eleganckiej smukłości. Jest w nich sporo kompotowo-rozmytego owocu (wiśnia) z nieprzyjemną tu kwasowością. Brak im ciała. Mimo, że mnie nie zachwyciły, to jednak wyróżniły się: Château Pech Latt, Cellier St Damien, Château La Bastide, Château de Sérame.

Tym razem nie piszę o Faugères, ponieważ jest mocno reprezentowane w Polsce. Skupmy się na tym, czego na rynku brakuje, a co jest bardzo ciekawe. W tym roku postawiłabym na Saint-Chinian i Minervois od dobrych producentów oraz dobrego picpoula zamiast vinho verde.

Spotkajmy się przy kieliszku na degustacji!

Podróżowałam na koszt i zaproszenie Conseil Interprofessionnel des Vins du Languedoc oraz Conseil Interprofessionnel des Vins du Roussillon.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.