Wschodzące gwiazdy kraftu: Podkarpacka Destylarnia Okowity i Podole Wielkie
Polska to dziwny kraj: niby kilkaset lat temu wymyśliliśmy wódkę, a producentów odwołujących się do tej tradycji i robiących ją rzemieślniczymi metodami można policzyć na palcach obu rąk. Być może wynika to z zakazu domowej destylacji – w końcu boom na kraft w piwowarstwie wziął się z tego, że 50 tys. ludzi warzyło chmielowy napój dla siebie, a część z nich postanowiła się sprofesjonalizować. Na pewno nie pomaga też rząd – mógłby wprowadzić ulgi dla małych destylatorów, jakie są w innych krajach, np. w Austrii, gdzie rozumie się, że niewielka regionalna gorzelnia to nie tylko ostoja tradycji, lecz także magnes przyciągający turystów.
Tak czy owak, ostatnio „w margarynie coś drgnęło”. Pojawiła się m.in. Podkarpacka Destylarnia Okowity z Długiego k. Sanoka prowadzona przez Grzegorza Pińczuka, a pomorska Gorzelnia Rolnicza Andrzej Paszota, znana dotychczas z produkcji surówki gorzelniczej dla dużych graczy (np. Pernod Ricard – marka Luksusowa) i „gorzelnictwa usługowego” (powstają tu choćby destylaty dla Kania Lodge Johna Borrella) wypuściła kilka produktów pod własną marką Podole Wielkie.
Obie firmy mają zbliżoną filozofię, odwołującą się do starego porządnego rzemiosła i ideałów slow foodu. Podole robi okowity wyłącznie ze swoich surowców, rektyfikat na wódki kupuje – przy czym ziemniaczany powstaje z ich własnej surówki, a żytni jest robiony na zamówienie, ściśle według specyfikacji. W planach jest własna rektyfikacja. Podkarpacka Destylarnia Okowity nie ma własnych upraw, ale stara się sprowadzać surowce z najbliższej okolicy. Pińczuk także planuje robić rektyfikaty na miejscu – odpowiedni system już został zakupiony i czeka na uruchomienie.
Każda z firm, mimo że to dopiero początki, wypracowała własny styl. Podkarpacka Destylarnia Okowity jest – jak się wydaje – bliżej surowca, trunki z Podola są trochę bardziej „wykreowane”, „wymyślone”, a żyto czy ziemniak to punkty wyjścia do sensorycznej podróży, która czasami kończy się dość daleko od dołków startowych. W Podolu najciekawsza jest możliwość porównania wódki i okowity z tego samego surowca (ziemniak, żyto), gdy w Długiem zacznie pracować wielopółkowa kolumna rektyfikacyjna, być może zobaczymy też wódki z etykietą… no właśnie, jaką? Bo nazwa Podkarpacka Destylarnia Okowity do wódki nie bardzo pasuje. Ale to już temat na osobną dyskusję. Na razie obu firmom gratuluję i życzę samych sukcesów, a przede wszystkim – naśladowców.
♥♥♥♥♥ Podkarpacka Destylarnia Okowity Okowita z Ziemniaków 2019
Bukiet rozkłada na łopatki: różne formy ziemniaka (świeżo wykopany, świeżo oskrobany, pieczony na węglowym grillu, w postaci purée ze śmietanką, a wreszcie młody, ugotowany w łupinach, zaserwowany z mizerią, koperkiem i zrumienionym masłem). Doskonała intensywność, spójność i poukładanie, ogromna i – jak się to kiedyś mówiło –„niewymuszona” elegancja; w tle szlachetny alkohol. W średnio tęgich ustach głównie świeżo zerwane laskowe orzechy, masło orzechowe oraz ziemniaczane kwiaty i kłącza. Długi orzecholaskowy finisz. Cudowna harmonia i czystość całości. Arcydzieło!
100 zł (0,5 l)
♥♥♥♥♡ Podkarpacka Destylarnia Okowity Nalewka Pigwowcowa 2019
Chyba pierwsza na rynku nalewka zrobiona na okowitach, a nie na rektyfikacie. Trunek powstał z pigwowca japońskiego, którego wydrylowano i przerobiono na pulpę, następnie zalano mieszanką okowit: kukurydzianej, pszenicznej, jabłkowej i śliwkowej w proporcjach odpowiednio 50, 20, 15 i 15 proc. Po miesiącu odciągnięto nastaw, a owoce zasypano cukrem. Po kolejnym miesiącu odciągnięto likier i połączono go z nastawem. Całość przed rozlaniem do butelek leżakowała jeszcze dwa miesiące. Niezwykle czysty, żywy, intensywny i wibrujący aromat pigwowca, okraszony w idealnej proporcji cięższymi nutami miodu, herbaty, pieprzu Lampung i mokrych jesiennych liści; akcenty alkoholowe o orzechowym odcieniu – całość szalenie elegancka. W ustach kukurydziana tłustość i krągłość pięknie skontrastowana z szaloną owocową kwasowością. Potężna, pełna struktura, ale bez śladu ociężałości. Rozgrzewający finisz. Może miligram cukru za dużo, ale nie będę się czepiał. Kolejny megahit z Podkarpacia!
46 zł (0,35 l)
♥♥♥♥♡ Podkarpacka Destylarnia Okowity Okowita z Kukurydzy 2019
Doskonała czystość, spójność i zwartość aromatu: początkowo nuty mięsne (domowa konserwa z wiejskiej kiełbasy zalanej w słoju smalcem), potem już tylko kukurydza – upieczona na grillu, z nutką krzemienia i dymu, ale niepozbawiona mlecznej soczystości. Usta delikatne, lecz z miłymi krągłościami, powtarzające nos, tylko w nieco bardziej intensywnej postaci. Długi finisz z kukurydzianą mlecznością, miła pikantność i to, co tygrysy (może nie najbardziej, ale jednak ogromnie) lubią – cudne uczucie ciepła w przełyku. W pustym kieliszku polski ogród, szczypta szafranu i skrawek końskiej derki. Rewelacja!
65 zł (0,5 l)
♥♥♥♥ Gorzelnia Rolnicza Andrzej Paszota Podole Wielkie Jęczmień 2018 (Pole „Babie C”)
Masa i intensywność: dereń, daktyle, kawa, czekolada, akcenty kwaskowate (kumkwat, rokitnik, kwas chlebowy), nuta szlachetnego alkoholu (uwielbiam, kiedy jest integralnym składnikiem bukietu), lekki akcent surowego mięsa; potem po prostu jęczmienne ziarno. Usta gęste, pełne, oleiste, masywne, z bardzo długim czekoladowo-alkoholowym finiszem; na samym końcu język doznaje arcyprzyjemnego uczucia ściągania i kłucia. Piłem jęczmienne okowity, które epatowały białymi kwiatami, albo przeciwnie – zatęchłym sąsiekiem. Dlatego trochę straciłem wiarę w ten surowiec. Dzięki za pomoc w jej odzyskaniu! Aha, poproszę jeszcze espresso oraz czekoladowy deser. I proszę wlać część (Jęczmienia, nie kawy) do beczki – z taką strukturą i złożonością może wyjść pierwsza poważna polska whisky.
119 zł (0,7 l)
♥♥♥♥ Gorzelnia Rolnicza Andrzej Paszota Podole Wielkie Pszenica 2018 (Pole „Za Parkiem”)
Eteryczny, słodki aromat – zioła, białe i żółte kwiaty, także fiołki, delikatne nuty piekarnicze (kruche ciasteczka z marmoladą), już nie zielone, lecz jeszcze nie całkiem dojrzałe pszeniczne ziarno, skórka cytrynowa, kakao. W delikatnych ustach ciastkarnia, trochę ziarna i eleganckiej, acz wyrazistej zbożowej goryczki. Styl świetnie dobrany do surowca. Okowita wiotka, słodka i powabna (choć bez skłonności do przechwałek). Idealna na aperitif lub do lekkiego deseru.
119 zł (0,7 l)
♥♥♥♥ Gorzelnia Rolnicza Andrzej Paszota Podole Wielkie Ziemniak 2015 (Pole „Za Parkiem”)
Okowita w dużym stopniu powtarzająca aromaty i smaki Wódki Ziemniaczanej z tego samego siedliska. Jednak więcej tutaj ziemniaka w ziemniaku – z pewnością jest bliżej surowca. Jest również wyrazistsza, bardziej konturowa, a w (lekko kawowym) finiszu krąglejsza, elegantsza i gładsza. Gdybym miał na siłę wybierać, wskazałbym na okowitę.
129 zł (0,7 l)
♥♥♥♥ Gorzelnia Rolnicza Andrzej Paszota Podole Wielkie Wódka Ziemniaczana (Pole „Za Parkiem”)
Uderzająco rześki aromat: chrzan, marchewka, trochę ziół – wszystko to w równowadze, nic nie dominuje; w tle dopiero co wykopane, oblepione mokrą gliną i piaskiem ziemniaki. W ustach… cukierki kopalnioki i lukrecja. Słodyczy mnóstwo, lecz wyśmienitej jakości. W finiszu znów wykopkowe ziemniaki, odrobina goryczki, ciepło i słodka chrupkość – wrażenie gryzienia kruchego ciastka z grubym cukrem; długość. Świetna rzecz!
99 zł (0,7 l)
♥♥♥♥♡ Gorzelnia Rolnicza Andrzej Paszota Podole Wielkie Żyto 2018 (Pole „Szóstka”)
Po degustacji w sumie bliźniaczej pary Wódka Ziemniaczana-Ziemniak – totalny szok! Żyto i Wódka Żytnia to diametralnie różne trunki. Okowita aromatycznie kojarzy się bardziej z białym rumem rolniczym albo cachaçą: ma nuty trzciny cukrowej, brązowego cukru, mandarynek, limonki; dopiero potem ukazują się żytnie ziarna – ale znów chodzi o świeżość, bo występują w niedojrzałej „mlecznej” postaci. Usta słodkie, delikatne, z posmakiem waty cukrowej i mlecznych ziaren.
119 zł (0,7 l)
♥♥♥♡ Gorzelnia Rolnicza Andrzej Paszota Podole Wielkie Wódka Żytnia (Pole „Szóstka”)
Świeżo wymłócone, lekko wilgotne żyto, łąkowe trawy (bardzo subtelna nuta turówki wonnej), anyż, kardamon, czysta źródlana woda, krzesany krzemień, toffi. W ustach świeża, zrównoważona, raczej miękka, z dobrze odmierzoną dozą pikantności i nutą świeżego ogórka w końcówce, niezbyt rozbudowana. Nie obraziłbym się za większą złożoność, wyrazistszą strukturę i dłuższy finisz. Kontrowersyjna nuta cukru pudru w końcówce – jak dla mnie trochę tani efekt, nieco obniżający rangę całości.
94 zł (0,7 l)
♥♥♥♡ Podkarpacka Destylarnia Okowity Okowita z Gruszek 2019
Bukiet mało selektywny, ale przez to ciekawy: całość pachnie jak lekki deser z maślanych ciasteczek, śmietanki i gruszek, skropiony wodą z gruszkowych kwiatów i pestek. Usta bardziej owocowe, z lekko korzennym posmakiem. Osobiście wolę gruszkowice krąglejsze i bardziej maślane, ale prezentowana tu szczupłość też mi się podoba – to bardzo dobrze, że Pińczuk prezentuje własny styl, odmienny np. od Maurera.
90 zł (0,5 l)
♥♥♥♡ Podkarpacka Destylarnia Okowity Okowita ze Śliwek 2019
Użyto starej angielskiej odmiany president, a nie węgierki mocno osadzonej w rodzimej tradycji destylacyjnej. Aromat rześki i czysty, niekojarzący się mocno ze śliwką: owoce egzotyczne (papaja, marakuja), rabarbar, agrest. Usta są powtórzeniem bukietu; duża doza ciepła, trochę słodyczy i pikantna pieprzowo-pestkowa końcówka; leciutkie rancio tutaj akurat dodaje uroku i wpisuje się w ogólnie nietypowy i „egzotyczny” styl tego trunku. Ciekawa rzecz, choć fani klasycznej polskiej śliwowicy mogą być mocno zaskoczeni.
90 zł (0,5 l)
♥♥♥ Podkarpacka Destylarnia Okowity Okowita z Pszenicy 2019
Trunek zrazu bardzo nieśmiały – warto dodać kroplę wody, by się otworzył. Najpierw świeży, lekko kwaskowaty aromat (herbata z dodatkiem mieszanki suszonych owoców egzotycznych i hibiskusa), potem mleczne ziarna pszenicy, wiejski chleb, herbatniki, orzechy, śmietanka, miód. Usta lekkie, puchate, o konsystencji domowego ptasiego mleczka: niedojrzałe ziarna, śmietanka. Do nader delikatnej całości nie bardzo pasuje ostro-gorzki, piekący, dosyć alkoholowy finisz.
65 zł (0,5 l)
♥♥♥ Podkarpacka Destylarnia Okowity Okowita z Jabłek 2019
Okowita z różnych odmian, z 10-proc. udziałem szarej renety. Bukiet ładny: rześkie późnojesienne jabłka podbite ziołami (mięta) i pestką – trochę kwaskowości, trochę słodyczy, dobra równowaga, zero wrażeń alkoholowych. Usta dość słodkie, mało owocu, a sporo alkoholu; kontrowersyjna nuta rancio (lekkie utlenienie nastawu/surowca?). Nad smakiem trzeba by jeszcze trochę popracować.
90 zł (0,5 l)