Jaros – Miodowy Król
Był rok 1990. Tworzyła się nowa Polska, a Maciej Jaros słuchał radia. W radiu Pani z Ministerstwa obwieściła, że teraz jest wolność i można prowadzić każdy biznes. – Jak to każdy? – zdziwił się Jaros. Zadzwonił do rozgłośni i zapytał, co on musi, żeby móc produkować miody pitne. – Musi pan dostać pozwolenie – odparła Pani z Ministerstwa. Noo i… musi pan umieć.
Zanim wybuchła wolność, Maciej i jego żona Alicja byli weterynarzami. Aż przyszedł rok 1978 i cud gospodarczy Gierka okazał się mało cudowny: wskutek kryzysu kraj praktycznie przestał produkować i importować leki dla zwierząt. Aby nie drażnić chłopów, wiejscy weterynarze robili zastrzyki z wody. Jarosowie stwierdzili, że nie po to kończyli studia, by uczestniczyć w tym nieetycznym i absurdalnym cyrku. Zrezygnowali z pracy w lecznicy, zaczęli hodować norki i lisy na futra, a potem króliki angorskie na wełnę. Cała ta wełna szła na Zachód i był to bardzo przyzwoity biznes, ale wkrótce wykosili ich Chińczycy, oferując to samo w znacznie niższej cenie. Na szczęście Jarosowie mieli także pasiekę. Rozwinęli ją (w szczytowym okresie liczyła 450 uli) i zaczęli żyć z miodu. Ale pod koniec lat 80. zaczęły się zmiany: spółdzielnie pszczelarskie padały, a inne ścieżki dystrybucji jeszcze nie istniały. Stąd decyzja, by zamiast miodów „normalnych” produkować pitne.
Z know-how problemu nie było. Mama Jarosa – Bolesława z domu Kowalska pochodziła z opoczyńskiego, z rodziny bogatych młynarzy, i była doskonałą miodosytniczką – na domowych przyjęciach właściwie nie piło się nic innego, tylko domowe miody i nalewki. Pani Bolesława receptury przejęła z kolei od swojej matki Michaliny – znanej w okolicy zielarki. Przekazała je Maciejowi (np. Trybunalski to jej oryginalny przepis, jedynie ciut zmodyfikowany dla potrzeb komercyjnej produkcji), a ten, nie dość, że został kontynuatorem rodzinnej tradycji, to jeszcze poszedł o krok dalej i skończył profesjonalny kurs miodosytnictwa u prof. Wiesława Wzorka na SGGW.
Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!