Zapomniane wina
Kilka lat temu napisałem krótki tekst o winach zapomnianych. O winach, których we współczesnym świecie, w którym królują kosmopolityczne odmiany, pewnie już nie spróbujemy, których bukietów i smaków już nie poznamy, a nieraz nawet nie zidentyfikujemy ich nazw. Warto jak sądzę parę takich nazw przypomnieć i spróbować je we współczesnej rzeczywistości odnaleźć, choć może to być niełatwe.
Małmazja – sprawa jest pozornie prosta. W końcu szczep malvoisie uprawiany jest powszechnie we Włoszech i we Francji. Prawdziwa małmazja pochodziła jednak z Grecji i niekoniecznie miała coś wspólnego z malvoisie. W dodatku współcześnie nazwa malvasia czy malvoisie nadawana bywa kompletnie różnym odmianom, jak choćby macabeo w niektórych regionach Hiszpanii, vermentino na Korsyce czy pinot gris w dolinie Loary i w Szwajcarii. Co gorsza, zazwyczaj są to wina wytrawne, podczas gdy ceniona przez dawnych Polaków małmazja była zdecydowanie słodka. Prawdziwa małmazja, czyli monemvasía, pochodziła z Peloponezu, stamtąd została przesiedlona na Kretę przez weneckich kupców. Obecnie szczep bardzo w ojczystej Grecji rzadki. Niewielkie uprawy znaleźć można na wyspach Paros i Naksos. Tu również robi się głównie wina wytrawne, małe więc mamy szanse, by poznać smak prawdziwej małmazji.