Yellow Tail Bubbles
Casella Wines Yellow Tail Bubbles
Antywino dnia to jest mało powiedziane. To jest antywino roku! Najgorszy płyn na bazie winogron (?), jaki trafił do moich ust w roku 2014. Tak zły, że aż trzeba spróbować, by w to uwierzyć! „Wino”, przy którym Dorato staje się wykwintnym szampańskim. Smakuje jak przeterminowany olej rzepakowy z bąbelkami.
Tym samym Yellow Tail staje się pierwszą w historii marką, która zdobyła dwa prestiżowe wyróżnienia „antywina” na Winicjatywie (rok temu był to Yellow Tail Merlot). Nie chodzi o to, że mam coś przeciwko winom marketowym z Australii. Niektóre naprawdę całkiem lubię, np. konkurenta Yellow Tail, czyli Jacob’s Creek. Ale etykiety z kangurem ostatnio naprawdę szorują po dnie. Jakiś czas temu było głośno o zutylizowaniu milionów butelek przeterminowanego, niesprzedawalnego wina z Australii w USA. Mam wrażenie, że część tych spadów zagazowano i trafiło do nas ponowne jako Yellow Tail Bubbles!
Aha, jeszcze jedno. Bąblujący Żółty Ogon przyciąga też innowacyjnym zamknięciem! Jest to „korek wielokrotnego użytku”. Co prawda z polskiego opisu tego wynalazku nic nie zrozumiałem, ale może Wam się uda?
Importerem Yellow Tail jest Racke Polska, wino powszechnie dostępne w marketach, rekomendowana cena 29–32 zł, aktualnie dostępne w Leclerku w promocji „druga butelka za 1 grosz” ;-)
Źródło wina: próbowane na degustacji publicznej.