XI Wystawa Win Hiszpańskich w Polsce
W Warszawie odbyła się tradycyjna, jedenasta już Wystawy Win Hiszpańskich.
Kiedyś te wrześniowe degustacje posiadały dodatkowy tytuł: Hiszpania Nieodkryta. Od kilku edycji nie jest on już używany: raz, że wielu producentów znalazło w tym czasie swoich importerów, stąd mamy na rynku naprawdę szerokie spektrum win z tego kraju, dwa – że odwiedzający zdecydowanie się przez ostatnie lata wydedukowali, odkryli już nie tylko Rioję i Riberę, ale też Jumillę, Godello i Empordà. Na szczęście co roku rynek jest inny i co roku odkrycia się zdarzają.
Pomagały w nich dwa seminaria. Pierwsze: „Hiszpański Oktet pod batutą Ferrana Centelles” – prowadził tytułowy Ferran, uznany hiszpański sommelier (prowadził podobną degustację dwa lata temu), który zaprezentował autorski wybór ośmiu najciekawszych win prezentowanych tego dnia. Miałem pewne wątpliwości co do czekoladowego i napakowanego Maudes Cigales 2012, ale poza nim pokazano nam naprawdę smaczne i godne zapamiętania (oraz importu) wina, z których kilka opiszę na końcu tekstu. Druga komentowana degustacja dotyczyła sherry, a prowadzący ją Julio César Sobrino nie tylko wyjaśniał meandry produkcji i smaku sherry, ale i zaproponował kilka połączeń kulinarnych.
Na otwartej degustacji wystawiło się łącznie 23 producentów o krótszej lub dłuższej historii, mniejszej (6 ha) lub większej (4000 ha) powierzchni upraw i produkcji butelek (od 25 tys. do 8 mln). Czasami pozory myliły i ci więksi pokazali wina zdecydowanie lepsze, innym razem wygrywały trzy wina w ofercie i 40-minutowa dyskusja przy stoliku. A oto najciekawsze wina:
Itsasmendi Bizkaiko Txakolina 7 2014 – słyszeliście o apelacji Bizkaiko Txakolina? A o szczepie Hondarrabi Zuri? Zapewne nie, podobnie jak większość obecnych na degustacji. Tymczasem w tym niewielkim regionie winiarskim (mniej niż 400 ha) – Kraj Basków – powstają świetne, mocno odświeżające wina białe. Zwykle są bardzo kwasowe w stylu Vinho Verde, ale tutaj producent znalazł idealną równowagę (nie tylko za sprawą 20% domieszki rieslinga). Wino pełne, bogate na podniebieniu, z charakterystycznymi, słonawymi nutami – idealne np. do anchois!
Ángel Lorenzo Cachazo Rueda Verdejo El Perro Verde 2014 – za fajną etykietą idzie równie udana zawartość. To 100% verdejo, pełne białych kwiatów, tropikalnych owoców, gdzieś tam przemykają nuty mentolu i ziół. Dobrze zbudowane, z przyjemnym, lekko gorzkawym zakończeniem. Czyli takie, jakie powinno być verdejo.
Espelt Empordà Terres Negres 2013 – niezwykłe, ekologiczne wino powstałe z gron starych krzewów Carinyena i Garnatxa. Bardzo dobrze ułożone – są i czerwone owoce (wiśnia, czereśnia, trochę jeżyn), i dobre taniny, i przyjemna kwasowość. Mimo 14% alkoholu miałem wrażenie, że piję coś znacznie lżejszego. Świetne wino.
La Locomotora Rioja Crianza 2011 – to wino zrobiło na mnie największe wrażenie podczas „oktetowej” degustacji. Rzadko bowiem zdarza się, by rioja crianza miała tak świetnie wtopione nuty beczkowe. A gdy dodamy do tego dobry owoc, świeżość i umiarkowaną zawartość alkoholu (13%) – mamy jedną z lepszych crianz, jakie piłem w ostatnim roku.
Itsasmendi Eklipse 2013 – okazało się, że producent ma rękę nie tylko do win białych. Zresztą odrobina szaleństwa obecna była także w tym winie, kupażu Pinot Noir i… Hndarrabi Beltza, kolejnego lokalnego szczepu baskijskiego. Ale nie od dziś wiemy, że w szaleństwie jest metoda – niezwykle świeży owoc, taniny łagodzone wanilią (10 miesięcy w beczce), odrobina przypraw i… powiew Atlantyku w kieliszku. Przewrotnie podałbym do ryby.
Finca La Estacada Hello World Cabernet Franc 2014 – na konkursie winiarskim w Madrycie to wino uznano „najlepszym młodym winem w Hiszpanii”. Niewątpliwie wino jest znakomite, co przejawia się nie tylko w dobrej relacji świeżego owocu do tanin i kwasowości, ale i umiejętnym balansowaniu pomiędzy lekkością aromatów a całkiem solidną strukturą.
Bodegas Tradición Amontillado VORS – oddzielny tekst owszem będzie, ale nie sposób nie zakończyć wyliczanki najlepszych tego dnia win na tej sherry. Mam nadzieję, że w wieku 40 lat będę równie żywotny co to Amontillado. Niesamowicie bogate, pełne nut suszonych owoców, a przede wszystkim intensywnych nut orzechów laskowych i odrobiny toffi. Czysta delektacja.
Degustowałem na zaproszenie organizatorów. Winicjatywa była patronką medialną wydarzenia.