Albana na prowadzeniu
Do włoskiej Faenzy na festiwal Vini ad Arte czyli doroczną degustację win z sangiovese di romagna (o tej odmianie ostatnio pisał też Krzyszfot Dobryłko) jechałem z poczuciem, że na temat tych win wszystko już zostało powiedziane. W zeszłym roku przedstawiciele sangiovese di romagna nie zrobili na mnie szczególnego wrażenia, w przeciwieństwie do win białych Romanii powstających ze szczepu albana. Szybko okazało się, że tym razem to białe wina są gwiazdami festiwalu.
Nowością tegorocznej edycji Vini ad Arte były wina musujące. W Romanii, przynajmniej na razie, nie zdecydowano się na wykorzystanie w tym przypadku albany (z której powstają tu najciekawsze białe wina spokojne), stawia się na chardonnay, z różnym efektem. Część win jest przyjemna, ale ulatuje z pamięci równie szybko co bąbelki z kieliszka; część chce pozostać zapamiętana, co kończy się kuriozalnym przerysowaniem aromatów drożdży i skórki chleba; nieliczni postawili na umiar i równowagę. Wśród tych ostatnich zdecydowanie wyróżniam Blanc de Blancs 2013 od uznanego producenta Drei Donà. Metoda klasyczna, dobra perlistość, nuty cytrusa i kwiatów dobrze zrównoważone kwasowością i sporą dozą świeżości. Warto mu się przyglądać w kolejnych rocznikach.
Najważniejszym białym szczepem jest jednak albana. Od 2011 roku w ramach apelacji Romagna DOCG Albana wyróżnia się dwie najważniejsze podapelacje – obejmująca wina wytrawne Romagna DOCG Albana Secco oraz Romagna DOCG Albana Passito, w ramach której powstają świetne wina słodkie, uważane za jedne z lepszych w całym kraju.
Tutejsi producenci eksperymentują z albaną na wszystkie możliwe sposoby: od dość klasycznej winifikacji wyłącznie w stalowych kadziach, poprzez fermentacje spontaniczną, długą macerację, używanie amfor (powrót do przeszłości trwa także tutaj), aż do win zpóźnego zbioru winogron. Każdy z tych stylów jest ciekawy, wydaje się jednak, że z punktu widzenia rozpoznawalności w innych krajach należałoby obrać jeden kierunek stylistyczny. (Np. albany z amfory są rozbudowane aromatycznie i dobrze zrównoważone, ale równie dobrze mogłyby być winami z dowolnego innego kraju, w których aktualnie używa się amfor.)
Innym problemem (pisałem o tym także przy okazji wizyty w Kampanii) jest chęć upodobnienia dojrzałych win do rieslingów, co nie do końca się sprawdza. Wydaje się, że najciekawszy jest obecnie styl „klasyczny” czyli aromaty cytrusów, lekkie nuty ziołowe, dobra struktura, sporo mineralności i wyraźnie zaakcentowana kwasowość. Z wiekiem albanie zaczynają towarzyszyć nuty miodowe, ale dopóki wszystko podane jest we właściwych proporcjach, z przyjemnością będę sięgał po takie wina. Oto moje typy:
Fattoria Zerbina Bianco di Ceparano 2013 Albana Secco – ten uznany producent kolejny raz zaprezentował najlepsze wydanie albany. Jasno-słomkowa barwa, świetna kwasowość, krzemowość, cytrusy, limonki i największa porcja odświeżenia a przy tym sporo struktury, co gwarantuje dobry potencjał starzenia.
Celli I Croppi 2014 Albana Secco – młodziutkie, kwasowość nie trzyma się jeszcze w ryzach, ale obecne już delikatne aromaty owoców tropikalnych i świetne ziołowe akcenty, sprawiają że warto na to wino zaczekać rok – dwa.
Tre Monti Vigna Rocca 2013 Albana Secco – przykład dojrzalszej interpretacji tej odmiany. W porównaniu z konkurencją w tym samym rocznku, tu mamy więcej dojrzałych owoców, mocniejszą strukturę, wyraźniejsze taniny i dobrą kwasowość. Jedynym minusem jest wyczuwalny alkohol.
San Biagio Vecchio Sabbia Gialla 2014 Albana Secco – długa maceracja na skórkach, która w efekcie daje wino o potężnych taninach, skórce cytrusa, nutach kandyzowanych owoców, aromatów orzechowych, ale i świetnej kwasowości. To dobry przykład równowagi pomiędzy tradycją, a nowoczesnością i spory potencjał na przyszłość.
Fattoria Monticino Rosso Codronchio 2012 Albana Secco – winogrona zbierane w… listopadzie, ale bez stosowania techniki appassimento, czyli podsuszania gron przed winifikacją. Ujmuje swoją budową i piękną równowagą dojrzałych owoców, tanin, akcentów miodu gryczanego i kwasowości. I wciąż dużo świeżości.
Szlak eksportowy winom z Romanii przecierają wina słodkie, które z roku na rok cieszą się coraz większym zainteresowaniem w innych krajach. Rosnąca popularność jest całkowicie uzasadniona – wina nie męczą słodyczą, zachowując dobrą równowagę, w najmłodszych rocznikach (aktualnie 2013) wyczuwa się też taniny. Średni potencjał starzenia to 8-10 lat.
Polecane wina słodkie: prawdziwą gwiazdą była Olimpia 2008 (Ballardini Riccardo) – o pięknej, ciemnobursztynowej barwie, ferii kandyzowanych owoców, gęstości którą można kroić nożem i powiewem świeżości w końcówce. Oraz żywym dowodem na to jak świetnie starzeją się przedstawiciele Albana Passito. Oprócz powyższego warto sięgnąć także po Domus Aurea 2013 (Ferrucci), Arocco 2011 (Zerbina), Giulia 2010 (La Sabbiona) i Albano Passito 2010 (Bissoni).
Do Romanii podróżowałem na zaproszenie Consorzio Vini Romania.