Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Unotouched by Light – mroczne bąbelki

Komentarze

Głęboka troska czy wyrafinowany marketing? Słoweński producent ze Styrii wypuścił właśnie na rynek 2000 butelek wina musującego nietkniętego światłem.

Do degustacji przyda się noktowizor. © Radgonske Gorice

Francuski termin goût de lumière, dosłownie: smak światła, jest znany od wielu dziesięcioleci i opisuje wadliwe aromaty wina wywołane jego ekspozycją na promienie UV. W największym skrócie, promienie słoneczne (albo światło lampy fluorescencyjnej)  mogą prowadzić do znacznej modyfikacji estrów i pojawienia się nieprzyjemnych zapachów zwanych redukcyjnymi: zgniłej kapusty czy jaj albo mokrej wełny. Ze względu na długie dojrzewanie na osadzie drożdżowym, wina musujące robione metodą tradycyjną są szczególnie narażone na powstawanie goût de lumière, dlatego chroni się je przed działaniem promieni UV bardziej niż inne. Ciemnobrązowe szkło szampańskich butelek potrafi zatrzymać aż 97 proc. promieni UV (zielone tylko 63 proc.), a pomarańczowa folia, którą otula się zrobioną z bezbarwnego szkła flaszkę Cristala aż 98 proc.

Słoweński producent ze Styrii, Radgonske Gorice, chlubiący się blisko 170-letnią tradycją produkcji win musujących poszedł jeszcze dalej. 1 października 2020 wraz z kilkudziesięcioma osobami rozsianymi po całym świecie miałem przyjemność wziąć udział w premierze online wina Untouched by Light Brut. W piwnicach Radgonske Gorice nad brzegami Mury czekał na nas Pierre-Yves Bournerias, enolog i sommelier, który od wielu lat pracuje dla Institute Oenologique de Champagne. Zanim Francuz wprowadził nas w tajniki produkcji mrocznego musiaka opowiedział historię o tym, jak swego czasu zmarnował kieliszek dobrego szampana zostawiając go przez 5 minut na słońcu. Bournerias twierdził, że różnica między winem pozostawionym na stole, a tym, które stało w kieliszku w cieniu, nawet po tak krótkim czasie była znacząca (z pewnością było cieplejsze – przyp. aut.). Oczywiście, na korzyść tego drugiego.

Nocne zbiory. © Radgonske Gorice

Aby uniknąć nie tylko promieni słonecznych, ale w ogóle kontaktu wina ze światłem enolodzy z Radgonske Gorice zdecydowali się na winobranie w nocy, przy czym ekipa zbieraczy została wyposażona w noktowizory, by nie trzeba było oświetlać winnicy. Cały proces winifikacji, dojrzewania wina na osadzie, remuage i dégorgement  również odbywał się w całkowitych ciemnościach, a każdy, kto pracował przy winie musiał używać noktowizorów.

Untouched by Light trafiło do butelki z czarnego szkła zatrzymującej 98,99 proc. promieni UV, która, przed opuszczeniem piwnicy została dodatkowo opakowana w elegancką czarną folię.

Wieczorem, 01.10.2020, oficjalne otwarcie pierwszej flaszki UBL odbyło się także w mroku. Nas, przed ekranami poproszono na szczęście jedynie o zgaszenie światła. Kiedy bąbelki trafiły wreszcie do kieliszka pozwolono nam zadawać pytania, te zaś mniej dotyczyły „mrocznego” marketingu, przede wszystkim zaś samego wina. Dopiero wtedy dowiedziałem się, że Untouched by Light to czyste chardonnay z liczącej 31 lat winnicy leżącej zaledwie kilometr od Gornjej Radgony. Do produkcji wina użyto gron z rocznika 2016. Wino bazowe nie przeszło fermentacji malolaktycznej, trafiło do butelek w kwietniu 2017 roku, gdzie spędziło na osadzie ok. 3 lat. Dosage jest na poziomie 6,9 g/l. Powstało zaledwie 2000 butelek UBL. Cena u producenta wynosi 100 euro za flaszkę.

Przyznaję szczerze, że butelkę Untouched by Light otworzyłem przy skromnej wprawdzie, ale jednak lampce, a więc wbrew zaleceniom producenta, który twierdzi, że najlepsze rzeczy dzieją się w ciemnościach, za to, zgodnie z sugestią Radgonske Gorice, w dobrym towarzystwie. Wino, na szczęście, dostawało swym poziomem do wyrafinowanego przekazu marketingowego, a wręcz, w swej elegancji, precyzji, ale i bezpretensjonalności go przerosło. Co mi zostało z całej tej akcji poza pustą butelką z czarnego szkła i kawałkiem folii? Przekonanie, że chciałbym spróbować pozostałych penečy, jak mówią na musiaki Słoweńcy, z Radgonske Gorice, z ich pét-natem włącznie oraz niby oczywista zasada, o której zawsze warto pamiętać: nigdy nie zostawiaj kieliszka szampana na słońcu!

Radgonske Gorice Štajerska Slovenija Unotouched by Light Méthode Classique Brut (2016)

Wino niezwykłej świeżości, o cytrusowo-skalnym aromacie i potoczystej, kremowej pienistości, dosłownie pieszczącej podniebienie. Znakomicie kwasowe, smakujące jesiennymi jabłkami, jednocześnie urokliwie lekkie, zwiewne, stanowiące esencję stylu blanc de blancs. Bardzo elegancki i, choć wywodzący się z mroku, świetlisty brut.

Degustowałem na zaproszenie producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • (Blogger)

    Zauważam niekonsekwencję winiarza. Powinien uprawiać winorośl także w całkowitej ciemności. ;-)