Scacciadiavoli Sagrantino 2006
Scacciadiavoli Montefalco Sagrantino 2006
Temat Sagrantino pojawił się na Winicjatywie już kilkakrotnie. Chociaż jest to wino rzadkie, warte jest naszej winomańskiej uwagi ze względu na są niesamowitą potęgę: według najnowszych badań Sagrantino jest odmianą winorośli o najwyższym indeksie polifenolicznym. Krótko mówiąc, jest to najciemniejszy, najbardziej garbnikowy, a przy okazji również najzdrowszy szczep świata.
Według mojej wiedzy w Polsce dostępne były dotąd trzy etykiety Sagrantino. Teraz ten stan posiadania znacząco się zwiększył dzięki importerowi Sagrantino Group (tutaj przeczytaj wywiad z Ewą Relidzyńską z Sagrantino), który, choć posiada w ofercie wina z innych regionów i krajów, w Sagrantino i winach z Umbrii niejako się specjalizuje. A w ofercie ma m.in. Scacciadiavoli, jednego z czołowych producentów tej małej apelacji.
Scacciadiavoli Montefalco Sagrantino 2006 to faktycznie telluryczna potęga. Po krótkim wiśniowym preludium w ustach eksplodują nam gęste jak dywan taniny. Dużą zaletą tego wina (i w ogóle Sagrantino) jest jednak fakt, że są to świeże, zrównoważone taniny z winogron, a nie sucha szczapa z nowej beczki, którą nas męczy np. wiele win hiszpańskich albo toskańskich. Tutaj tej potędze mamy ochotę się poddać, jest odurzająca, ale w sumie nie męcząca. 15% alkoholu też robi swoje. Niesamowita energia. Spotkanie oko w oko z winiarskim grizzli.
Spróbowałem również Sagrantino Passito 2006. Jest to wino słodkie z suszonych gron Sagrantino, tradycyjny sposób na okiełznanie garbników tego szczepu. Wino ciekawe, ale tylko dla odważnych – lotna kwasowość, czyli nuty octowe jest zdecydowanie powyżej tradycyjnie akceptowanych limitów, w smaku oprócz powideł śliwkowych pojawiają się nuty grzybowe, piwniczne. Pasowałoby do jakiegoś bardzo spleśniałego sera. Natomiast na początek znajomości z Montefalco przeznaczone jest Montefalco Rosso 2009. Paradoksalnie wino to zawiera tylko 15% Sagrantino, w większości zaś Sangiovese. Dzięki temu taniny są utrzymane na strawnym poziomie, wino jest pełne nut porzeczek i suszonych pomidorów, lekko już ewoluowane w aromatach, za to z mocną strukturą. Poważna flaszka.
Problemem Sagrantino są ceny. Produkowane z mało wydajnych winnic i starzone długo w beczkach wino jest z natury drogie. Za Sagrantino Scacciadiavoli zapłacimy 149 zł – w sumie za tak potężne wino nie jest co cena wygórowana, ale na pewno też nie codzienna. 149 zł za… pół butelki kosztuje Passito. Z początku szokiem jest cena 89 zł za Montefalco Rosso, które we Włoszech jest zwykle pozycjonowane na nisko-średniej półce; wino Scacciadiavoli ma przynajmniej strukturę na poziomie Vino Nobile czy lżejszego Brunello. Nie polecam jedynie za 89 zł wina Montefalco Bianco 2011, mieszanki Grechetto, Trebbiano i Chardonnay o przesadnie miodowym, karmelkowym charakterze.
Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.