Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Sauska – węgierska gwiazda

Komentarze

Założona przez Christiana Sauskę firma to jedna z najbardziej znanych i utytułowanych winiarni na Węgrzech. Na przełomie tysiącleci z impetem wtargnęłą na scenę winiarską w Tokaju, pod wodzą enologa Jánosa Árvaya proponując doskonałe wina słodkie, a od 2009 r. coraz solidniejsze wytrawne. Degustacje w pieczołowicie odrestaurowanym kasynie w centrum Tokaju należały do najbardziej podniecających w całym regionie. Dziś Sauska gospodaruje na przeszło 55 hektarach w znakomitych lokalizacjach, a pod wodzą nowego enologa Gábora Rakaczkiego do szerokiej gamy doszło kilka etykiet win musujących. Drugiej ramię firmy działa od 2008 r. w południowowęgierskim okręgu Villány, tu na 110 ha powstają liczne wina czerwone (oraz bardzo cenione na Węgrzech rosé). W związku z dynamiczną ekspansją na polski rynek – od niedawna przedstawicielem producenta jest krakowska firma 2 Bratanki, a niektóre etykiety dostępne są także w Lidlu – z przyjemnością przyjąłem zaproszenie do zdegustowania szerokiego portfolio. Oto wyniki: 

Sauska Brut

Po ekspansji w Tokaju i Villány firma zainwestowała w nową nieopodal Budapesztu w nową wytwórnię win musujących, które stają się na Węgrzech coraz modniejsze. Podstawowa etykieta Brut ma tylko 11,5% alkoholu, prosty jabłkowy profil, ale o niezwykle czystym owocu i rześkiej kwasowości, a nawet niuansie mineralnym. Dziwny styl, bez cienia drożdżowej faktury metody szampańskiej dłużej leżakującej na osadzie (mimo 18 miesięcy starzenia), ale cięższy i znacznie poważniejszy niż prosecco czy nawet cava. Dobre, zwłaszcza za 59 zł! ♥♥♥♡

Tokaj Extra Brut

Tokajskie wina bazowe nadają węgierskim bąbelkom bardzo wysokiej, „przecinającej” kwasowości, zwłaszcza gdy nie jest ona równoważona cukrem resztkowym – i tak jest w przypadku tej ambitnej butelki. Owoc jest cokolwiek zielony i schowany, na pierwszym planie jest wyrazista słona mineralność, no i kwasowość. Marzenie sommeliera (95 zł). ♥♥♥♡

Zempléni Sauvignon Blanc 2019

Nie sądziłem, że kiedykolwiek to napiszę, ale to sauvignon blanc z Tokaju jest naprawdę bardzo ciekawe. Ileż było śmiechu, gdy Sauska wraz z ówczesnym enologiem Jánosem Árvayem zdecydowali się zasadzić na świętej ziemi węgierskiego winiarstwa odmiany importowane z Francji: oprócz sauvignon również chardonnay i pinot noir. W każdym kolejnym roczniku (szczepy najczęściej były mieszane w winie Cuvée 113) analizowaliśmy, jak wiele brakuje tym odmianom do rdzennego furminta czy hárslevelű. A może pytanie jest w ogóle źle postawione? W chłodnym siedlisku, ale z długą porą jesienną temu sauvignon naprawdę udaje się wyrazić wulkaniczną glebę, a do tego przyobrać się w ciekawą kremową fakturę. Obrazu nie psują szczepowe nuty mięty czy „kocich sików”, bo ich tu praktycznie nie ma. Odkrycie. (Niedostępne w Polsce). ♥♥♥♡

Zempléni Chardonnay 2019

Wydawałoby się, że na Węgrzech łatwiej wyprodukować dobre chardonnay niż sauvignon blanc, ale to wino zaciekawiło mnie mniej niż powyższe. Beczka raczej w tle, na podniebieniu kremowe, lekko cytrusowe (grejpfrut), w sumie jednak ciut za mało świeże i żywotne, żeby zachwycić – ale też nie tak drogie (59 ). ♥♥♥

Tokaji Furmint 2019

Podstawowy furmint Sauski zawsze reprezentował styl raczej szczupły, świeży, prosty, bez bogactwa etykiet mocniej beczkowanych, ale i bez mineralności tokajskich mistrzów takich jak Zoltán Demeter. Ładnie czyste, mniej techniczne czy wręcz kliniczne od innych tutejszych bieli, nie ma może niezapomnianej osobowości, ale jest bardzo solidne i z pewnością typowe. Bardzo dobra cena – 45 zł (w Polsce dostępny już rocznik 2020). ♥♥♥♡

Pinot Noir Birs 2017

Pinot noir z Tokaju! „Birs” to oczywiście skrót od Birsalmás, świetnej działki w gminie Mád. Wino reprezentuje raczej niemiecki styl pinota, z wyraźną dębiną, nutami mięsistymi, lekko zielonymi, bez burgundzkiej finezji i czystości owocu. Zaletą jest bardzo dobra równowaga, umiarkowany alkohol, dobra soczystość, choć w posmaku wino wydało mi się nieco suche, ekstraktywne, no i na tym etapie wciąż mocno dębowe. Z pewnością jednak ukazuje spory potencjał pinot noir w Tokaju (!). (Niedostępne w Polsce). ♥♥♥♡

Pinot Noir Padi 2017

Znów Tokaj, tym razem działka Padihegy. Bogatsza faktura niż w Birs, znów nieco suchawa, ekstraktywna końcówka, ale wino jest ambitne, dobrze zrealizowane, czyste, bardzo „pinotowe” i obiecujące. (Niedostępne w Polsce). ♥♥♥♡

Villányi Merlot 2018

Pierwsze z serii jednoodmianowych win czerwonych z Villány jest z pewnością typowe dla merlota: pełne śliwek i wiśni, nut nieco ziołowych, do tego z typowo węgierskim, villánskim zacięciem: dojrzałe, pełne, alkoholowe (14%), ale i kwasowe. Struktury starczy na 4–5 lat dojrzewania. Bardzo dobre (70 zł). ♥♥♥♡

Villányi Kékfrankos 2017

Kékfrankos gorzej wchłonął beczkę niż powyższy Merlot, wino smakuje nieco entuzjastycznymi latami 90., gdy beczkowało się wszystko, co się ruszało. Nieco nut ziołowo-ziemistych typowych dla szczepu, pełna faktura i dobra koncentracja jak to zawsze u Sauski, dobra kwasowość – ale mało osobowości (67 zł). ♥♥♥

Villányi Cabernet Sauvignon 2017

Bodaj najlepsze z serii win jednoszczepowych – najlepiej integruje nuty dębowe, owoc jest idealne dojrzały, ale bez przesady, mimo ciepłego, stepowego charakteru zachowuje bardzo dobrą świeżość. Po prostu świetne (63 zł). ♥♥♥♡+

Villány Cabernet Franc 2015

Owoce pochodzą częściowo ze słynnego Kopáru, co sprawia, że osiągają wielką dojrzałość (14,5% alk.), zachowując jednak ziołowe nuty typowe dla cabernet franc. Świetnie się trzyma ten rocznik, ładnie wypełniając się na podniebieniu nutami czekolady, przypraw, słońca. Współczesny styl CF idzie w kierunku win świeższych, bardziej napiętych, ale wino jest wysokiej klasy (110 zł). ♥♥♥♡

Villányi «Cuvée 13» 2018

Zamykana zakrętką kompozycja syrah, cabernet sauvignon i franc oraz merlota pachnie i smakuje stepem: jest winem dojrzałym, mięsistym, rozgrzewającym, z dobrą kwasowością, ale to nie ona tu rządzi. Mniej tu wszakże dębu niż w droższych winach Sauski, wino jest przystępne, charakterystyczne i bardzo solidne. (Dostępne za 39,99 zł w WinnicaLidla.pl, 45 zł w 2Bratanki). ♥♥♥

Villányi «Cuvée 11» 2017

Kékrankos zastępuje tu syrah, do obrazu dochodzi 25 proc. nowej beczki. Lekko ziemiste taniny są bardzo bordoskie, pojawia się nuta zielonej papryki, owoce są raczej czerwone niż czarne, ale profil jest i tak dojrzalszy i słodszy niż w Bordeaux, nawet z Prawego Brzegu. Dobra średnia półka o mocnej koncentracji, choć może bez wielkiej osobowości (75 zł). ♥♥♥♡

Siklósi «Cuvée 7» 2016

Pod numerem 7 butelkowane są dwie kompozycje: jedna z Villány, druga z pobliskiego, nieco chłodniejszego i specjalizującego się raczej w winach białych Siklósu. Mnóstwo beczki, i to bardzo korzennej, wino bogatsze i szersze na podniebieniu niż Cuvée 11, z lekką już ewolucją w tym ciepłym roczniku. Doskonała jakość owocu, wino nie tak może świeże, jak by się chciało, ale jak na gorący klimat Villány harmonijne, ambitne i precyzyjne. ♥♥♥♥

Villányi Cuvée 7 2016

Dzięki sporej zawartości cabernet sauvignon wino ma więcej skoncentrowanych tanin i pod względem ciężaru i struktury z pewnością sytuuje się na poziomie bordoskich grands crus classés. Tłuste, szerokie, z dobrze zintegrowaną beczką, podobnie jak bliźniak z Siklósu nieco już ewoluowane, ze świetną jakością owocu. Dorasta do swojej reputacji jednego z najlepszych win czerwonych na Węgrzech (125 zł). ♥♥♥♥

                     

Tokaji Aszú 5 Puttonyos 2017

Świeżynka z mocno oczekiwanego, choć ciepłego, wczesnego i suchego rocznika. Tutaj jednak udało się w pełni wyrazić koncentrację szlachetnej pleśni, z bardzo pełną, kremową, gorzkawą fakturą przypominającą nieco Sauternes, choć w posmaku pojawia się typowo tokajska cytrynowa kwasowość. Pod względem technicznym wino jest arcydzielne, choć niezbyt złożone; ma energię, ale (na razie?) nie tak wiele treści. Zobaczymy. Oczywiście, dzielę włos na czworo, w kontekście wszak arcymocnej konkurencji w regionie. (Niedostępne w Polsce). ♥♥♥♡+

Źródło win: nadesłane do degustacji przez producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.